Wartości mogą być nieco inne ze względu na to, że sporo obiektywów makro przy zwiększaniu skali odwzorowania nieco zmniejsza ogniskową. Przy określonym otworze daje to niewielkie zwiększenie jasności. Dla przykładu Nikkor 2,8/60, o którym wyżej wspominałem, ma wartości przysłon od 2,8 do 32, tyle też można ustawić, gdy skręcimy go na nieskończoność. Przy skali 1:1 natomiast, kólkiem na body daje się ustawić wartości od 5 do 57. Gdyby obiektyw nie zmniejszał ogniskowej, byłoby 5,6-64. Gdy ustawiamy F pierścieniem, też warto o tym pamiętać przy testach, czyli ustawiamy np. F16, skalę na 1:1 i w wyniku mniejszej ogniskowej dyfrakcję mamy taką, jak w przypadku obiektywu, który ma "sztywne" 60mm, z przysłoną np. 14.
Teraz ogólnie: przy określonej przysłonie (z uwzględnieniem drobnych różnic opisanych wyżej) rozmycie spowodowane dyfrakcją jest wszędzie takie samo, natomiast daje się we znaki tym bardziej, im większe jest upakowanie pikseli na matrycy na jednostkę powierzchni. Ktoś mając pełną klatkę z matrycą 24mpix stwierdzi, że dopiero przy F22 zaczyna mu przeszkadzać dyfrakcja, gdy ogląda zdjęcie w powiększeniu 1:1. Takie same obserwacje odpowiadają matrycy 43 mającej 6,75mpix, bo wtedy piksele są podobnie upakowane.