Z pewną taką nieśmiałością - nie idź tą drogą. Śliczne cacko ale zdjęcia wg. mojej opinii nijak się mają do jakości np. xz2.
Wersja do druku
Kadrowałem na LCD na tzw. zombi. Przy fotkach motyli wizjer by mi nie pomógł, motyle przemieszczały się tak szybko, a przy 300mm (ekw. 600mm) mamy do czynienia z tak małym wycinkiem kadru, że śledzenie motyla na 300mm było niemożliwe. I tu metoda na zombi była bardzo użyteczna, jednym okiem obserwowałem motyla na LCD, a drugim kontrolowałem go w rzeczywistości. Kilka minut i nauczyłem się znajdować motylki bez problemu.
Być może przy bardziej statycznych kadrach użyteczność wizjera byłaby większa.
Mógłbym się pod tym podpisać - też stosuję z powodzeniem ten sposób, z tym że staram się nie przekraczać 200mm (z powodu ostrości). Nawet ważki w locie daje się złapać, gdy na chwilę zawisną w jednym miejscu :grin:. Z obiektywu jestem zadowolony, mogę polecić. Na długim końcu trochę mydlany ale gdy się fotkę pomniejsza nie ma to szczególnego znaczenia.
5osiowa stabilizacja OM-D E-M5 to super sprawa - docenisz jak zobaczysz. Przy 3osiowej z em10 juz takiego szału nie ma ale i tak jest na plus względem PENów, co na pewno docenisz z 70-300mm, który OIS nie ma.
Nie polecałem, bo cenowo łatwo wykroczysz poza budżet - no ale jeśli kupisz jedno z najtańszych body (np. epm2 czy g5) to czemu nie.
Bierz tylko poprawkę tylko że AF będzie wolniejszy, no ale jeśli nie boisz sie szkieł manualnych - to strachu nie ma.
Ciężki wybór czy np. OMD z 70-300 czy np. e-pm2 z 100-300mm OIS. Ponieważ znam opcję pierwszą - tą mogę na pewno polecić.
Do tego czasu może stanieć OMD E-M10 lub np. Panas g6 i zrobisz przetasowanie w planach zakupowych. Czas działa na Twoją korzyść.
Zwłaszcza przy ekwiwalencie 300mm. No ale autor wątka odpuścił kompakty, więc zostajemy przy m43.
Nie do końca się zgodzę. Fotografowałem wszystkimi OMD, sporo E-M5, mam E-M10, E-M1 miałem dzień na zlocie w Beskidzie. Abstrahując od kwestii technicznych, ilości osi itp., ja nie widzę różnicy w skuteczności stabilizacji na niekorzyść dla M-10, dlatego zresztą ostatecznie go wybrałem. Wymiata, podczas gdy w Penie czasem pomaga czasem szkodzi. Z sampli porównawczych, które zamieścił kiedyś luc4s można było wyciągnąć podobne wnioski.
Słuchajcie. Dziś dostałem propozycję zakupu lustrzanki Pentax k5 z kitowym obiektywem (gdybym był zainteresowany, to jest jeszcze opcja dokupienia teleobiektywu). Nigdy nie miałem do czynienia z tym systemem. Co przemawia za kupnem? Waga i rozmiary (to naprawdę mała lustrzanka), ciche wyzwalanie migawki i... bardzo mały teleobiektyw (typu zoom od 70-300mm). Cena tej lustrzanki to kwota 1800 złotych. Nie ukrywam, że fajnie się ją obsługuje. Czy warto się pchać w ten system, czy pozostać przy m4/3?
Sądzę, że mam podstawy by się wypowiedzieć, gdyż mam zarówno dwa korpusy Olympusa (EM-5 i E-PL3) jak i Pentaxa K-5 ze sporym zestawem obiektywów. Pentax K-5 góruje nad systemem micro 4/3 głównie genialną matrycą (w chwili wejścia tego aparatu na rynek była to najlepsza matryca APS-C, w testach na DXOMark rozkładała również wiele lustrzanek FF i nawet niektóre średnioformatowe, do tej pory jest w ścisłej czołówce). Matryca jest na tyle dobra, ze użytkując K-5 mam na stałe ustawione Auto ISO z zakresem regulacji do 1600 - nawet przy tak dużej czułości szumy i zakres dynamiki pogarszają się tak mało, że nie chce mi się w razie zmiany warunków oświetleniowych czułości przestawiać. Korpus jest uszczelniany, ma bardzo przyjemną ergonomię (jedyne do czego bym się przyczepił to włączanie podglądu głębi ostrości ruchem pierścienia włączania aparatu wokół spustu migawki - przy makro 'z ręki' nie zdaje egzaminu, gdyż nie da się włączyć podglądu bez lekkiego drgnięcia aparatu - w efekcie głębia którą widzimy potrafi sie różnić od tej na zdjęciu). Bardzo dobry wizjer - jeden z najlepszych w lustrzankach APS-C. Niestety brak odchylanego ekranika LCD. Lustrzanka dość mała, ale jednak sporo większa i cięższa od bezlusterkowców micro 4/3 - i dotyczy to zarówno samego korpusu jak i obiektywów. System Pentaxa jest bardzo fajny, ale jednak trzeba się liczyć z nieco gorszą dostępnością obiektywów i akcesoriów niż w przypadku Canona i Nikona - ale tu akurat w przypadku micro 4/3 jest podobnie.
Ja za Markiem Wyszomirskim - jestem na TAK za Pentaxem K-5 :-) Dostępność szkieł niestety nie jest jakaś super, ale jak się ma trochę cierpliwości to można kupić to, co się chce, ten system ma już trochę użytkowników i rynek wtórny sprzętu funkcjonuje w miarę normalnie. Zdjęcia z K-5 to poezja. Mam też Panaska G5 i zdjęć nawet nie da się porównywać mimo, że ten Panasek zły nie jest.
@Smiena, wiem, że teraz fundusze Cię ograniczają, ale jakbyś kiedyś miał przypływ gotówki to w Pentaxie masz cudowne szkiełka "limited"... leciutkie i doskonałe optycznie...
Zamienił stryjek siekierkę na kijek... k-5 ma podobną (jeśli nie tą samą) matrycę co d7000, więc po co masz kombinować ze zmianami
Gdybym miał wybierać... kupiłbym k-5/k-5 II (lepszy AF), no ale wymieniać specjalnie? No chyba że dla stabilizacji i ucieczki z systemu N... ;)
1800 zł to nie jest jakaś super okazja, no chyba że z szkłem i na gwarancji. Trochę ich jest na allegro. Może pomyśl o 55-300.
Za bardzo nie rozumiem też dlaczego k-5 skoro wcześniej nie chciałeś "dźwigać w plener tradycyjnej lustrzanki".
K-5... myślałem o nim (i k-5 II czy k-30/k-50) ale ostatecznie u mnie wygrało lenistwo tj. wygodne, małe, lekkie z super szybkim AF-S E-M10.