Ja natomiast generalnie nie jestem zwolennikiem kupowania analoga do nauki fotografowania. Do myślenia nad kadrem nie jest potrzebny analog, można równie dobrze myśleć fotografując cyfrą.
Fotografując analogiem:
- płacisz za każdą klatkę, bez względu na to czy jest udana czy nie,
- długo czekasz na rezultat, co skutkuje często tym że nie pamiętasz potem jaki były nastawy i nie bardzo wiadomo jak poprawić to co się zepsuło,
- to jest generalnie droga zabawa. Lepsze klisze kosztują, wywołanie kosztuje, jak chcesz skanować to potem to też kosztuje (o ile ma być zrobione dobrze),
- dajesz innym ludziom do ręki swój materiał - często dostałem porysowaną kliszę, czy slajd,
- na wywoływanie filmów czarno-białych potrzeba trochę gratów i czasu, a oddawanie tego do punktu jest moim zdaniem bez sensu,
- fotografując analogiem z oczywistych powodów nie trzaska się setek zdjęć na dzień, ale łatwo wpaść w drugą pułapkę i zaprzestać eksperymentowania z uwagi na koszty, czy kończący się film.
- i na koniec przytłaczająca większość współczesnych labów i tak pracuje na skanowanym materiale, więc odbitki dostaniesz z analoga, ale cyfrowe.
W sumie zabawa kupioną za małe pieniądze analogową lustrzanką szybko będzie Cię kosztować więcej niż jakaś przyzwoita, ale starsza lustrzanka cyfrowa.
Jedyna zaleta analoga to trwałość. Poprawnie przechowywane klisze przetrwają dużo dłużej niż płyty CD/DVD
