Tym razem w Tatry trafiłem przy okazji corocznego spotkania firmowego w Zakopanem, podobnie jak rok i miesiąc wcześniej.
W piątek dopiero po południu udało mi się wyrwać w góry ale nic straconego ponieważ było mglisto i pochmurno (podobnie jak w czwartek). Dotarłem przez Kalatówki do Kondratowej Doliny gdzie widoczność spadła do kilkunastu metrów.
385. Kalatówki
386.
Przed zmierzchem na kamerkach z Kasprowego pojawiło się słońce więc optymistyczne prognozy jednak się sprawdziły.
Przed wyjazdem planowałem wyjechać na Kasprowy a dalej trasa na Świnicę a może i dalej. Okazało się jednak, że kolej linowa w konserwacji więc trzeba było iść pieszo. Wybrałem szlak przez Boczań a potem najkrótszą drogą na Kasprowy ze względu na mgłę, przez którą niewiele można było dojrzeć.
387. Dopiero przy Mokrej Jamie zaczęło przebijać się słońce
388.
389. W końcu powyżej mgły
390.
391.
391. i na przełęczy pod szczytem
![]()



Odpowiedz z cytatem
