Proponuję, najpierw zacząć od mało egzotycznego Fotokite 180 z oryginalną linką 300 m.
Poniżej foto ze Stradowa, z niedzieli.
Wersja do druku
Proponuję, najpierw zacząć od mało egzotycznego Fotokite 180 z oryginalną linką 300 m.
Poniżej foto ze Stradowa, z niedzieli.
Pięknie to wyszło. Ile uniesie w powietrze taki Fotokite 180 przy optymalnych warunkach?
Optymalne warunki to c.a 4 Bf. W takich warunkach może unieść i 1,5 kg.
Tak przy okazji : Ponidzie jest znakomitym terenem do latawcowania. Wiosenny plener mam zamiar urządzić w okolicach Buska.
Wrzuciłem filmik na youtube'a
latawiec + kamera = http://www.youtube.com/watch?v=t0hIDMuwxNY
sami oceńcie :)
No i udowodnione zostało że dwulinkowy nie nadaje się do KAP :grin:
http://ooc.openstreetmap.pl/kap-wars...on=21.091&z=19
Zortorektyfikowane fotki z latawca.
Uruchomiłem wreszcie helikite'a. Dobór mieszanki, sposób dostaw gazu, kaucja z butlę, dobór ciśnienia itp... ufff, na reszcie już po!
Udźwig toto ma niewielki ale można nim manewrować pod wiaduktem, między filarami Bramy Krakowskiej, zawisać nad Igłą Deotymy.
Teraz pozostaje kwestia bagażnika dachowego do jego transportu
;)
Hej, nie wiedziałem o tym forum aż zobaczyłem kilka wejść na moją stronę z tego wątku (luc4s podał linka w przedwczorajszym poście), więc pomyślałem, że się przedstawię mimo, że do końca nie mogę się nazwać Olympusowcem :-P, przy okazji dzieląc się obserwacjami. Puszczam latawca od bardzo niedawna, jeszcze nie dopracowałem technikaliów.
Ktoś pytał o latawce typu Sled. Ja na początek kupiłem Fotokite'a 160 od Ikara a akurat w następne kilka dni były słabe wiatry i pomysłałem, że należało kupić coś większego i mocniejszego. Z komntarzy na sieci wynika, że Sledy wymagają przy tej samej rozpiętości dużo mniej wiatru i mają większą nośność, a są sporo tańsze. Ostatecznie nabyłem Fotokite'a 350 bo Ikar zdecydowanie nie polecał Sleda (że niestabilny, strach podwiesić aparat, a poza tym stelarz, a ja muszę zmieścić do plecaka, na rowery). Cóż, okazało się, że w praktyce brak wiatru to rzadkość i praktycznie nie było jeszcze okazji do latania tą 350-tką. 160-tka ciągnie aż za mocno po wyniesieniu na paręset metrów, więc nie polecam większych latawców. Wydaje się, że idealna siła do startu to 3.5 - 4 m/s, choć przy czterech metrach przy powierzchni, na 500m zwykle już ciągnie jak lokomotywa. Z kolei w mieście 4m/s według prognozy oznacza prawie nic przy powierzchni i trzeba się nabiegać. (zastanawiam się nad wyciąganiem na wys. ok. 80m za pomocą 350-tki a dalej już sama 160). Mam 1200m linki, ale też nie wykorzystuję całości.
Generalnie zdjęcia robię na potrzeby ortofoto do mapowania w OpenStreetMap, ale przy okazji wychodzą fajne widoczki. Poniżej wklejam kilka z ostatnich tygodni, tu mam parę starszych, muszę gdzieś załadować resztę. Większość z Canona (można go łatwo zaprogramować, bo ma nieoficjalny opensource'owy firmware). Inna opcja to linuksowe telefony (Palm, Android, n900), ale zauważyłem, że przy szybkim ruchu bardzo zniekształcają zdjęcia, widocznie taki typ sensora -- do mapowania więc się nie nadają. Te pierwsze fotki blokowisk Warszawy są właśnie z telefonu Palm Pre.
Dzisiaj odebrałem przesyłkę ze swoim "kajtem" (Power Sled 3.0) :grin: w przyszłym tygodniu powinna dojść linka i zacznę trenować technikę startów i lądowań.
Ile potrzeba miejsca na bezpiecznie wystartowanie i lądowanie latawca ??
Cz łąka 50mx50m wystarczy czy może min. boisko piłkarskie a może tyle ile linki tyle miejsca ?
Druga sprawa to czy myśleliście nad sposobem zarabiania poprzez wykonywanie zdjęć z powietrza, a może ktoś już tak zarabia ?:)
Ile można wołać za takie zdjęcie ?
