Naprawdę tak myśisz? Przecież przez właśnie te programy jest nieskończenie wiele możliwości. Ciekawy kadr, to dopiero początek przygody. Teraz nie wystarczy wyjść i pstryknąć zdjęcie i uznać je za udane, bo zachowany został złoty podział. Dzięki obróbce w programach jak nigdy wcześniej możemy sami kreować rzeczywistość.mamy obecnie w fotografii cyfrowej bardzo duże możliwości, ale okazuje się że za dużo możliwości nie dodaje skrzydeł, ale je podcina
Czy szumy i ogólna jakość techniczna jest mniej ważna od innych aspektów? A jeśli tak, to jakich? Czy te wartości techniczne również nie tworzą fotografii?Większość patrzy tylko na to, żeby ktoś inny się nie doczepił do szumów, do cieni, do jakości technicznej, a mało kto patrzy na fotografię jak na całość złożoną z wielu rożnych elementów.
I dlatego ich piętnujesz? Bo urodzili się później i nie mieli okazji pstrykać analogami? Jednocześnie wywyższając tych bardziej doświadczonych, bo spędzali godziny w ciemni? Bo musieli dłużej myśleć nad kadrem?Wydają się przodować w takim podejściu młodsi fotografujący, którzy nie mieli styczności z analogami, z filmem 24 czy 36 klatkowym i ograniczeniami finansowymi.
To zależy o jakim rodzaju zdjęć portretowych myślisz.Tak jak dobry portret nie polega na wygładzonej skórze,
Bardzo odważne stwierdzenie.ładne obrazki zrobione przy pomocy programu zwykle tracą oryginalność i specyficzny klimat
Uszanować zawsze, ale czy to oznacza, że jeśli już ten autor jest świadomy, to nie popełnia błędów? Mnie się zawsze wydawało, że człowiek uczy się całe życie a w dziedzinach sztuki zwłaszcza powinien być otwarty na świat.ale jeśli autor jest już dojrzałym fotografującym, mającym świadomość co chce osiągnąć i co przekazać to wtedy należy uszanować jego wybór,
Ja tutaj czegoś takiego nie widzę. Nikt nikomu nic IMHO nie narzuca.ALE NAWET W TEJ SYTUACJI NIE MOŻNA NARZUCAĆ AUTOROWI ZMIAN, A CO NAJWYŻEJ SUGEROWAĆ...