A, D, E to triada blusowa. Zagrasz na tych trzech akordach wszystkie rockendrole i wszystkie bluesy durowe. I jeszcze sporo innych kawałków. Za moich czasów gitarzyści dzielili się na tych, którzy zaczynali od "Dymu nad wodą" i na tych, którzy zaczynali od "Hey Joe". ;-)
To paradoks muzyki bluesowej. Łatwa jest tylko pozornie (każdy kawałek opiera się na trzech akrodach w triadzie). Grać dobrze taką muzykę mogę tylko wirtuozi.

