wielosystemowy
Bo nie każdemu chce się nosić stałki i zatrzymywać całe towarzystwo co pięć minut na zabawę ze zmianą obiektywu.
Wyłazi statystyka. Mam oba (a właściwie mam kilkanaście już chyba) i idąc na tak zwaną wycieczkę (czyli bez statywów, toreb, szkieł itd.), dużo więcej lepszych zdjęć przyniosę z XZ1 niż z jakiegokolwiek innego aparatu. Przede wszystkim prawie nie zdarzają się poruszone, co w przypadku penów bywa nagminne.
Jak mi ktoś płaci za zdjęcia, biorę 7D, torbę wielkości harcerskiego plecaka, trzykilogramowy statyw i wtedy zdjęcia będą lepsze niż z XZ (i to wcale znowu nie wiadomo jak lepsze). Ale statystyka mówi, że prawie każdy samiec, nawet alfa zero plus, po okresie Bycia Wielkim Fotografem wybiera kompakt i zwykle ma więcej lepszych zdjęć.
Oczywiście można sobie przykręcić 12/2 do pena i będzie lepiej niż z xz, ale będzie tylko 12![]()
no to proszę nie uogólniaj, przyniesiesz więcej zdjęć bo masz aparat przy sobie, ale to nie jest potwierdzeniem, że jest lepszy, chyba, że weźmiemy pod uwagę stare powiedzenie, że "najlepsze zdjęcia mamy z aparatu, który posiadamy przy sobie", nie wiem, może i się mniej trzęsą ręce, ale jakoś nie zauważyłem u mnie różnic, kompakt kontra bezlusterkowiec, może sprawa wyćwiczenia ? - wychodząc z penem nie biorę torby, wystarczą mi dwie kieszeniei to na wszystko co mi potrzebne (*czytaj co mam"), kompakt ma bardzo wiele zalet i to jest niezaprzeczalne jak również dość dużo wad, zresztą to samo co lustrzanka, w tym przypadku PEN jest pośrodku, można powiedzieć, że posiada zalety oby dwóch rozwiązań lub ich wady
- ale jeszcze raz napiszę, wszystko zależy od odbiorcy danego wyrobu, widać tobie po prostu kompakt "pisany", ale na prawdę to nie powód, aby negować inne rozwiązania
wielosystemowy
Nie, na połowę wypraw w góry (a wybywam średnio co dwa tygodnie) zabieram pena z gratami, ponieważ liczę na ciekawsze ujęcia. Na drugą połowę - xz, bo miejsce znam i wiem, że nie będzie szczególnie urokliwych kadrów albo wybieram się z grupą, której nie chcę psuć wycieczki kombinacjami ze sprzętem. I gdy potem przeglądam materiał, z penów gdzieś ok. 1/4 ujęć z ręki jest naprawdę ostra (warunki typowe dla typowej pogody w górach), z xz1 - prawie wszystko. Do tego kity to walka z ac na kontrastach, xz praktycznie nie daje zafarbów. W końcu xz po prostu szybciej się pstryka, uprzednio ustawiwszy sobie customa, którego brak w trybach w penach. Custom umożliwia natychmiastowy reset parametrów do wybranych (po włączeniu zasilania), dzięki czemu nigdy mnie nie zaskoczy poprzedni, dziwny set, o którym zapomniałem (np. 1600 iso w pogodę). W penach custom jest głęboko w menu i to jest bardzo nieprzemyślane.
Spoko, xz dam radę robić ostre zdjęcia przy 1/3 sekundy. Canonem bez stabilizacji przy 1/15 (mowa o ogniskowych standardowych). Peny mają buga, który po pierwsze nie do końca daje pewność stabilizacji (małej, bo małej, ale czasem wręcz w ogóle nie działającej), a po drugie - gorzej - przy czasach 1-50... 1-200 potrafią majdnąć matrycą, co objawia się spadkiem ostrości (nie widać poruszenia tylko robi się mydło). Rzecz znana od dawna i jak widzę, w piątkach nadal obowiązuje.
Ostatnio rozkręcałem ep1 i przyjrzałem się mechanizmowi stabilizacji. To jest układ na dość mocnych sprężynach, które niestety mają prawo rezonować i pewnie dlatego dzieje się jak się dzieje. Co gorsza, najwidoczniej wyłączenie stabilizacji nie blokuje matrycy tylko pozostawia ją w pozycji spoczynkowej, więc rezonanse nadal mogą zakłócać stabilność, co by tłumaczyło niewielkim wzrostem jakości ujęć z czasem ok. 1/100 po jej wyłączeniu.
Nic nie neguję, po prostu patrzę jakie są fakty. Żona także przynosi dużo więcej dobrych technicznie zdjęć z xz, a ma i rękę, i oko do lustrzanek. Na początku patrzyła podejrzliwie na to ''małe coś'', ale teraz mi podkrada![]()
widzę że konwersacja będzie skomplikowana
mówiąc o e-pl1, e-pl3 mówimy o matrycy wielkości 225mm2, XZ-2 to 43mm2. Porównywanie obu aparatów na jednakowym ISO jest niesprawiedliwe. Dlatego nieuzasadniona jest twoja teza o lepszych zdjęciach w nocy w wykonaniu XZ-2. Ca tam dalej? Niestety nie znam skrótu AC... mógłbyś rozwinąć.
