No fajnie, momenty jak w Galicyjskich Ciężkowicach. Na polu oczywiście.:grin:
Wersja do druku
No fajnie, momenty jak w Galicyjskich Ciężkowicach. Na polu oczywiście.:grin:
Podobnie jak u mnie na bieszczadzkich łąkach, tak i tu momenty mamy... na kamieniu :D
Momenty były, są, będą zawsze i wszędzie :-P
Kończymy naszą wyprawę. W drodze powrotnej, przechodziliśmy przez mostek nad tym "potokiem" kamieni.
Załącznik 149831
Spojrzenie w dół
Załącznik 149832
i w górę,
Załącznik 149833
daje pełniejsze wyobrażenie o skali tego "potoku".
Na koniec, dla zobrazowania wielkości głazów:
Załącznik 149834 Załącznik 149835
Rewelacyjne ten potok wygląda. Muszę rozdać niestety, a szkoda bo zdjęcia miodne :)
Bardzo ciekawe miejsce i ładnie pokazane.
Kamień na kamieniu, na kamieniu kamień, a na tym kamieniu jeszcze jeden kamień. :mrgreen:
Wygląda na rumowisko polodowcowe, pewnie lodowiec przytargał te kamyki ze Skandynawii, a potem popuścił i tak zostały ku radości zwiedzających. :mrgreen:
Fajny kamienny reportaż. :mrgreen:
Raczej nie.
Procesy geologiczne to dla mnie czarna magia ale z tego co zrozumiałem z Wikipedii, to są miejscowe skały (dioryt kwarcowy- cokolwiek to jest). Tereny te, w czasie ostatniego zlodowacenia, znajdowały się w strefie wiecznej zmarzliny i nie były pokryte lodowcem. W porze letniej, woda spływając, wypełniała szczelny skalne a zimą zamarzała i rozsadzała skałę.
Wraz z cofnięciem się granicy przemarzania, okruchy skalne stoczyły się po zboczach, reszty dopełnił proces wietrzenia skał.
Który to minister powiedział o Polsce ch..., du.... i kamieni kupa? Czyżby był w tym miejscu? :-)
Lubię tu do ciebie zaglądać, Henryk tu nie można się nudzić.
Fajne te kupy
:D
Będzie (to pierwsze i drugie). W każdym razie miliony podpisów pod referendum w ważnej sprawie z automatu (bo władza wie lepiej) nie pójdą do kosza jak teraz było.
Jak w referendach odpowiedzą Polacy to inna kwestia. Jest np. bardzo dużo zwolenników pracy do śmierci...ile, chyba ok. 20%...
Chyba w tej kwestii się wyraźnie opowiedziałem:):
Dzieckiem już nie jestem i w wszystkie obiecanki nie wierzę:) Nie lubię powiedzmy być traktowany przez "władzę" przedmiotowo lub jakiś niespełna rozumu. Jak jest afera w/g rządu winni są Ci co ujawnili, a nie Ci co są "bohaterami" tejże. Takie pomylenie pojęć. Robienie ludziom wody z mózgu. Jak ktoś uważa inaczej to jakiś oszołom, żeby nie powiedzieć głupek, któremu radość:wink::)
PS
Nie za bardzo w politykę odeszliśmy?:wink::) Drażliwy temat i tu niezbyt pasujący. Nie ma co tego ciągnąć...
I odrestaurować wątroby :-) odnależć adres baby co sprzedaje mięso z nielgalnego uboju oraz zapisać dzieci bądź wnuki na tajne komplety co by głupie nie umarły.