Spoko, spoko APZ wrócę do normy - ja miewam okresy
No to kolejna łódzka ulica z soboty, Pogonowskiego. Ma sobie ona z kilka kilometrów długości tak prawie na przestrzał jak większość ulic z Łodzi. To trochę (lekko użyte słowo) taka meliniarska ulica w centrum. Ale bardzo ją lubię za jedną rzecz - jakie by nie były korki w mieście to ona jest zawsze pusta i przejezdna. Jest ku temu jedna przyczyna bo na całej swojej długości jest podporządkowana do każdej z ulic a ludzie jakoś się boją i unikają znaków ustąp i stop.
385. No i proszę już mamy pana z piwkami
386. Ulica Pogonowskiego kończy się na kościele Rektoralnym Środowisk Twórczych , który ma patronat jak nazwa wskazuje nad środowiskami twórczymi/artystycznymi. Mieści się przy nim teatr Logos, często organizowane są w kościele wystawy i koncerty oraz co roku odbywają się tam przez tydzień czy dwa festiwal kultury chrześcijańskiej gdzie są zapraszani znani artyści. Po darmowe bilety ludzie stoją godzinami bo kościół nie jest za duży ale warto (sam kilka razy byłem).
![]()