Mogę tą "mądrość" wpisać w stopkę?
No tak... muszę anulować zamówienie. Wychodzi, że E-P1 to narzędzie lansu. W dodatku kupują go bogate snoby, posiadacze wypaśnych BMW i drogich Mercedesów, do których się nie zaliczam, a szkoda. Patrząc na design oraz akcesoria można również dociec, że odbiorczyniami są tępe kobiekty, które potrafią zdjąć jedynie dekielek z obiektywu, bo czynność podobna do zdejmowania majtek. Niestety, ale nie jest, to również aparat dla posiadaczy dslr'ów i toreb pełnych obiektywów, nad czym ubolewam.
Nie dziwota, że ludzie boją się przyznać, że zamówili E-P1
Pozdrawiam




Odpowiedz z cytatem
