The question is, who cares?
To nie uprzedzenia, to samo życie, nie dalej niż kilkanaście dni temu, właśnie jakiś "opensource" komputer obsługiwał konferencję i moja naprawdę nieskomplikowana prezentacja zrobiona PowerPointem się lekko "wykopyrtnęła", co tylko utwierdziło mnie w moim dużo wcześniejszym postanowieniu.
Nie problem w tym, ze open czymś tam nie napiszesz pracy takiej czy siakiej - napiszesz. Problem pojawia się, jak z całej Polski i całego świata dostajesz różne dokumenty, złączniki itp. - zazwyczaj w 100% zrobione na oprogramowaniu MS - nie mają w miarę nowego softu z MS wypadasz, leżysz i kwiczysz. Niestety przerabiałem, próbowałem - w zasadzie nie da rady albo szkoda czasu na ciągłe szukanie wtyczek i upgradów w necie, aby ten "cholerny załącznik" w końcu odczytać - czas to pieniądz. A nasi biedni naukowcy i studenci to i owszem mogą się posługiwać open bo to zamknięty i hermetyczny światek. Ja nie mam czasu na zabawę.
---------- Post dodany o 16:05 ---------- Poprzedni post był o 15:58 ----------
Niekoniecznie ja używam, muszę sprawnie odczytać / użyć to co inni mi przysyłają.
Na opisanej konferencji nie odpalił slajd z jakim osadzonym video - dobrze, ze nie wywaliło w powietrze tej całej opensoursowej namiastki PowerPointa
Na mobilnych sprzętach z nie MS Office, nie działają np. proste animacje z PowerPointa - a czasami i na PC z opensoftem też dostają małpiego rozumu.
Ja też lubię, ale najbardziej (właściwie wyłącznie) polegam ta tej mojej własnej, wypróbowanej - rudej![]()
Powiem Ci tak, jak bedziesz miał nieskomplikowaną prezentację zrobioną w PowerPoincie i do obsługi konferencji trafi Ci się komputer z komercyjnym softem, gdzie jest zainstalowany PowerPoint w wersji nieco starszej, to będziesz w dokładnie takiej samej sytuacji. I to jest dopiero smutne. Jeszcze parę lat temu to był cyrk jak MS wprowadził Office 2007 i połowa ludzi dzwoniła i psioczyła, że dostali załaczniki podobno w Wordzie zrobione, a nie mogą załącznika otworzyć. Przecież kupili pakiet za grube pieniądze. Grube, czytaj wersję OEM z jakąś myszą, czy coś w ten deseń i teraz mają znowu płacić? Przecież to jest oszustwo, oni powinni tak robić te programy, żeby to wszystko działało, to złodzieje są. A nie daj Boże trafi Ci się ktoś z takim Office 97. To dopiero są jaja. Jak berety.
Tyle razy się już nasłuchałem, że daleki jestem od szafowania takich wyroków, że tylko komercyjny soft jest jedynie poprawny albo tylko opensource. Wybierając dany program, zgadzasz się na ograniczenia danego rozwiązania i warunki licencji i tu niespodzianka, w obydwu przypadkach są one bardzo podobne - producent programu nie odpowiada za ewentualne szkody jakie może on wyrządzić, że spełni on oczekiwania użytkownika itd. itp. W opensource dostajesz jeszcze kod źródłowy i możesz dostosować funkcjonalność do swoich potrzeb. Oczywiście trzeba umieć. Jeśli się nie umie, to zawsze można zapłacić komuś kto umie.
Gdyby ten opensource był taki zły, to w tej chwili nie mielibyśmy 1/1000 tego całego wielkiego internetu, z którego na codzień korzystamy, tylko się nie zastanawiamy jak to działa, dlaczego działa. Działa i jest OK.
The question is, who cares?
Powiem Ci tak, jakby ludzie kupowali licencje, a nie lecieli na "piracikach" MS Office, to w momencie pojawienia się Office2007 upgradowali by swoje kilkuletnie Office2003 czy jeszcze starsze wcześniejsze wersje i nie było by problemu z nierozpoznawaniem plików. Ale każdy robi jak mu wygodniej.
