Polska B

**Tadeusz Jankowski** · 19.05.16, 17:23

Świetny dyptyk, szczególnie pierwsza fotka mówi najwięcej, druga ja dopełnia. Świetne symetryczne (może nie do końca, ale jednak) ujęcie figury Matki Boskiej, co w tego rodzaju ujęciach jest nawiązujące do przedstawień hieratycznych, np. w malarstwie ikon. Obraz nie zawiera ani odrobiny fałszu.
Pzdr, TJ

**Karol** · 19.05.16, 21:37

Dziękuję za miłe słowa!

Zamieszczone przez rados

poprosiłbym o jakieś opisy

Ok, w tym przypadku w zasadzie wszystko pokazują zdjęcia. Dodać mogę tyle, że zdjęcia zrobione w małopolskim Borzęcinie. Przyglądając się kapliczce zauważyłem jadącego rowerem mężczyznę, który uchylił czapkę przed kapliczką znajdującą się kilkadziesiąt metrów wcześniej. Postanowiłem go więc sfotografować, czasu było mało, ale wystarczyło żeby jakoś się ustawić. Zrobiłem trzy zdjęcia - na pierwszym widać przeżegnanie się, na trzecim uchylenie czapki, środkowe bez sensu

. Zdjęcia w tym wątku generalnie będą mieć geotagi, zawsze więc można zobaczyć gdzie były robione.

Zamieszczone przez broda

ciekawy watek , mam nadzieje ze bedziesz konsekwentnie realizowal ,Michal jak sie dobrze rozejrzysz to i w miescie znajdziesz Polske B

Postaram się być konsekwentny. W moim rozumieniu Polska B

nie ma jakiś ścisłych granic terytorialnych, to również stan umysłu, przy czym nie traktuję tych określeń pejoratywnie. Sam mieszkam w Polsce B i jestem jej częścią

.

Zamieszczone przez Tadeusz Jankowski

Świetny dyptyk, szczególnie pierwsza fotka mówi najwięcej, druga ja dopełnia. Świetne symetryczne (może nie do końca, ale jednak) ujęcie figury Matki Boskiej, co w tego rodzaju ujęciach jest nawiązujące do przedstawień hieratycznych, np. w malarstwie ikon. Obraz nie zawiera ani odrobiny fałszu.

Dziękuję za komentarz i odwiedziny! Twoje opisy Tadeuszu zawsze czytam z uwagą i przyjemnością!

**Bodzip** · 19.05.16, 21:51

Obecny, wiesz że będę Ci kibicował

**Tadeusz Jankowski** · 19.05.16, 22:42

Karol, moja genealogia, to Polska B, słowem wiocha.
Karol opisałeś historię zdjęcia z kapliczką. Podziwiam refleks, nieustanną gotowość oraz fantastyczną mobilizację w tym najważniejszym momencie. Takie zdjęcie, to okazja jedyna na 100 lat (zakładam,. ze nie jest inscenizacją). By złapać taki moment trzeba mieć w głowie wiele rzeczy na raz. Najpierw przedstawić sobie, że okazja się zbliża i za chwile minie, a więc pełna mobilizacja. Najważniejsze, to trafić z kadrem. Już sama ta czynność wymaga niesamowitego przeliczania w głowie.
Jak niedawno dowiedziałem się od okulistów, to najbardziej rozbudowanymi ośrodkami w mózgu są ośrodki widzenia, analizy i interpretacji obrazów oraz koordynacji zachowań wynikających z analizy obrazów. Jedni twierdzą, ze zajmują one co najmniej 20 % mózgu, inni, że właściwie, to więcej jak połowę, bo większość bodźców płynie od wzroku i są one niezwykle szczegółowe, trudne do analizy. Musza to być niezwykle szybkie analizy.

Opisywać świat na kartce papieru, czy przy klawiaturze można minutami, godzinami, z przerwami i bez na dodatkowe myślenie. A złapać taką okazję, wykorzystać ja, to angażuje się co najmniej połowa mózgu i to z niesamowitą szybkością.
Tak się mówi, że dobre zdjęcie, to być we właściwym miejscu i nacisnąć spust we właściwym momencie. Niestety, to tylko metafora. W rzeczywistości trzeba mieć głowę, dużo, a nie coś tylko, w głowie oraz trochę szczęścia. I wychodzi taka fotka, jak z tym gościem na rowerze na tle kapliczki przydrożnej. Jest w nim statyka (figura w kapliczce) oraz dynamika - sam obraz roweru, to ruch, a przedramię rowerzysty do siebie, to znak krzyża w trakcie kreślenia.
Pzdr, TJ

**alnico** · 19.05.16, 23:43

Świetnie zacząłeś, będę tu zaglądać

**Karol** · 20.05.16, 18:42

Tadeusz - ponownie dziękuję za cenny komentarz i ciekawe uwagi. Oczywiście zdjęcia nie są inscenizowane i nie będzie takich w tym wątku, ponieważ nie uprawiam takiej fotografii. Nie będzie też "cudowania" w programach graficznych. Będą sytuacje i miejsca, gdzie byłem jedynie świadkiem, przechodniem, często aparat mając na wszelki wypadek...
Kolejne zdjęcie nieco lżejsze, takie weekendowe...

.

3.