Taki sam dylemat mieli użytkownicy Konica-Minolta 10 lat temu, kiedy najpierw była to ostatnia duża firma bez cyfrowej lustraznki, a potem niespodziewanie wycofała się z fotografii. Potem jeszcze parę lat system pociągnęło SONY budząc "nieuzasadnione nadzieje" bo jak widać obecnie będą chyba rozwijali tylko bezlusterkowe NEXy ( a właściwie to już przezwali je ALFA ....) Lustrzanek sony już nie będzie, może kiedyś wróci jakimś SLT. Dlatego przenoszę się dosyć szybko do m4/3. Względna taniość 4/3 może kusi, ale ceny puszek będą spadać błyskawicznie, wraz z postępem techniki i chęcią wyzbycia się przez dotychczasowych właścicieli. Z kolei obiektywy - te kitowe nie są lepsze, a może nawet gorsze, ale za to większe. Te lepsze szkła - do małych penów i EM-5 raczej słabo pasują wielkością. Warto sobie choćby porównać obie wersje 9-18. Wersja mikro jest genialnie mała, nawet jeśli nieco gorsza. Coć za coś. Mój szeroki zoom do k-M 17-35 często zostawał w domu z uwagi na gabaryty
Co do AF się nie wypowiadam, bo nie używałem starych szkieł, Ale autofokus w takim choćby macro 60 działa genialnie i zmieniłem swoje podejście do AF w makro dzięki niemu.
Ja ciągle mam swoją konica minolta 7D, głównie z sentymentu i tego, że nie widzę sensu sprzedawania jej za 500 zet, kiedy dużo korzystam z analogowych minolt AF mających po 20 i więcej lat....Czasem można się pobawić starą matryca CCD 6 mpix i zobaczyć jaki ładny obrazek potrafiła dawać
I z moich obserwacji, o ile jeszcze parę lat temu D7D dosyć rzadko trafiały się na allegro, bo pewnie służyły jako solidne backupy do plastikowych soniaczy, to teraz jest ich pełno ... I to samo będzie z 4/3 w ciągu 2-3 lat. Tak więc uważam ze nie warto juz tego kupować. Zresztą jak dla mnie tańsze modele miały tragiczne "tunelowe" wizjery.



Odpowiedz z cytatem

