Fakt, zabrnąłem w dygresję do dygresji. Sens był z grubsza taki, że poklask dla gniota bywa powszechny a wielbiciel gniota, uważając tegoż za przejaw talentu może odmawiać tego talentu komuś rzeczywiście uzdolnionemu. Np. Te popiskujące psiapsiulki robią karierę w takich programach kosztem zdolniejszych muzyków.