Nie zrozumiałaś mnie...z subiektywnego punktu widzenia aparat kompaktowy nigdy nie będzie idealny, szczególnie jeśli patrzysz z perspektywy osoby mającej bagaż doświadczeń w posługiwaniu się jakąś lustrzanką. Moją intencją było pokuszenie się o tezę bardziej obiektywną...Otóż stwierdzenie, że konkretny model kompaktowy (w swojej klasie cenowej oraz w danym okresie czasowym) jest modelem bezkonkurencyjnym, nie jest do końca nieuprawnione. Wystarczyłoby, żeby w ZX-2 wyeliminowano wady o których wspomniałem, czyli: jakość wykonania zaczerpnęli z X10, X20 lub choćby EX-1, tryb video z LX-7 i na koniec postarali się o lepszy wyświetlacz oraz 24 mm jak w EX-1. Od strony technologicznej jest to oczywiście do zrobienia, ponieważ Olympus wykonał już najtrudniejszą robotę (jakość optyki), tak więc zostało dopracować jedynie kilka elementów, ale z jakiś powodów tego nie zrobił, chociaż "historia fotografii" zna przypadki, kiedy dany model aparatu był wiodącym na rynku w swojej klasie cenowej i powtarzam...przez dany okres.
W tej kwestii (po przeczytaniu całego wątku) zgadzam się z Tobą, ale domyślam się, że właśnie temu ma służyć aktualny temat poświęcony XZ-2
Również utwierdziłem się w tym przekonaniu, chociaż przykro, że nie dopracowano tego modelu (jak już wspomniałem), bo było to...realne.
Niech to będzie moj puenta...
Cieszmy się tym aparatem (mam nadzieję - niedługo również ja), bo mamy takie prawo, ale nie popadajmy jednocześnie w przesadne uwielbienie, żeby nie zatracić głównej wartości tego forum (profesjonalizmu)...jaki niewątpliwie zdążyłem tutaj dostrzec u wielu osób.