Tak jak mówiłem wcześniej warto pojechać chociażby do MM i pomacać sprzęt ...
Ja tak zrobiłem i bardziej w dłoni leżal mi 510 ...
510 warto wziaść nie tylko dla stabilzacji ...
Ja mam duże łapska i 410 mi po prostu wypada z ręki ...
510 ma spory grip z którego jestem zadowolony ...
Tak więc wszystko zależy od Twoich preferencji ...
Moim skromnym zdaniem bardziej sie opłaca poczekać, odłożyć większą sume i kupić 510 ...
Ale są gusta i guściki
Pozdrawiam
J.Graph dobrze radzi, warto zainwestować w body, ja zamówiłem sobie oba do sklepu, pooglądałem oba i razem z żoną doszliśmy do wniosku, że jednak 510 lepiej się trzyma. Inna rzecz to to, że 410 jest mniejsza i łatwiej ją zabrać bez specjalnej torby, szczególnie z naleśnikiem ZD 25mm. Ale jeżeli chcesz trochę poważniej się pobawić to warto odpuścić 40-150 i wziąć E-510. Ja tak zrobiłem i teraz przynajmniej nie mam dylematu czy zmieniać na korpus ze stabilizacją. A co do 40-150 to z chęcią odkupię go od ciebie za te 300 zł, jeżeli tylko wyrazisz taką chęć.
A mogłem wziąć Nikona D40 lub Canona 400D, wtedy nikt by się nie dziwił, że te zdjęcia to wina aparatu... A tak mam E-510... i na co tu zwalić winę?
Miałem S9600,to straszna padlina.Odetchnąłem gdy udało mi się go sprzedać za pół ceny.Od tej chwili firma fuji dla mnie nie istnieje.Poczytaj na forum fujifilm Klub Polska co o nim piszą i jakie są z nim problemy.Nie łapie ostrości,zdjęcia są rozmydlone,psuje się wyłącznik,odkleja się guma na uchwycie,okropne szumy w postaci czarnych kropek.Niektórzy zagorzali zwolennicy tego modelu piszą,że to dobry aparat
tylko trzeba nauczyć się nim posługiwać i najlepiej robić kilka ujęć tego samego motywu ale z różnymi ustawieniami.To chyba jakaś kpina.Oszczędź sobie rozczarowań i zapomnij o fuji w końcu fotografowanie to ma być przyjemność a nie walka ze sprzętem.
OT
Nie przesadzajmy. Fuji to dobra marka. Hybrydy typu s5500. s5600, s5700 - są bardzo udane. Sam fotografowałem kiedyś s5600 i s5700. Spokojnie mogę polecić ten pierwszy. Ma full manual i spokojnie może posłużyć do nauki fotografii.
EOT
Jednak co lustrzanka to lustrzanka. Proponuje Olka e-510 na początek z 14-42 - bardzo dobre szkło i będziesz na pewno zadowolony.
Zgadzam się z tyrkandem.Mam w rodzinie takie Fuji.Nie mogłem skumac co robi jego własciciel,że ma takie kiepskie fotki.Dopiero lektura dyskusji na forum Fuji wyjasniła wszystko.Mozliwe,że są wspanaiłe egzemplarze tego modelu.jednak sporo jest chyba skopanych.
Widzę, że zdania są bardzo podzielone. Kuzynowi sam doradziłem kupno takiej hybrydy i nie powiem gość jest zadowolony a i fotki pod względem jakości obrazu nie są złe natomiast nie takie jak z lustrzanki. To widać na 1 rzut oka. Jeśli chodzi o jakość to nie ma się co zastanawiać.
mente et malleo
Co do Fuji - też robią lustrzanki, swoją drogą bardzo udane. Np. taki S5pro - praktycznie kopia D200 jeśli chodzi o body, za to matryce ma nieziemską pod względem rozpiętości tonalnej (zresztą Rocco powinien coś na ten temat wiedzieć). Paru niezłych fotografow - podróżników korzysta właśnie z tych aparatów.
EOT
Moim skromnym zdaniem powinieneś wybrać jakąś hybrydę. Jeśli pstrykasz rodzinę i wakacje to podejrzewam, że będziesz to robił na auto a to nie zapewni Ci raczej tak dobrych zdjęć. W Olku (510) będziesz miał sporo przepałów i większość pewnie podobnie będzie reagowała.
Sama lustrzanka super zdjęć nie robi, trzeba nad tym trochę posiedzieć![]()
Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.
Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju..