Dziękuję Ci za dane techniczne. nie potrafiłem ich znaleźć. Już jestem po etapie wysyłki. Zbadałem natomiast sprawę przecieku. Normalna pozycja pracy to musi być ustawienie aparatu w pozycji krajobrazowej. Dziwne jest jednak to, że w najwyższej części aparatu - tam gdzie jest stopka, uszczelnienia są najsłabsze. Od samej góry na łączeniu plastików w moim egzemplarzu nie ma w ogóle uszczelki. Potem uszczelnienia są raz na jednej, raz na drugiej części obudowy i tak po bokach do samego dołu. Natomiast najgorzej jest od spodu. Po zdjęciu spodniej metalowej części okazuje się, że kompletnie nie jest ona uszczelniona. Pod nią znajduje się plastikowe chasis aparatu, zupełnie już nie uszczelniane z tego co pamiętam. Do mojego aparatu dostała się woda właśnie od góry do części wizjera. Oraz od spodu przez zawiasy od klapki na akumulator. Dlatego należy w tym modelu bardzo uważać, żeby nie stawiać go na mokrej powierzchni. Co ciekawsze, śmiać mi się chciało z "uszczelnień" właśnie dolnej części aparatu w okolicy mocowania obiektywu - aparat ma tam przyklejoną czarną taśmę klejącą. Widać ją na zdjęciu (o ile uda mi się te zdjęcia tu dołączyć).![]()
![]()
Niestety stwierdzić muszę, że według mnie, a nie jestem specem od uszczelnień, jeno inżynierskim wzrokiem oceniając, te uszczelki rzeczywiście nie są w stanie wytrzymać raczej nawet mocnej ulewy. Być może w moim przypadku zagrały właśnie te dwie rzeczy zbyt mocne uderzenie wody (za duże krople, zbyt dużo wody na raz sam nie wiem), oraz zalanie także od spodu. Chociaż góra też ucierpiała. Co ciekawe obiektyw, który oberwał najmocniej (12-40 mm) kompletnie nie ucierpiał. Domyślam się więc, że jego uszczelnienia są wykonane dużo lepiej.
bez przesady że nie można( ta sama klasa uszczelnień co w EM-5 )
Można - tylko nie wolno bo to nezgodne z instrukcją![]()
Okazuje sie, ze problem wystepuje czesciej niz sie Olympusowi wydaje i nie jest to wina uzytkownikow.
Wyglada znajomo?
Co ciekawe- inny gosc w tamtym watku pisze, ze wyslal aparat w takim stanie do serwisu i dostal nowy - nie chce robic zbytniej nadziei, ale wyglada, ze problem sie powtarza, co (przynajniej mnie) przekonuje do wersji omox'a.
PS
Nie wiem, czy sprawa dotyczy tego samego modelu, ale jesli nie, to najwyrazniej tasma produkcyjna Olka ma jakies "luzy"![]()
Ostatnio edytowane przez k@czy ; 22.07.14 o 23:51
Upierdliwiec Forumowy nr 4142 | OR + + + + | Zlotowicz:0 | Poprawka:0 | DITL ++ | Autoban+| Honorowa Wystawa+ | Oplacone Skladki TWA+++++++
Po przeczytaniu postu dobasa sprawdziłem polską wersję instrukcji...
rozdział dane techniczne s. 116
i mam jeszcze takie coś: Klasy zabezpieczenia zgodnie z IEC 529, DIN 40050Odporność na rozbryzgi wody
Typ Odpowiednik normy IEC 529 IPX1 (w warunkach testowych firmy OLYMPUS)
Ostatnio edytowane przez inkoguto ; 23.07.14 o 08:53
Acha i co złego to nie ja...
----
moje zdjęcia
Tak, najważniejsze chyba z tej całej sprawy dla użytkowników jest to co napisał dobas "Ochrona przed opadem wody równoważna opadowi deszczu o natężeniu 3-5 mm na minutę i trwającemu 10 minut. Obiekt jest w pozycji jak podczas normalnej pracy." Moja prywatna ocena uszczelnień po rozkręceniu korpusu jest podobna, ten aparat nie powinien być wystawiony na mocne deszcze i zachlapania. Wszystkie opowieści o falach morskich, myciu pod kranem itp. wkładam między bajki. Filmy na Youtube też nie pokazują co się stało z tymi polewanymi wodę aparatami po dłuższym czasie. Wygląda więc na to, że nieprzeczytawszy 116 strony instrukcji postąpiłem nierozważnie i w rzeczywistości być może przekroczyłem warunki bezpiecznego użytkowania aparatu. W moim przypadku ciężko mi ocenić czy zachlapanie przekroczyło 3-5 mm na minutę (być może tak), ale na pewno nie były to warunki laboratoryjne. Nauczka jest więc taka, żeby filmiki z netu traktować z rezerwą, tak samo jak i opowieści użytkowników, którzy twierdzą, że sprzęt może przetrwać sztormy i burze. Jedno co jest pewne, to to, że nie warto od tych osób kupować sprzętu.Co do firmy Olympus to muszę powiedzieć, że postawa pracowników na prawdę jest godna podziwu. Zaangażowali się w wyjaśnienie tej sprawy bardzo poważnie. Miałem przyjemność rozmawiać nawet z managerem. Mimo, że czasami ponosiły mnie nerwy, bo to jednak mój "ukochany" sprzęt, to jednak wszyscy pracownicy byli nad wyraz wyrozumiali i uprzejmi. To zdarzenie, chociaż dość przykre, jest jednak bardzo dla mnie cenne. Wyciągnąłem z tego wiele nauki na przyszłość i myślę, że to największa, długofalowa korzyść. Kto wie, co mnie czeka w przyszłości. Może dzięki temu uniknę w przyszłości większych strat. Na pewno warto w cennym dla nas sprzęcie upewnić się dokładnie jakie są jego ograniczenia. Na pewno warto też trzymać nerwy na wodzy, nerwowość zdecydowanie nie popłaca i pozostawia niemiłe wrażenie. Postawa pracowników Olumpus Polska dała mi cenną lekcję właśnie takiego bardzo kulturalnego zachowania, pokazującego szacunek firmy i jej pracowników do klienta, a co za tym idzie - pokazała jaka kultura panuje wewnątrz firmy. Że rzeczywiście firma bardzo jest nastawiona na klienta i na dbałość o jego zadowolenie. Dla mnie to jest bardzo cenne i przekonuje mnie tym bardziej do pozostania w "stajni" Olympusa, choć na początku na prawdę byłem bardzo rozgoryczony i zawiedziony całym zdarzeniem i odmową naprawy. Podsumowując - uważajcie na swoje OMDki, wiedząc już teraz na pewno dzięki dobasowi, który poświęcił czas na zgłębienie tematu, na jakie warunki są nasze aparaty rzeczywiście odporne.
a swoją drogą, to organizacje konsumenckie powinny ukrócić to całe reklamowe bicie piany i maketingowy bełkot. Jak się sprzęt reklamuje "odporny na zachlapania" to ma być odporny na zachlapania. Ale jeśli wytrzymać może tylko parę kropel deszczu to też powinno być wyraźnie powiedziane że "zastosowane uszczelnienia uchronią aparat przed skutkami kontaktu z kilkoma kroplami deszczu" i tyle. Użytkownik musi wiedzieć za co płaci!