Strona 37 z 53 PierwszyPierwszy ... 27353637383947 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 361 do 370 z 528

Wątek: Widokówka z Gruzji

  1. #361
    | OlyJedi Awatar robtor
    Dołączył
    Jul 2008
    Mieszka w
    okolice Tarnowa
    Posty
    4.165
    Siła reputacji
    124
    Moja galeria
    Kolejna fajna wrzutka

    ---------- Post dodany o 16:48 ---------- Poprzedni post był o 16:47 ----------

    Cytat Zamieszczone przez osiem1984 Zobacz posta
    No tak się trochę utarło. Ale wiesz jak jest. Lecisz do Egiptu, pytają się skąd jesteś i jesteś the best firend. Turcja to samo. Trochę taki zabieg marketingowy.
    Hehe... gadka szmatka i nagle jest się "hej Boss"
    Kasprowy Wieczorową porą: http://forum.olympusclub.pl/threads/...=1#post1249315
    Orion, Plejady i inne dziady: http://forum.olympusclub.pl/threads/...=1#post1246830
    Olympus E-PL5 dual kit 14-42mm + 40-150mm plus Nikony

  2. #362
    | OlyJedi Awatar wyszomir
    Dołączył
    Mar 2013
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    9.563
    Siła reputacji
    390
    Moja galeria
    Takie marketingowe zabiegi językowe czasem prowadzą do zabawnych sytuacji - szczególnie, gdy ktoś chce się popisać znajomością języków. kilkanaście lat temu wybraliśmy się do Tunezji - na wycieczkę zorganizowana przez biuro podróży (na indywidualny wyjazd odwagi nie starczyło). Jednym z punktów był dwudniowy wyjazd samochodami terenowymi na pustynię. Po każdym postoju tunezyjski przewodnik zaganiał nas do samochodu okrzykami 'Polska rura!' Nic zatem dziwnego, ze podczas kolacji został zapytany czy wie, co po polsku znaczy rura. Wymienił natychmiast aż trzy znaczenia (staram się możliwie dokładnie zacytować):
    '- rura - madam,
    - rura - wasser,
    - and rura for very schnell!'

    A co do samych zdjęć - gratuluję świetnego reportażu z piekarni.
    Ostatnio edytowane przez Sawa ; 24.02.15 o 12:43 Powód: ortografia!!
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)

  3. #363
    | OlyJedi
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    4.770
    Siła reputacji
    114
    Moja galeria
    Cytat Zamieszczone przez osiem1984 Zobacz posta
    ....

    Jan_S - a TY znowu do Gruzji się wybierasz? Świat jest duży i piękny, gdzie indziej też znajdziesz równie piękne jeśli nie piękniejsze obiekty, do których warto się udać.
    Tak, i mam nadzieję że dane mi będzie jeszcze nie raz tam jechać. Cóż, to niby niewielki kraj ale bardzo ciekawy. Jakoś zafascynował mnie i chciałbym go poznać. Nauczyć się go. Zrozumieć trochę. Jedna czy dwie wizyty nie załatwiają sprawy. Przecież na liście miejsc do odwiedzenia jest ciągle David Garedża, Wąwóz Martwili, Jaskinie Sataplia, czy portowe miasto Poti - podobno rozwijające się szybciej niż Batumi. Przejeżdżając z Telawi do Tbilisi widziałem po drodze kilka interesujących warowni. A przecież są jeszcze jeszcze góry które ledwo tylko liznąłem - od dość dobrze rozreklamowanej i "ucywilizowanej" Swanetii, poprzez Chewsuretię do praktycznie dzikiej Tuszetii. Myślę że Gruzja jest wstanie mi wiele wrażeń jeszcze dostarczyć.

    Nie oznacza to jednak że zamykam się na inne kierunki podróży. W ubiegłym roku, w ramach poszukiwań tanich biletów na Kaukaz, trafiłem na atrakcyjne cenowo bilety do Neapolu, Ziemi Świętej i Paryża. Zresztą, chcąc poznać Gruzję (czy jakikolwiek inny kraj) warto poszerzać horyzonty i wyrabiać sobie bazę do porównań.

