W dawnych latach sześćdziesiątych kiedy na Słowację jeździło się na tzw. "przepustkę do strefy przygranicznej" też można było zarobić jako tragarz. Koło Bilikovej Chaty leżała sterta węgla, ładowało się do plecaka ile kto mógł / ok. 30 kg na ogół / i niosło do Zbójnickiej Chaty, chatar ważył i wypłacał żywą gotówką po 2 kcs za kilogram, inne produkty też się nosiło . Na przepustkę 6 dniową można było wymienić 300 kcs. tak, że na tym noszeniu, jak nie było pogody, wszyscy dorabiali......pozdrawiam hb.