A podobno Canoniarze nie muszą używać lamp
ps. Całościowo bardzo ładnie...
A podobno Canoniarze nie muszą używać lamp
ps. Całościowo bardzo ładnie...
E- system i N-system
Fajnie, lubie uczucia na zdjeciach, mimo reporterki dajesz rade, samemu robic reporterke i dodatkowo lapac ulotne chwile, to ciezka praca, tym bardziej chyle czola, pomysly masz, wykonanie masz, jest fajnie.
pozdroofka
Ja tam małe mam pojęcie o fotografii ślubnej, a i uprzedzony jestem, bo nie lubię tych zabobonów, tyle tytułem wstępu. Ogólnie zdjęcia B&W bardzo ładne, zwiewne, świeże, klasa. Kolor, właśnie nie podoba mi się, część zdjęć kolorowych sprawia wrażenie "ciężkich" hmmmmmm "tłustych" - ale określenie, mam nadzieję, że wiesz do czego zmierzam. Ale jest klasa, forma zwyżkuje.
Pozdr.
było sobie życie
jak zwykle miodne, w plenerze piękniaste
Olympus C-7070, E3, ZD 14-42 i 70-300
Dzięki za zaglądanie!
Szerokie ujęcia produkowała eLka 16-35 f2,8. Węższe - 50-k 1,4 i 80-ka 1,8 (w plenerze - chyba tylko ta 85-ka).
black-bird - za późno? Wg mnie byłem tam za wcześnie, pierwsze zdjęcia były masakrycznie trudne do zrobienia ze względu na zbyt ostre słońce...
kojot - w pomieszczeniach nie używamy! Wszystko na odwrót...
fotomic - a pokażesz mi jakieś tłuste ujecie i nietłuste dla kontrastu?
Zaglądnijże! - http://www.mariuszsarzynski.pl/
No tak... Można się od Ciebie uczyć tej "artystycznej" fotografi ślubnej... --kilka oceniam jako genialne... inne przekombinowane, ale się bronią... w sumie super --pozdrówka
calosc wyglada zupelnie inaczej, niz wyrwane z kontekstu/reportazu. mylilem sie, twierdzac, ze focisz "pod siebie" a nie pod tych, co po drugej stronie obiektywu. calosci dopelnia backstage, za co dziekujeowszem, niektore kadry wydaja mi sie nadal dziwne, ale to juz kwestia mojego gustu, a nie twojego podejscia do sprawy i talentu
bardzo dobra robota i sie podoba. niesmialo prosze o kontynuacje.
pzdr
Upierdliwiec Forumowy nr 4142 | OR + + + + | Zlotowicz:0 | Poprawka:0 | DITL ++ | Autoban+| Honorowa Wystawa+ | Oplacone Skladki TWA+++++++
moja żona powiedziała ( a ona się zna jako klientka ) że robisz zdjęcia ślubne jak "korespondent wojenny" ale generalnie by Ci zapłaciła więc możesz to uznać za komplement
Generalnie chyba wszyscy mamy podobne odczucia. Masz trochę swojej "zakrętki" i nie zawsze to rozumiem albo mi się nie podoba ( a raczej nie pasuje do wyobrażeń o ślubie ) ale nie można Ci odmówić talentu, pomysłu i techniki. A z reportażu na reportaż widzę spory postęp. Powiedziałbym że z korespondenta wojennego emigrujesz w kierunku "naturalistycznego romantyzmu"
Ale pojechałem....wybacz miałem wczoraj trudnego klienta (dlaczego te zdjęcia są "po ukosie" i trzeba przechylać głowę?")
Sebastian
www.sebastianlewandowski.pl
irek50, k@czy - miło mi to czytać. k@czy - z reguły fotografuję jednak "pod siebie", czasem (bo trzeba) realizując to co robię wg wizji klientów. No i wciąż daje mi to dużo radochy, m.in. dlatego, żę wiem też jak wiele jest jeszcze przede mną (głównie w kwestiach technicznych).
lessie - "korespondent wojenny"?Na szczęście kule nie świszczą dookoła (co najwyżej, latają kieliszki
)
A co do trudnych klientów - znam to. Poczytaj tu:http://kaiko.pl/index.php?option=com...d=20&Itemid=13
Zaglądnijże! - http://www.mariuszsarzynski.pl/