Etiopia

[kamil_andrzej]

Świetna relacja, piękne fotki, Pozdrawiam....

[Bodzip]

Ten sport jest mi bliski, w dzieciństwie zdarzyło mi się parę razy ganiać z fajerką i kruczkiem do pieca, co to była za frajda Do Nepalu wybieram się w lutym, niestety bez roweru

U nas to była kociuba albo pogrzebacz też się ganiało oj ganiało

[Marek86]

Do Nepalu wybieram się w lutym

Z tego co mi lokalsi powiedzieli to najlepsza pogoda jest od września do stycznia - tzn. w tych miesiącach najlepiej jest odwiedzać Nepal. Jestem pewien, że Ci się spodoba

Dawaj jeszcze jakieś foty z Etiopii, chętnie pooglądam!

[Farensbach]

Kolajna porcja ciekawych zdjęć, a propos Etiopii to ostatnio widziałem program W. Cejrowskiego z cyklu "Boso przez świat" . Od razu skojarzyły mi sie Twoje zdjęcia Zwiastun można tu obejrzeć:



Pokazywał mniej więcej okolice po których wiedzie i Twoja fotorelacja m.in. wnętrze takiej chatki jak na Twoim pierwszym zdjęciu z ostatniej wrzutki.

[Marek86]

to jest coś niesamowitego, że ludzie żyją tak samo jak hmmm nie wiem 500 lat temu? Cały czas te same sposoby na uprawę, polowanie itd.

[Bodzip]

to jest coś niesamowitego, że ludzie żyją tak samo jak hmmm nie wiem 500 lat temu? Cały czas te same sposoby na uprawę, polowanie itd.

I na dokładkę są szczęśliwi.

[kolba]

Przepiękne zdjęcie, super się ogląda.

[lisiajamka1]

Dziękuję Zainteresowanie wątkiem ciągle jest, a repertuar mi się kończy
Trochę o kuchni etiopskiej, tam chlebem powszednim jest indżera - taki 50 cm średnicy placek ze sfermentowanej wody i mąki z trawy abisyńskiej teff. Podawana do każdego posiłku z pikantnym sosem, warzywami, jagnięciną, kurczakiem lub wołowiną, wieprzowiny nie jedzą nawet chrześcijanie. Spożywa się prawą dłonią bez sztućców, smak, że tak napiszę - kwestia smaku



Buna - kawa można powiedzieć narodowy napój, stąd ta roślina pochodzi i jeszcze gdzie nie gdzie dziko rośnie. Parzenie i picie kawy to cały rytuał trwający około godziny, wszystko to odbywa się w miłej atmosferze przesiąkniętej zapachami kawy i mirry lub kadzidła palonego w małym kominku. Ważną sprawą umawiając się na kawę z Etiopczykiem jest ustalenie według którego czasu się spotykamy, tam doba dzielona jest na dwie części po 12 godzin licząc od 6, tak więc nasza 7 rano to u ich 1, 6 wieczorem - tam 12 a 7 wieczorem znów 1 chyba nie poplątałem. A po za tym jest teraz 2007 rok liczony od 12 września i dzielony na 13 miesięcy

[And.N]

Interesująca fotorelacja. Super zdjęcia.

[Bodzip]

Dziękuję Zainteresowanie wątkiem ciągle jest, a repertuar mi się kończy

No cóż, nie chcę Cię wysyłać do Sierra Leone - mielibyśmy "Raport z Eboli" ... ale świnia jestem
A zdjęcia jak zawsze kapitalne. Normalnie zazdroszczę. I jeszcze kawa od krzaka do bukłaka - znaczy dzbanka - świetne, brawo