Poczytałem sobie troszkę i wrócę do odpowiedzi na wyżej cytowane pytanie; zdjęcie przestaje być "prawdziwym" w momencie gdy
jest podane ingerencji edytora grafiki ale publice przedstawiane jako rzeczywista zastana chwila. Tak sobie dalej filozofując to każda
fotografia cyfrowa jest "nie prawdziwa" gdyż fotografia z greki: phōtós gráphō czyli malowane światłem, to obraz powstały w wyniku
oddziaływania światła na element światłoczuły i koniec. Fotografia cyfrowa to w zasadzie matematyka ergo: każde zdjęcie wykonane
w technice cyfrowej to oszustwo fotografii a nie ona sama... To tyle z absurdu.
Teraz inaczej: lubię ingerować w kadr, często bardzo solidnie poprawiając "naturę" bo chcę ładniejszą fotkę, bo mam taką wizję od początku
bo pierdylion innych powodów ale nigdy nie wmawiam odbiorcy, że tak wyglądało w rzeczywistości coś co przeryłem photoshopem.
granice...? Nie, nie ma takich. Dla mnie do póki choć jeden element obrazu powstał w wyniku naświetlenia matrycy, obraz ten będzie
fotografią. Jeżeli choć jeden element zdjęcia, będzie poprawiony edytorem, nie będzie to zdjęcie dokumentem.
To tyle moich super subiektywizmów na ten temat.



 
			
			
 
					
						 
					
						 Zamieszczone przez zosia
 Zamieszczone przez zosia
					
 
					
					
					
						 Odpowiedz z cytatem
  Odpowiedz z cytatem
 
						 | OlyJedi
| OlyJedi 
					
				
 
						