Jeżeli wybierzesz miejsce niezacienione (w sensie wiatru) to puścisz latawiec z miejsca, w mieście między domami, gdzie dodatkowo pojawiają się turbulencje, trzeba się nabiegać żeby podnieść latawiec na pułap silniejszego stabilnego wiatru. Ściąganie to już inna bajka, ja stosuję patent Jacka - ściągam linkę bloczkiem chodząc tam i z powrotem. Zaletą tego jest nawijanie na bęben luźnej linki, tyle że nachodzić się trzeba. Widziałem że Andrzej68 walczy na twardziela - nawija wprost napiętą linkę na bęben :) ja wolę pospacerować.
Nie myślałem, dla mnie to hobby
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Witaj. Ciekawią mnie Twoje doświadczenia z latawcowaniem w mieście, jak sobie radzisz z drutami, latarniami i innymi miejskimi atrakcjami? I koniecznie napisz jak w końcu polatasz 350-tką :) Pierwotnie na nią miałem ochotę ale skończyło się na 250.
Dziś na halnym zerwała się linka nośna pod FK 180 (wcześniej kite wpadł do Wisły)
Skrzydło znalazłem ok 5 km od miejsca startu.
Aparat urwał się w momencie pęknięcia linki i spadł z ok 50 m.
Jakież było moje zdziwienie - kiedy okazało się, że aparat dziarsko pstrykał sobie w trawie, póki miejsca na karcie nie brakło!
Urwało linkę zKAP-shopa:
http://www.kapshop.com/product_info.php?products_id=235
wytrzymałość 100!
teraz będzie taka na 200. Pękło na węźle - ósemka równoległa.
Wiało około szóstki - tak na podstawie obserwacji drzew, ze mną był doświadczony żeglarz.
Jedyne co pozytywne , to że XG 100 wytrzymuje takie "ekscesy"
;)
Widać miałeś do czynienia głównie z żeglarzami morskimi ( zatokowymi ) lub oceanicznymi. Na wodach śródlądowych - rzekach, małych jeziorkach, jeziorach zaporowych, nawet na Mazurach wykorzystuje się wszystkie sposoby zbierania informacji pogodowych dla zwiększenia bezpieczeństwa sprzętu i załogi. Jest u nas tylko kilka jezior, na których żeglujesz jakiś czas bez bliskiego kontaktu z lądem, ale szykując się do wyjścia z portu , z kanału na podstawie zachowania się wody i drzew wybierasz żagle i ustawiasz jacht. To jest przewidziane w programach szkolenia i niezbędne w codziennej praktyce żeglarskiej. Do niedawna prognoza powieszona na tablicy w porcie na śródlądziu była rzadkością.
Pozdrawiam AP.
Kiedyś nazywało się to żeglarstwem szuwarowo-bagiennym.
Wg skali Bauforta (na lądzie: 6 - "Duże gałęzie w ruchu. Słychać świst wiatru nad głową. "Kapelusze zrywane z głowy., 7 to "Całe drzewa w ruchu. Pod wiatr idzie się z wysiłkiem."
tak więc (przy ziemi) szóstka bywała na pewno ;)
"Kapelusze zrywane z głowy... kto teraz chodzi w kapeluszu ? :wink:
Bez anemometru to można się trochę pomylić, poruszanie gałęzi zależy też od gatunku drzewa np. topole a dęby.
A może by tak w zależności od siły wiatru dociążać latawiec jakąś butelką z wodą ? Im większy wiatr tym większy balast.. może łatwiej było by go wtedy uziemić.
Dzisiaj pozamawiałem resztę bajerów: karabinki, ósemkę, rękawiczki kevlarowe ..nic tylko czekać na listonosza:|
aa taki wkręt w ziemię do psa to mocno trzyma ? brać jeden czy dwa ? bo do zderzaka od samochodu nie zawsze jest możliwość zaczepienia :)
Weź nawet trzy, przecież one nic nie kosztują. Jeżeli kotwisz całość tylko do wkręta to zawsze lepiej przy mocnym wietrze wkręcić dwa i zakotwiczyć do dwóch IMHO.