    Ot taki przykład. Czurczchele

    368.
    Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	Gruzja_czurchczele.jpg
Wyświetleń:	982
Rozmiar:	668,3 KB
ID:	138535

    Zwane są gruzińskimi snickersami i pewnie przez większość "tygodniowych gruzińskich turystów" utożsamiane wyłącznie z tym krajem. A przecież to przysmak znany i w Armenii i w Turcji i w pewnie jeszcze w kilku innych krajach z tamtego regionu.
    Szukam linka do "Autobana"
    ---
    "Do Zobaczenia"

  4. #364
    | OlyJedi
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    4.770
    Siła reputacji
    114
    Moja galeria
    gulasz - Z tą gościnnością to jest różnie bo różni są ludzie. Jedni otwarci i serdeczni a drudzy raczej nieufni czy nawet niechętni. Często ta niechęć ma uzasadnione podstawy. Czasami mam wrażenie że w wielu turystach nie ma pokory i traktują tubylców z góry zwłaszcza gdy kierunkiem podróży jest kraj uboższy. Jakieś takie kompensowanie kompleksów - w kieszeni parę dolarów albo euro ale to zawsze dolary czy euro a nie lari, drachmy czy ruble. I jakieś takie postawy - Przyjechałem do was to powinniście się cieszyć, chlebem i solą widać, bo przecież mogłem pojechać gdzieś indziej i gdzieś indziej moje kochane pieniążki wydawać, ale przyjechałem do was a wy niewdzięcznicy jak się zachowujecie... " I dalej takie traktowanie mieszkańców odwiedzanych krajów jak mieszkańców skansenu i parku rozrywki zarazem. A przecież tam mieszkają normalni ludzie, prowadzą normalne życie, mają swoje, całkiem normalne problemy... I czasem chcą mieć po prostu trochę świętego spokoju.

    Owszem, kilka lat temu pewnie było inaczej. Turystów z tak dalekiego kraju jak Polska było niewielu więc budzili zainteresowanie. Myślę, że nieraz drzwi się przed nimi otwierały i w gościnę byli zapraszani nie z powodu życzliwości i gościnności która jest całkiem spora u Gruzinów ale ze zwykłej ciekawości "obcego". Czy w Polsce, zwłaszcza w latach 80tych i wcześniej, tak nie było? Tyle że Polska z racji położenia geograficznego szybko się na Świat otwarła i turyści spowszednieli a nawet czasem zbrzydli jak owi niesławni angielscy turyści którzy do Krakowa przyjeżdżali tylko po to by się upić i porozrabiać. Gruzja zaś kiedyś odcięta od Świata sowieckim reżimem, potem niestabilnością czasów Gamsachurdii i Szewardnadze dopiero od kilku lat szerzej stała się dostępna.

    I na koniec taka anegdotka - z Gruzji, ale raczej o nas niż o Gruzinach.

    W końcówce lat 90tych pracowałem w firmie kooperującej z firmami z Niemiec i kilkukrotnie towarzyszyłem gościom z Niemiec w trakcie podróży po Polsce. Co mnie zaskoczyło, to to że gdy Niemiec słyszał gdzieś restauracji czy hotelu niemiecki język to zazwyczaj szedł się przywitać, porozmawiać, czasami nawet przenosił się do stolika krajana albo zapraszał go do swojego... Jakoś nie zaobserwowałem podobnego zjawiska wśród nas Polaków a wręcz przeciwnie, często widzę raczej jakąś skłonność do unikania rodaków...
    W listopadzie 2013 posilałem się w jakieś dosyć pustawej restauracji w Kutasi, gdy nagle do środka weszła grupa młodych ludzi mówiących po polsku. Było po sezonie, polskiego języka w zasadzie od trzech dni nie słyszałem to pomyślałem że podejdę się przywitać etc. Owszem ze dwa czy trzy zdania zamieniliśmy ale dosyć szybko wróciłem do swojego stolika bo czułem się jak intruz albo co najmniej dziwak no bo jakże tak - obcych ludzi zaczepiać.

