Widok z okna - foto zabawa

[alnico]

nam nie tłumaczono - to graliśmy

tłumaczenia na nic się zdały, tym chętniej graliśmy

[aga_piet]

Nas spod trzepaka przeganiała pani Cackowa. Trzepak i śmietnik obok. Jakoś nam nie przeszkadzało to sąsiedztwo A dookoła jaśminy, pewnie to nie chodziło owej pani.

[gulasz]

Nas spod trzepaka przeganiała pani Cackowa.

u nas to był pan Niemiec (chyba nieprzypadkowe nazwisko )
jemu bynajmniej nie chodziło o jaśminy
ale jakby nie było wspomnienia cudowne

[Bodzip]

skądś to znam - mama właśnie mi powiedziała że wszystkie drzewa wzdłuż mojej ulicy w rodzinnym mieście wycieli bo będą robić przed oknami parkingi
miejsce gdzie całe dzieciństwo ganialiśmy za piłką, graliśmy w nogę, baseball'a, kosza, siatkówkę, syfa, chowanego

Wszystkie znam, syfa nie. Na czym to polegało ? (naprawdę nie robię sobie jaj - u nas nie było gry w syfa )

u nas to był pan Niemiec (chyba nieprzypadkowe nazwisko )
jemu bynajmniej nie chodziło o jaśminy
ale jakby nie było wspomnienia cudowne

My mieliśmy panią Denisową. Kobieta z kresów, z bardzo mocnym "radzieckim" akcentem.
cytat: "Pilarczyk, ty baciarze, nieee - ty nie baciar, ty już bandyta"

[apz]

Wszystkie znam, syfa nie. Na czym to polegało ? (naprawdę nie robię sobie jaj - u nas nie było gry w syfa )


''''

U mnie też... Może jest pod inną nazwą?

[rados]

Wszystkie znam, syfa nie. Na czym to polegało ? (naprawdę nie robię sobie jaj - u nas nie było gry w syfa

Dołączam do pytania. Też chciałbym poznać reguły gry o tak ciekawej nazwie...

[aga_piet]

Ja też nie znałam syfa ale wstydziłam się przyznać

[szafir51]

jak bawiłem się w swoim pokoju i porozrzucałem wszystkie zabawki po pokoju to wchodził ojciec i mówił "posprzątaj ten syf z podłogi, bo się przejść nie da" - może o to chodzi

Kiedyś gonili z trawników, żeby nie grać w piłę bo się trawa wydepcze. Teraz sam bym każdego dzieciaka zachęcał do włażenia z piłką na trawnik. Niestety, dookoła sam beton i kostka. Nie ma chord dzieciaków, nie ma krzyków, pisków, gry w chowanego, podchodów, śmigających rowerów. Są otoczone płotami place zabaw.
Na razie póki syn mały to razem chodzimy na spacery, ale co będzie za 5-10 lat? Mam nadzieję, że dzieciaki sąsiadów nie będą spędzać całych dni przed komputerem albo telewizorem i razem uda nam się wygnać latorośle na świeże powietrze.

[koronax]

Chyba jest tak. Bierze się coś, może być piłka, a może być i śmieć z kosza. Rzuca się tym czymś w kogoś i on jest tym syfem. A ta osoba aby pozbyć się nazwy syf, musi rzucić w inną osobą tą rzeczą, i z kolei to właśnie ta osoba jest nowym syfem. I tak dalej , itd....
Chyba o to chodzi.

[rados]

Chyba jest tak. Bierze się coś, może być piłka, a może być i śmieć z kosza. Rzuca się tym czymś w kogoś i on jest tym syfem. A ta osoba aby pozbyć się nazwy syf, musi rzucić w inną osobą tą rzeczą, i z kolei to właśnie ta osoba jest nowym syfem. I tak dalej , itd....
Chyba o to chodzi.

Piłką - to rozumiem (chyba, że tenisową, wtedy może boleć), ale śmieć z kosza