Ja zawsze kupuję używki, to mam przynajmniej jasną sytuację![]()
Moje E-30 też jest z FJ i "macane" - była niezła obniżka cen i na magazynach już nie było towaru, zakupiłam taki, co to stał w sklepie za szybką. Macania po nim widać nie było, a widziałam że sprzedawca wyciągnął go zza szybki raczej niechętnie do pokazania (to jednak co innego niż niekontrolowana wystawa w np. MMPo jakimś czasie olek pojechał do serwisu, bo okazał się felerny - nie wiem czy jego powystawowość miała na to jakiś wpływ, aparat wrócił w terminie z serwisu naprawiony i wyczyszczony jak to u Olka
O sprzedawcach z MM i Euro mogę powiedzieć tylko niemiłe rzeczyale często ze względu na cenę zakupy kończą się w tym drugim (o ile mogę kupuję przez internet i po prostu sprawdzam w sklepie i odbieram) Za każdym razem pracuje tam jakaś inna ekipa, nowi ludzie nie mający pojęcia (najczęściej) o tym co sprzedają, są przypadkowi (jest to wina pracodawcy, który nie ceni kompetentnych pracowników i nie potrafi/nie chce ich zatrzymać). A sprawdzanie towaru na magazynie, ściąganie z innego sklepu, czy oddzwanianie z informacją do klienta to już w ogóle porażka ;]
Ostatnio smętny pan w MM, którego poprosiłam o wybrany sprzęt typu tablet, stwierdził że jest na wystawie. Ja na to, że nie chcę "macanego"W odpowiedzi, usłyszałam, że czasem nie ma wyjścia. Wyjaśniłam panu, że i owszem jest wyjście bardzo proste, mogę opuścić sklep i iść do konkurencji ;] Za chwilę okazało się, że jednak dostanę swój nowiutki egz.
![]()
Rozpisałam się ale co by się nie kupowało od anteny, przez pralkę, zmywarkę, po laptopa, aparat i tablet.... zawsze jest to samo :/
Mi się to w tzw. pale normalnie nie mieści co te ludki z FJ wyprawiają!!!
Ja podobnie jak realnast kupuje wszystko używane - przynajmniej wiem że mam wymacane
Taką ciekawą histryjkę opowiem z rodziny, otóż mój szanowy wuj zakupuł sobie jakieś 2 lata temu w salonie nówkę sztukę japoński samochód na literę taką jak nasz premier w jednym z salonów.
Po przyjechaniu do domu i pierwszym oberwaniu chmury okazało się, ze do auta leje się woda aż miło, ogólnie kałuża jest że w gumiakach trzeba prowadzić
Rzecz jasna, diler nie zgodził się na wymianę na inny egzemplarz, w postępowaniu reklamacyjnym powymieniali kilka uszczelek, itp., ogólnie woda leje się dalej, tak jak się lała od początku,
sprawa jest w sądzie, z tego co wiem prawnicy i biegli zakazali używać żeby nie było, że cały czas go psują. No spadł z lawety jak jechali, no i co z tego?Trzeba było auto opchnąć no i wypadło na mojego wuja.
Morał jest taki, że FJ to jest dobra firma, bo można w niej odstąpić od umowy kupując wysyłkowo![]()
Coś trzeba zrobić niestety aparatami z wystawy czytaj DEMO. Demo dlatego że sprzęt nie tylko jest macany ale też przez sprzedawce reklamowany, najczęściej w sposób : proszę zobaczyć jak on szybko zdjęciarobi po czym wali serię w podłoge ze 100 klapów, widziałem wielokrotnie, ostatnio w Nie Dla Idiotów gość wywalił w sufit serie na OMD następnie podał klientowi a ten powtórzył manewr tylko we swoje buty jak by sznurowadła uprawiały jakieś sporty i wywalił taką serie że aż mu się palec zmęczył. Aparacik jak nowy idzie do gabloty no bo przecież że klient nie kupił i fachura sprzedawca czai się na następnego klienta któremy pokaże jak ten aparat zdjęcia nap......dalaJak sprzedaję kije golfowe to na wypróbowanie muszę mieć wersje demo aby gość sobie przed zakupem popizgał.jak nie mam demo to może co najwyżej pomacać i poczytać recenzje.
.Znajomy kupił kiedyś d300s z prawie 10000 klapów i w jednym z dużych sieciówek gostek przy reklamacji zasuugerował mu że może mu się spust migawki w torbie nacisnął, ów znajomy przełknął gluta poszedł do domu ze spuszczoną głową ale sprzę mu służy do dzisiaj i już zapomniał jak go zrobili pod górkę.