    A przecież chełpimy się ową słynną "staropolską gościnnością". Czyż nie?
    Szukam linka do "Autobana"
    ---
    "Do Zobaczenia"

  5. #365
    | OlyJedi Awatar alnico
    Dołączył
    Sep 2012
    Mieszka w
    Śląsk, Mikołów
    Posty
    6.228
    Siła reputacji
    202
    Moja galeria
    Cytat Zamieszczone przez Jan_S Zobacz posta
    gulasz - Z tą gościnnością to jest różnie bo różni są ludzie. Jedni otwarci i serdeczni a drudzy raczej nieufni czy nawet niechętni. Często ta niechęć ma uzasadnione podstawy. Czasami mam wrażenie że w wielu turystach nie ma pokory i traktują tubylców z góry zwłaszcza gdy kierunkiem podróży jest kraj uboższy. Jakieś takie kompensowanie kompleksów - w kieszeni parę dolarów albo euro ale to zawsze dolary czy euro a nie lari, drachmy czy ruble. I jakieś takie postawy - Przyjechałem do was to powinniście się cieszyć, chlebem i solą widać, bo przecież mogłem pojechać gdzieś indziej i gdzieś indziej moje kochane pieniążki wydawać, ale przyjechałem do was a wy niewdzięcznicy jak się zachowujecie... " I dalej takie traktowanie mieszkańców odwiedzanych krajów jak mieszkańców skansenu i parku rozrywki zarazem. A przecież tam mieszkają normalni ludzie, prowadzą normalne życie, mają swoje, całkiem normalne problemy... I czasem chcą mieć po prostu trochę świętego spokoju.

    Owszem, kilka lat temu pewnie było inaczej. Turystów z tak dalekiego kraju jak Polska było niewielu więc budzili zainteresowanie. Myślę, że nieraz drzwi się przed nimi otwierały i w gościnę byli zapraszani nie z powodu życzliwości i gościnności która jest całkiem spora u Gruzinów ale ze zwykłej ciekawości "obcego". Czy w Polsce, zwłaszcza w latach 80tych i wcześniej, tak nie było? Tyle że Polska z racji położenia geograficznego szybko się na Świat otwarła i turyści spowszednieli a nawet czasem zbrzydli jak owi niesławni angielscy turyści którzy do Krakowa przyjeżdżali tylko po to by się upić i porozrabiać. Gruzja zaś kiedyś odcięta od Świata sowieckim reżimem, potem niestabilnością czasów Gamsachurdii i Szewardnadze dopiero od kilku lat szerzej stała się dostępna.

    I na koniec taka anegdotka - z Gruzji, ale raczej o nas niż o Gruzinach.

    W końcówce lat 90tych pracowałem w firmie kooperującej z firmami z Niemiec i kilkukrotnie towarzyszyłem gościom z Niemiec w trakcie podróży po Polsce. Co mnie zaskoczyło, to to że gdy Niemiec słyszał gdzieś restauracji czy hotelu niemiecki język to zazwyczaj szedł się przywitać, porozmawiać, czasami nawet przenosił się do stolika krajana albo zapraszał go do swojego... Jakoś nie zaobserwowałem podobnego zjawiska wśród nas Polaków a wręcz przeciwnie, często widzę raczej jakąś skłonność do unikania rodaków...
    W listopadzie 2013 posilałem się w jakieś dosyć pustawej restauracji w Kutasi, gdy nagle do środka weszła grupa młodych ludzi mówiących po polsku. Było po sezonie, polskiego języka w zasadzie od trzech dni nie słyszałem to pomyślałem że podejdę się przywitać etc. Owszem ze dwa czy trzy zdania zamieniliśmy ale dosyć szybko wróciłem do swojego stolika bo czułem się jak intruz albo co najmniej dziwak no bo jakże tak - obcych ludzi zaczepiać.

    A przecież chełpimy się ową słynną "staropolską gościnnością". Czyż nie?
    Dokładnie jak piszesz różni ludzie. Ja nieraz za granicą uciekałem przed rodakami bo zwyczajnie wstyd mi było się do nich przyznawać , co nie znaczy, że na sympatycznych (i wychowanych) nie trafiałem.
    OM-D E-M5 I/II + kilka słoików. Łowię nimi oblechy .
    Kiedy wychodzę w góry wracam do domu ; Co masz zrobić jutro zrób pojutrze będziesz mieć dwa dni wolnego.
    Szwarc, mydło i powidło
    || Z Tater ||Bieszczady || Słowacja