PS
Czyli co, po zakupie opensource muszę jeszcze założyć własny Microsoft?![]()
Ostatnio edytowane przez tymczasowy_ ; 19.05.14 o 20:29
A wystarczylo taka prezentacje odpowiednio zapisac
Zeby wstydu nie bylo, moza sie bylo popisac ynteligencja, polotem i w 5 sekund zassac darmowy powerpointviewer od majkrosoftu.
Ale nie, trza biadolic i beczec jaki to opensource jest dziadowski...
pozdro
W tym miejscu ludzie chwala sie sprzetem... Ja nie mam czym
Kanał IRC Olympus Club: http://webchat.freenode.net/?channels=olympusclub
Tylko prawdziwi twardziele nie robia BACKUP'ów
Ale to przecież jest nasza polska mentalność. Kupuję komputer a programy to mi kolega z netu ściągnie. Czyż nie? Jak w '94 kupowałem swojego pierwszego peceta i do niego kupiłem oryginalnego DOS-a i Windows 3.1 to mi wszyscy mówili, że jestem idiotą. Czy od tego czasu coś się zmieniło? Niewiele. Dalej jest tak, że ludzie kosztu oprogramowania nie biorą pod uwagę przy zakupie sprzętu. Dalej mamy "kolega załatwi", "znajmy ma", "się ściągnie". Wydanie kilku tysięcy na sprzęt jest jak najbardziej zrozumiałe, ale wydanie 300zł na program, to już jest zdzierstwo, bo "za co oni chcą 300zł".
Po pierwsze, opensource się nie kupuje
Po drugie, za wiedzę się płaci![]()
The question is, who cares?
No niestety, w pewnym sensie, jest dziadowski, pomimo, ze sama najlepsza z najlepszych inteligencja go toworzy ... ale jak się za darmo pracuje to potem takie efekty. I pewnie dlatego taki niedorobiony, aby potem kasę od naiwnych wyciągać jak ahutta pisze
Dziękuję, wolę krwiopijcom z pod znaku MS dać zarobić
PS
Choć ten darmowy opensourse nie jest taki głupi, zawsze jak coś się wysypie lub zawiesi można powiedzieć że "darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda"
PPS
nyny, dzięki Nokia Beamer i MS Office na telefonie nic nie muszę odpowiednio zapisywać ani zassysaćTo co sugerujesz to archaiczne technologie, tego co ja używam jeszcze nie ma w opensource
![]()
Na nieudolnosc operatora to i sam wielki Bill nie pomoze....
Ja nic nie sugeruje...
Twierdze, ze sobie za bardzo pozwalasz jadac po opensource nie majac kompletnie zielonego pojecia.
I zadne technologie na niewiedze nie poradza, to ze czegos nie umiesz zrobic, nie wiesz jak, czy tez jestes przyzwyczajony tylko do jednego interfejsu nie powoduje, ze masz monopol na wiedze i mozesz ferowac tak kategoryczne wyroki.
Z jednej strony to zrozumiale, wielu przed nowinkami czy innoscia sie wzbrania
p.s. Beamer? myslalem, ze czyms powazniejszym zaskoczysz, a nie darmowka.... I to niby ta hipertechnologia?
pozdro
W tym miejscu ludzie chwala sie sprzetem... Ja nie mam czym
Kanał IRC Olympus Club: http://webchat.freenode.net/?channels=olympusclub
Tylko prawdziwi twardziele nie robia BACKUP'ów
Tu raczej winy szukałbym w nieudolności czy niedopracowanym GUI opensoursowych aplikacji, a nie w nieumiejętności operatora. Z iOSem moje 4 letnie dziecko dało sobie radę bez problemu. Teraz nie mam problemu z większością znajomych, którym wyperswadowałem opensource - póki używali, ciągle mi zawracali głowę, przeszli na inne środowisko - problem z głowy.
Już pisałem wcześniej, używałem Open Office jakiś czas temu, ale dałem sobie spokój bo zaoszczędzone pieniądze nie były warte czasu jaki trzeba inwestować w taki soft. Nie ma sensu, gdy 100% mojego otoczenia biznesowego używa MS, silić się na opensource, sorry takie są moje wnioski i wielu wielu innych. Jakoś opensource nie wyeliminował giganta MS
I vice versa Ty jedziesz po MS, chyba też nie mając wiedzy w tym kierunku, albo po prostu wystarcza Ci opensource - mi niestety nie wystarcza.