coś wspaniałego...
jestem zachwycona Twoimi fotkami, i relacją... niemal z zapartym tchem je czytam!![]()
Pozdrawiam ciepło!
coś wspaniałego...
jestem zachwycona Twoimi fotkami, i relacją... niemal z zapartym tchem je czytam!![]()
Pozdrawiam ciepło!
Kangurki podchodzą nam pod sam dom
===================
Kupiłem go za 200$(500 zł )
Wysłużone, ponad 20-letnie suzuki. Nie kangura
Psuł się dość często. Zawsze trzeba było coś w nim dokręcić, pospawać.
By przynajmniej jakoś wyglądał, wystarczyło go umyć.
Do jazdy po buszu…..
….i po pobliskich plażach był idealny
Swojego olympa na szyję i można podglądać przyrodę.
=====================
=====================
Południowe wybrzeże. Tutaj już koniec świata. Diabeł mówi „Dobranoc”
Jeżeli jest gdzieś piekło bez piekielnych upałów, to stąd jest już naprawdę nie daleko.
Żeglarze którzy już przepłynęli wszystko i wszędzie i jeszcze im mało emocji, adrenaliny, trafiają tutaj. Tutaj na oceanie można mieć emocje jak nigdzie. Ja zazdroszczę, była możliwość, ale nie odważyłem się. Chociaż tylko jako pasażer.
Stąd wzięła się nazwa „Ryczące Sześćdziesiątki”. To równoleżniki 60-te.
Dokładnie nie wiem, ale to jakiś wynik działania wiatru na tej szerokości geograficznej.
Na oceanie wiatr potrafi dosłownie ryczeć jak zarzynany bawół
Ten sam efekt jest lub byłby też na półkuli północnej, tylko tutaj nie ma mórz i oceanów i dlatego wcale nie odczuwalny.
Dokładnie tego zjawiska nie umiem wyjaśnić.
Natural Bridge (Naturalny most). Dla mnie to most do piekła. Hucząca fala naprawdę przeraża. Ta żółta plama to wyciek ropy. Dziwne jest to, że jest zawsze taka sam. Na wszystkich zdjęciach i folderach jakie widziałem jest zawsze w tym samym miejscu i taka sama. Chciałem to sprawdzić, ale wejść tam nie można. Oczywiście zakazu nie ma. Jak wszędzie w Australii. Poza miastami zakazu nie ma raczej żadnego. Jedynie tylko tablice ostrzegawcze coś tam zalecają. Jednak zejście tam to dla desperatów. Ja się nie odważyłem.
Miejsce dla samobójców. To jest prawda. Było kilka wypadków desperacji. To jest skaliste, wąskie wejście od oceanu. Napływająca fala jest przerażająca. Mimo że robiąc zdjęcie byłem na wysokości około 20-30m, to resztki fali potrafiły nawet zmoczyć. Kiedy jest chwilowy odpływ fali, jest skaliste dno. Wystarczy skoczyć. Napływająca fala zabiera w ocean i śladu nie ma.
Piszę o tym miejscu trochę dramatycznie, ale to miejsce naprawdę takie jest. Mimo że strachliwy nie jestem, obserwując je z bezpiecznej odległości ma się już wystarczająco adrenaliny.
Lubię kolorowe skarpetki. Każda inna. http://www.formatfoto.pl/
Świetny wątek z przyjemnością czytam i oglądam zdjęcia i proszę o więcej.
E-3, E-300, ZD 14-54,ZD 40-150, ZD 35, ZD 50, ZD 70-300, ZD 50-200, ZD 9-18, ZD 35-100, EC-14 FL-36, FL-50R
Wspaniały reportaż z ciekawymi zdjęciami i opisami, widać że tam już nieraz bywałeś i masz sporą wiedzę i doświadczenie. Podziel się jeszcze swoimi opowieściami i pokazuj zdjęcia.
Jak sie aparat sprawuje w tym klimacie (kurz, pył) ?
...był Olek jest A6000
Nie jest tak źle. W Krakowie jak zostawię samochód to za dwa dni można po nim palcem pisać. W Australii może i dwa tygodnie stać i będzie czysty.
Oczywiście jeżdżąc po drogach z grewolu (drobne czerwone kamyki) to się kurzy. Auto wygląda jak zardzewiałe, Ciężko nawet umyć. To ruda żelaza jest odpowiedzialna za to. Kurz leci za autem i szybko opada. Przyznam, że do środka też trochę wleci. Po takiej wyprawie to wszystko czerwone. A z myciem nie jest tak prosto. Wody nie ma. Ale powiedzmy że co jakieś cztery dni to można spotkać jakiś natrysk albo nie
Pozostaje chronić. Jak się sprzętu nie używa to schowany. Tylko że trudno schować. Bo wszystko ciekawe i interesujące. W normalnych warunkach jest dobrze. W końcu za autem się nie foci.
Spróbujcie. Może się otworzy (5 Mb)
http://www.formatfoto.pl/olymp/aussie.wmv
=====================
Lubię kolorowe skarpetki. Każda inna. http://www.formatfoto.pl/
fantastycznie, chciałbym kiedyś takie miejsca odwiedzić ...
Olympus C-7070, E3, ZD 14-42 i 70-300
Cieszę się FotoAmator, że posiadasz tyle czasu i chęci aby wstawiać nam tutaj te wszystkie historie. Każdą aktualizacą miód lejesz na moje serce. Australia jest niesamowita.
Kiedy tam ostatnio byłeś?
pozdrawiam
Kurczę, jak tak czytam Twoje opowiadania, to mam wrażenie, że wyjeżdżając kilkadziesiąt kilometrów za miasto, to już mozna zacząć extra turystyczne wakacje !!! O do zoo musisz wyjść tylko do ogródka...fajne miejsce na Ziemi.
Sebastian
www.sebastianlewandowski.pl
Super wątek. Zdjęcia fajne ale wraz z opisami nabierają wyrazu.
E-3, E-510