E-PL1 ma iso sto - fakt. Ale po co Ci to?
Wszystko co powyżej pisałem dotyczy obiektywu kitowego z wiadomym światłem. Wrzucając 20f1.7 to już jest bajka. Porównanie ceny do XZ-2 - bajka. E-PL1 też ma dobrą cenę i na pewno w stosunku do XZ-2 stanowi dużo lepszą alternatywę, ale na pewno nie bije e-pl3.
---------- Post dodany o 20:33 ---------- Poprzedni post był o 20:28 ----------
ja to rozumiem tak że e-pl3 ma używalne iso 1600, co pozwala zrobić zadowalające zdjęcia ze światłem - strzelam 5.6, XZ-2 przy swojej matryczce 1/1.7 góra używalności iso 400, więc f=1.8 ledwo nadąża - na tle m4/3, bo tak w ogóle to tle kompaktów jest okej.
e-pl3
AC - czytaj- automatyczna korekcja AC
, występująca w kompaktach, ze względu na to iż w nich można dopasować program obróbki (upiększający) dla każdej ogniskowej (jest ich niewiele przy niewymiennej optyce)
W każdym aparacie stabilizacja potrafi "narozrabiać" przy krótszych czasach
- UWAGA, CIEKAWOSTKA, kiedyś jedna z firm w swoim aparacie miała opcję kontroli stabilizacji, polegało to na tym, że trzymając aparat na wykresie było podane prawdopodobieństwo wykonania nieporuszonego zdjęcia- ten model był w sprzedaży kilka miesięcy i w żadnym innym już tej opcji nie powtórzono, naprawdę, stabilizacja według tego algorytmu była loterią
-
wielosystemowy
Bo? Tu mam 1.8, tu: 3,5 Dla tele to już przepaść: 2,2 kontra 5,6 (przy tym samy ekwiwalencie). Co najważniejsze, to 1,8 czy 2,2 nie wymaga przysłonięcia.
AC - aberracja chromatyczna.
Żeby mieć gładkie niebo na przykład. Przy robieniu gradientów to ważne. Wszystkie peny z wyjątkiem najnowszych szumią wszędzie. Niestety, porównanie obrazu np. z Canonem pod tym względem odstawia je. ''Piątki'' mają już fajniej. 100iso w penach dawało gładkość nieosiągalną w 200iso, których nie mają pozostałe peny (poza ep1 i epl1).
Oczywiście, tylko że ja od początku mówię o kitach.
Używalne to ma 800iso w porywach, a tak naprawdę 400. XZ... podobnie. Spada mu dynamika mocniej na 800iso, ale ma dużo więcej światła.
Wyczuwam zapach testosteronu.
Mówię o rawach, to chyba oczywiste. Nie ma żadnego gmerania, najwyżej szop gmera - można sobie zobaczyć jednak wyniki z uraw, nadal jest doskonale. Poza tym zdejmowanie ac widać, to nie jest bez wpływu na jakość. Jedyny słaby punkt tego obiektywu to rogi na szerokim kącie, ale i tu jest lepiej niż w kicie.
No niezupełnie. Kit Canona, tak wyśmiewany trzyma doskonale i jest przewidywalny. 24-105 w tym systemie już tak średnio. XZ1 - doskonale. Peny - fatalnie.
Moje obserwacje to nie są jakieś tam dywagacje przy piwie tylko wnioski po pstrykaniu wielu tysięcy ujęć przez ponad 12 lat (cyfrą).
nie skojarzyłem ze względu na zależność AC od obiektywu, myślałem że chodzi o coś związanego z korpusem.
co do użyteczności ISO - nie zgadzam się oczywiście,
co do przysłon nie rozumiem przesłania twojego porównania, no są różnice w obiektywach bo i przy tym gabarycie matrycy jest to fizycznie wykonanle, ale co z tego?
e-pl3
Czyli wychodzi na to, że jeżeli chcę rozwiązać mój problem. Przypomnę, że chodzi o zdjęcia w miejscach "ciemnych" to aby uzyskać podobne możliwości co XZ-2 to jakikolwiek PEN musi mieć przynajmniej stałkę 20mm/1,7. Naleśnik i cokolwiek ciemniejszego odpada?
Jest: Białkowy, amatorski system wyzwalania migawki OM-D E-M10 mark II + E-PM2 + mZD 14-42 IIR + mZD 17 f/1.8, mZD 45 f/1.8 + Marumi CPL DHG
Potrzeby: mZD 25 f/1.8, mZD 12 f/2.0, mZD 14-150 f/4.0-5.6 wszystko w srebrze
Marzenie: mZD 12-200 f/3.5-6.3 tylko szkoda, że czarnuch.