Nie do mnie, ale pozwolę sobie odpowiedzieć:
https://forum.olympusclub.pl/threads...=1#post1110134
Nie do mnie, ale pozwolę sobie odpowiedzieć:
https://forum.olympusclub.pl/threads...=1#post1110134
Dziękuję za odp.
Chciałbym się dołączyć do tematu. Jako, że E-PM2 zakupiłem głównie jako aparat wycieczkowy, to duży zakres ogniskowych będzie mile widziany. W końcu nigdy nie wiem co będzie ciekawego do sfotografowania w nowym miejscu i jakie ogniskowe najbardziej się przydadzą.
W związku z tym mam dylemat.
Z kita mZD 14-42 IIR średnio jestem zadowolony. Zwłaszcza na zewnątrz, a szczególnie pod światło. Marny ze mnie fotograf, acz z drugiej strony mam wrażenie, że mój poprzedni aparat (Sony DSC-H2) sobie lepiej chwilami radził pod względem optyki.
Dlatego właśnie rozważam zakup Olympusa 14-150, albo Panasa 14-140. Moje pytanie brzmi czy będą lepsze od kitowego obiektywu? Jeśli nie, to wybieram mZD 40-150 + dwie, ciekawe stałki. Dużo czytałem na temat tych dwóch obiektywów, ale do kita 14-42 porównań dużo nie ma.
Chciałbym upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, to znaczy, żeby obiektyw był jak najbardziej uniwersalny, ale też lepszy optycznie od kita. Będzie to dobry pomysł?
W mikro jest taki urodzaj szkieł, że JezuJa też mam PM2 i mogę szczerze polecać do niego 14-150. Zakres, no właśnie
na przyszłe wakacje do 14-150 na bank dołączy 100-300
Jak ci ktoś tu będzie pisał, że 14-150 jest za duży do PM2 to za bardzo się (takimi głosami) nie przejmuj. Jedno z lepszych zdjęć w 2013 zrobiłem (po zmierzchu) tym ciemnym telaskiem.
Tak, słuchaj mój też to ma.
Cholera pojechałam specjalnie do nich w sobotę, gdzie tam nawet nie zszedł na dół przywitać się z babką, tylko cały dzień Plejstejszyn.
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach||Łowca spamerów||
osobiście wolę mój zestaw kitów 12-50 (niech sobie piszą o nim co chcą, ja za bardzo nie narzekam) i 40-150, 14 to do widoczków trochę wąskie jest jak dla mnie.
Tylko dalej nie wiem, czy ten 14-150 będzie lepszy od mojego kita (pomijając to, że zapewni mi wyższe ogniskowe). Nie wymagam cudów, do tej pory fociłem kompaktami, ale wiem też jak ważny jest obiektyw i jak mam wydać prawie 2tys na przeciętny zoom, to wolę jednak więcej stałek kupić i ewentualnie dodatkowo później coś z większą ogniskową.
Na tym forum powiedziano już wszystko na temat 14-150, najbardziej dokuczliwa wada (optyki) to miękkie rogi na 14mm@f4. Masz zobacz, poczytaj. https://forum.olympusclub.pl/threads...zczenie-14-150 https://forum.olympusclub.pl/threads...t-ambiwalentny https://forum.olympusclub.pl/threads...50mm-1-4.0-5.6 https://forum.olympusclub.pl/threads...2-kto%C5%9B-ma
Tak, słuchaj mój też to ma.
Cholera pojechałam specjalnie do nich w sobotę, gdzie tam nawet nie zszedł na dół przywitać się z babką, tylko cały dzień Plejstejszyn.
Właśnie wróciłem z wakacji.
W czasie zwiedzania i fotografowania najbardziej nie lubiłem zmieniać obiektywu, tak więc z tego punktu widzenia 14-150 jest bardzo dobrym wyborem. Jego jasność (czy raczej ciemność) nie jest przeszkodą w czasie dziennych wycieczek, a przy jakości obecnych matryc nawet wczesnym zmierzchem można zrobić dobre fotki.
Ja używałem głównie mZD12-40mm2.8 i jedynie w kilku przypadkach brakowało mi ogniskowych po jednej i po drugiej stronie. Tych mniejszych czasami do architektury i wnętrz, tych długich w czasie wypraw w góry lub aby "z bliska" zdjąć jakiś statek / jacht płynący w oddali.
W czasie nocnych wypadów w miasto zabierałem tylko mZD17mm1.8 - myślę że jakieś 25mm1.8 lub 1.4 też byłoby dobre w takich sytuacjach. Te 2ev zysku w stosunku do 12-40 przydawało się bardzo.
Gabaryty. E-P5 z 12-40 to jak dla mnie maksymalna granica akceptacji gabarytu i wagi, pomimo że to i tak o wiele mniej na karku niż mieli mijani fotolustrzankowcy, to były chwile, ze zazdrościłem żonie LX5 którym się posługiwała - myślę że kolejnym zakupem będzie zamiana LX5 na coś z 1" matrycą.
Wizjer. O ile u nas w naszym klimacie, a bardziej chodzi o nasłonecznienie, można obejść się bez wizjera - natomiast w krajach południowych, w dziennych wycieczkach, wizjer to podstawa do dobrego wykadrowania. I bardzo wskazane jest aby wizjer można było obracać o 90stopni, żabia perspektywa czasami dodaje uroku fotkom. Poza tym takie fotografowanie (podobne do lustrzanek dwuobiektywowych) jest bardziej dyskretne, większość ludzi nie kojarzy takiej pozycji z faktem robienia zdjęcia![]()