mam pytanie do tego 40d i jakiegoś dłuższego szkła (70-200 2,8 śmigało mi z 20D aż milo)
czy wystepuje ten sam problem co u Olympusa w przypadku kiedy ostrzy się na coś w bardzo dużej odleglości a AF "stał" gdzies po srodku zakresu?
W olku jest bez sensu to rozwiązane - najpierw jedzie szkło "do tyłu" i potem rusza "do przodu" łapiąc ostrość. Trochę to trwa, również w wersji SWD. W druga stronę tego nie ma. Łapie błyskawicznie (SWD) lub prawie błyskawicznie (bez SWD). Ostrzenie, w przypadku gdy AF jest gdzieś w okolicach łapania ostrości jest błyskawiczne ( nie czulem różnicy z Lkami i Canonem), na zasadzie "przyciśnij i ustrzel" ale to poszukiwanie ostrości w nieskończoności jest upierdliwe.