A co ko tekstu z kapeluszami to Ty najlepiej powinieneś wiedzieć która nacja ma takie przywiązanie do tradycji i niechęć do zmian (nawet w opisie stopni beauforta) :)
a co to jest to IMHO ?:shock:
aaa.. hehe to ja znałem:lol: bo myślałem że o jakiś specjalny sposób mocowania liny chodzi hehehe
Jakoś z tym nie było problemu (jeszcze), tzn. jeśli masz przestrzeń długości parunastu albo parudziesięciu metrów, to 5 metrowa latarnia na końcu nie jest aż takim ograniczeniem, natomiast zdarzało się manewrować między drzewami, czekać aż kąt linki się zwiększy, żeby móc przejść między dwoma drzewami bez zaczepienia :) . Tydzień temu miałem też nieudany start w Jabłonnie pod Warszawą i latawiec z aparatem znalazły się na drzewie w dosyć pechowym miejscu. Linka na 80kg wytrzymałości poszła kiedy chciałem ściągnąć "na siłę". W pomoc zaangażowało się dwóch przechodniów i po godzinie się udało :)
Kiedyś trafiłem na taką stronę: http://www.fotografialotnicza.com.pl/lotnicza.php i chyba jeszcze jedną podobną.Cytat:
Zamieszczone przez kaliszfornijczyk
Im większe tym lepsze, ale liczy się chyba najbardziej długość wzdłuż kierunku wiatru. Jeśli słaby wiatr to dobrze mieć parenaście metrów żeby rozwinąć trochę linki przed startem (jak nie ma wysokiej trawy to i 100 albo 200m), i kolejne paręnaście na bieg. Kiedy latawiec już się stabilnie unosi, to wrócić spowrotem gdzieś na środek, żeby w razie czego móc znów podbiec.Cytat:
Zamieszczone przez kaliszfornijczyk
Z kolei do ściągania, to jak widzę jest wiele technik... ja, kiedy puszczam sam, to po prostu ściągam linkę dłońmi w rękawiczkach i układam tak, żeby później dało się zwinąć, a 900m linki może pokryć całe boisko :)
Ja miałem upadek telefonu na trawę z ok. 20m -- bateria wyleciała, ale obrażeń nie stwierdziłem. Te smartfony mają taką wadę, że nie mają dziurek na przewleczenie sznurka i trzeba ufać taśmie klejącej...Cytat:
Zamieszczone przez icelander
Miłe złego początki....
To jest ten którego goniłeś 5km? czy jakiś następny crash?
Zaczęło się od nurkowania.
Potem była próba ucieczki...
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Dzisiejsza akcja na Rynku Gł:
http://www.klubpodroznikow.com/relac...a/838-aerofoto
"Walczę na twardziela" bo najczęściej sam jestem i tak chyba najlepiej zciągnąć. Zresztą kombinuję nad jakimś mechanicznym zwijaniem może za niedługo coś wymyśle, bo samemu zwinąć 200 m linki przy większym wietrze jest problem, a w planie jest 500 metrów linki. Myślę że lince nic nie będzie jak będzie ściśnięta na bębnie
Tydzień temu wypuściłem latawca na halnym, po rozwinięciu ok 100 m linki zawinęło nim do ziemi i dobrze bo niewiele brakowało żebym odfruną razem z nim:). Na silnym i porywistym wietrze jak już ciężko utrzymać w rękach latawiec aparatu po prostu nie podwieszam.
Szkoda że nie wiedziałem byłem bardzo blisko rynku. Zdjęcia ekstra.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Pod jedno linkowym fotokite też kiedyś przyczepiłem kamerę ale kamera nie mogła złapać ostrości i obraz za szybko latał. Jeszcze kiedyś spróbuję przy lepszym (równiejszym) wietrze bo wiatr był za słaby i kamera latała raz w górę raz w dół.
Przez to automatyczna scalanie przegapiłem info o rynku :]
Technika nożna została przez Jacka wymyślona a przeze mnie przygarnięta właśnie dlatego że sami puszczamy często latawce :] Namierzyłem zwijadła z przekładnią, metalowe, Icelander miał sie premiowo określić czy jest chętny (przypominam się). Z różnych przyczyn trzeba samemu się po nie wybrać pod Warszawę a dla jednego mi się nie chce/kalkuluje.
O jakim zwijadle piszesz? ja już "prawie że mam" przekładnię z silnikiem na 12 V tylko Chyba za wolno się obraca nie wiem jaka moc i trzeba dorobić bęben. Na razie brak czasu na kombinacje ale jak skończę pewną sprawę zajmę się tym.
Wczoraj odbył się dziewiczy lot mojego Power Sled 3.0 przy wietrze 4-5 m/s dało się odczuć w rękach moc tego 3,5-metrowego smoka. Bez rękawiczek kevlarowo-skórzanych było by ciężko go uziemić. Na początek linka climax 100metrów (260kg) ale już po pierwszym dniu czuje nie dosyt i chcę więciejjj.. :)
Co mnie najbardziej zadziwiło po pierwszym locie ?? Jego stabilna pozycja w locie ! Byłem zaskoczony jak ładnie stał w jednym punkcie i nie rzucało nim na boki.
Poniżej relacja z pierwszego lotu.
http://www.youtube.com/watch?v=kR2jL8btQbQ
No i wcale nie taki nie stabilny. Może dlatego że nie kupiłem szytego przez Ikara :grin: A co do stelażu, to cały latawiec po złożeniu wygląda jak dobrze zwinięta karimata. Można go też używać bez stelaża ale wtedy do startu przydaje się druga osoba. Stelaż pomaga go szybciej napełnić powietrzem więc nie mam żadnych problemów z samodzielnym startem.
W niedzielę latałem troszkę helikitem.
Kilka próbnych fotek z Muzeum Wsi Kieleckiej koło Chęcin: