Weekend był. Trochę padało. To i czasu znalazłem
Ostanio w zeszłym roku.
Wybieram się..... zawsze się wybieram
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
======================
======================
W tekście wyżej zrobiłem błąd. Za co przepraszam.
Koledzy, między innymi żeglarze z Australii, też czytają to forum i zwrócili mi uwagę (powiedzmy jeden kolaga)
Napisałem „ryczące sześćdziesiątki”, oczywiście chodziło o „ryczące czterdziestki”.
Nie wiem co mnie zasugerowało.
To pas oceaniczny między 40 a 50 równoleżnikiem.
Wiejące wiatry powodują w tym miejscu praktycznie nieprzerwane sztormy.
Fale dochodzą do 20 m. Raj dla żeglarzy - desperatów
Rejon bardzo trudny w nawigacji. Żeglarze twierdzą, że to najlepsze wody.
Uważają jednak, że 50-tki są bardziej atrakcyjniejsze. Zwane w żargonie „wyjące pięćdziesiątki”. Dalej są już tylko „bezludne sześćdziesiątki”.
Jak ktoś potrzebuje atrakcji na oceanie to zapraszam. Ja posiedzę na brzegu.