Bardzo ciekawy watek.
Bardzo ciekawy watek.
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Ciekawy wątek, dobre zdjęcia. Zawsze jakoś omijałem Mazury, wydawało mi się, że tam mogę spotkać przede wszystkim tłumy ludzi. Chociażby zatem by w ten sposób zwiedzić trochę Mazury poobserwuję Twój wątek![]()
lato pod żaglami![]()
Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują
Logika zaprowadzi Cię z punku A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie
39 - wygląda jak by poszedł nawietrzny saling i w tym momencie maszt trzymany tylko wantą kolumnową był bez szans. Tak było? Straty tylko w sprzęcie (nie w ludziach) mam nadzieję... W tym roku po raz pierwszy od 1991 nie byłem na Mazurach popływać i jak widzę zdjecia to mnie "depresja wianiowa" dopada...
Zagle maja swoja moc...ale tez trzeba umiec przewidywac..., aby takie sytuacje nie mialy miejsca jak na fotce 39.
Moja przygoda z morzem Kapitan I , II , V rejsu PBO
Ano dokładnie. Z tym że wszystkiego nie sprawdzisz, mimo najlepszego sprawdzenia możesz czegoś nie zauważyć. Parę lat temu (też na Niegocinie) w odstępie kilku minut poszedł mi ster (puścił kiepsko zrobiony spaw łączący oś z jarzmem płetwy, a że był pod nawisem pawęży to zajrzeć nawet nie było jak) i sztag (winna podgięta końcówka walcowana na górnym końcu sztagu, bez włażenia na maszt nie do zauważenia). Na szczęście bez strat w ludziach a straty w sprzęcie to tylko ster i nowa końcówka walcowana na sztagu. Na swoim sprzęcie sprawdzisz wszystko przed sezonem a potem na bieżąco pilnujesz, na czarterowym bywa różnie, nigdy nie wiadomo jakie "misie niskopienne" pływały wcześniej i co spierniczyły, a bosman nie zauważył ("nie potrafisz czegoś zepsuć - daj załodze czarterowej, poradzą sobie" - jak powiedział bosman w zaprzyjaźnionej firmie czarterowej usuwając kolejną usterkę spowodowaną przez poprzednią załogę gdy odbierałem od niego jacht)
Mazury to jednak nie tylko woda i żagle. Jadąc na północ od Mikołajek i Giżycka drogami obrośniętymi pięknymi dębami , grabem i innymi gatunkami drzew można spotkać i inne obrazki ,
41
42
43-prawie jak okładka "atom heart mother"
Zajechaliśmy do Gałkowa by coś wrzucić na ząb. Placki ziemniaczane z łososiem w środku były przepyszne (zdjęcia brak). Restauracja mieści się w odrestaurowanym dworku łowczego przeniesionym ze sztynorckich dóbr Lehndorffów.
44
Na słupie do "parkowania" koni widoczny jest herb rodzinny Lehndorffów.
45
W Gałkowie zachowało się tradycyjne budownictwo, mieszka też kilku staroobrzędowców.
46
47 - okna "plastik" ale dobrze wpasowane
Tuż obok restauracji znajduje się ośrodek jeździecki należący do znanej z hippicznych tradycji rodziny Farensteinów.
48
49
50 - koń u szewca (niestety bardzo ostre światło i nie było czasu na zabawę)
Ostatnio edytowane przez yac ; 17.09.13 o 22:29
Jacek