  6. #366
    Animator Zwycięzca popRAWkiZwycięzca OlyRulez| OlyJedi Awatar gulasz
    Dołączył
    Mar 2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    7.301
    Siła reputacji
    365
    Moja galeria
    ja jak w Madrycie czy Zagrzebiu spotkałam Polaków to miło to wspominam - nie to żebym miała z nimi kontakt do dzisiaj
    ale ogólnie pogadaliśmy, posmialiśmy, oni zdradzili nam kilka fajnych miejscówek itp...

    ot wszystko od tego na kogo sie trafi zależy
    życie
    Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś SAM...
    Życie jest zbyt krótkie by przejmować się porażkami..

    gulasz się szlaja - za królikami, po górach, Kambodża'17, Kolumbia'18, Islandia'22



  7. #367
    | OlyJedi
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    4.770
    Siła reputacji
    114
    Moja galeria
    dokładnie, dlatego nie ma co generalizować bo można się pomylić. Także w temacie przyjaźni polsko-gruzińskiej. Są przykłady że i faktycznie takie coś występuje a są i przykłady wręcz przeciwne. Sporo dobrego zrobił swego czasu prezydent Kaczyński ale czas szybko leci... a pan Komorowski, tudzież obecny czy poprzedni rząd stosunki z Gruzją traktuje bardzo marginalnie.

    Nie, nie chodzi mi o politykę, ale o system zachęt dla biznesu, tworzenie płaszczyzn wymiany kulturalnej. Taki przykład - niedawno widziałem zapowiedź w jednym z kin studyjnych wieczoru z filmem gruzińskim. Filmy powstały w kooperacji a partnerami były Czechy, Węgry, Francja, Niemcy i chyba Słowacja. Dlaczego polska kinematografia nie jest zainteresowana kontaktami z Gruzją? na pewno niejedną fabułę dałoby się nakręcić, a widzowie też pewnie chętnie by zobaczyli gruzińskie plenery i klimaty na dużym ekranie.
    Szukam linka do "Autobana"
    ---
    "Do Zobaczenia"

  8. #368
    Zwycięzca OlyRulez| OlyJedi Awatar lisiajamka1
    Dołączył
    Feb 2009
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    7.540
    Siła reputacji
    416
    Moja galeria
    Tak jak Annę i Marcina Mellerów, tak Ciebie zafascynowała Gruzja

  9. #369
    | OlyJedi
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    4.770
    Siła reputacji
    114
    Moja galeria
    wyszomir - przeczytałem w wątku gruzińskim u osiem1984 że odwiedziłeś Gruzję w 1971 i 1980. Masz może jakieś zdjęcia? Byłoby może ciekawie porównać jak te miejsca wyglądały kiedyś a jak wyglądają teraz.

    ps. anegdotka z rurą - świetna
    Szukam linka do "Autobana"
    ---
    "Do Zobaczenia"

  10. #370
    | OlyJedi Awatar wyszomir
    Dołączył
    Mar 2013
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    9.563
    Siła reputacji
    390
    Moja galeria
    Z 1971 roku praktycznie nie mam - zrobiłem troche czarno-białych, ale miałem wtedy 15 lat i moje umiejetnosci fotograficzne były bliskie zeru a i zainteresowania też nieco inne niż dorosłego człowieka. W efekcie ani pod względem doboru tematyki ani technicznym (robione Smieną z ekspozycją dobieraną 'na oko') nie przedstawiały jakiejś wartości i do obecnych czasów chyba nic się z nich nie uchowało. Z 1980 roku mam kilka rolek sklajdów i cos by sie dało wybrać (również z robionych po drodze - jechałem tam samochodem przez całą Ukrainę). Wciąż sobie obiecuję, że poskanuję i pokażę, ale zawsze jest coś pilniejszego do zrobienia...
    Ostatnio edytowane przez wyszomir ; 10.01.15 o 14:48
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
 
Właściciel: FOMAG Sp. z o.o., Gdansk, 80-137 ul. Starodworska 1, KRS 0000341593, www.fomag.pl

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach reklamowych, statystycznych i do personalizacji stron. Możesz wyłączyć używanie plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej jednak może to utrudnić korzystanie z serwisu! Więcej informacji w Polityce prywatności.