Życzę kupowania z głową i nie dać się robić w balona.
Ostatnio edytowane przez Wesley ; 6.09.13 o 00:36
Heh, wyobraź sobie ile firma musiałaby włożyć kasy żeby zaopatrzyć każdy jeden sklep w przynajmniej 2 egzemplarze danego towaru. Jeden jako pokazówka, drugi jako sprzedażowy. Skończyłoby się to tym, że nie byłoby firmy
A co w sytuacji, gdy dany aparat się wyprzedał, przyszła nowa dostawa, sprzedawca włożył go do gabloty i po 10 minutach trafił się klient zdecydowany na zakup. To też jest demówka i należy się rabacik, bo przecież z gabloty? Co z aparatami, które nie są fabrycznie plombowane (wszystkie prócz Samsunga i Sony)? Albo taka sytuacja, aparat leży w pudełeczku na zapleczu, bo np. nie było czasu go wystawić, przychodzi klient który chce go zobaczyć. Aparat zatem jest prezentowany (wyciągnięcie z pudełka, włożenie aku, włączenie, zrobienie 3 zdjęć, a często tylko pokazanie menu), klient dziękuje i odchodzi. I co, taki aparacik który przez 5 minut oddychał powietrzem poza pudełkiem też uznajemy za używkę i rabatujemy?
Aparaty przychodzą z różnymi przebiegami już od dystrybutora. Zapewne są wyrywkowo testowane na różnych etapach podróży fabryka -> sprzedawca. Uznaje się, że do pewnego limitu (na jakimś szkoleniu było, że do 500 klapnięć) uznaje się aparat za nowy. W OJ kupiłem dwa zestawy E-PL3, oba miały ponad 100 zdjęć na liczniku zaraz po wyjęciu z pudełka. Może Jacek albo Pani Joanna je testowali? Nie. Czy miałem wrażenie obcowania z produktem używanym? Nie. Czy wpłynęło to na przyjemność pracy z aparatami? Nie.
Oczywiście że firmy nie mogą wyposażyć sklepy w testery. Jednakże pamietam z zza Wielkiej Wody a mieszkałem tam naście lat, we wszystkich sklepach na sprzęt wystawowy można było negocjować cenę ze sprzedawcą która czasami naprawde odbiegała sporo od MSRP.Zresztą na nowy sprzęt też schodzili z cenycokolwiek by to nie było od patelni po samochôd. W BH Photo też się dało coś urwać. Zaznaczam że nie jestem dobrym negocjatorem ale zawsze coś obniżyli starczyło tylko powiedzieć że drogo. No ale w USA wiedzą że to oni są dla klienta a nie odwrotnie
![]()
ale Polska to nie San Frasisko.
Duzo rzeczy bysmy chcieli, niestety nie te realia, przyklady mozna mnozyc, rodzimy Konsult dystrybutor Sigmy, nie maja towaru, mowia, ze moga sciagnac, tylko trzeba wplacic zaliczke za towar i poczekac z miesiac, bo idzie z Japonii.
Czasem sie zastanawiam jak ma byc dobrze w tym kraju, normalny czlowiek, niestety zniechecony taka oferta wejdzie na ebay de czy uk badz zamowi prosto chocby od niemieckiego dystrybutora w duzo lepszej cenie i zabawka bedzie sie bawil za klika dni, a nie miesiac.
Wyc sie chce.
pozdrowionka
Member of ABCDEFG Polska. 15% miesiecznie bez ryzyka! Zapraszam.
Dokładnie! Dodatkowo, jeśli chodzi o Dojcze Post to zazwyczaj te kilka dni to jest "do doby"....
Z mojego podwórka drugi tydzień mija jak mi sprowadza lokalny sklep przelotkę 58szkło-77filtr i w końcu chyba kupię z Bodzipowego linka...
Bardzo dziękuję autorowi za wątek, FJ trafia na moją czarną listę.
Tak, słuchaj mój też to ma.
Cholera pojechałam specjalnie do nich w sobotę, gdzie tam nawet nie zszedł na dół przywitać się z babką, tylko cały dzień Plejstejszyn.
To juz nie chodzi o FJ, ten sam w sobie nie jest zly, chodzi o caloksztalt w Polandii
pozdrowionka
Member of ABCDEFG Polska. 15% miesiecznie bez ryzyka! Zapraszam.