No to już wiem po co się aparat kupuje - żeby się na wycieczce odróżniać, ewentualnie, żeby się wtapiać - i tu użyje kultowego określenia - w tłum fotografujących. Ja się z Mirkiem zgodzę - torebka może wyjść taniej, różowa na przykład, z cekinami. Niektórzy panowie, młodzi zwłaszcza, ubrani tak bardziej na sportowo, to praktykują nawet taki rytuał, że noszą torebki damom swych wysportowanych serc. To się nawet tak wzruszająco komponuje - spodnie dresowe koloru dowolnego, adidaski o wyrózniajacej się jaskrawości i różowa torebka... A jak dama wysportowanego serca ma jeszcze seledynowe tipsy w zeberkę to już "wogle" kreuje się totalny czad. Konkludowując: taka torebka bliska sercu ale w zasadzie cudza, to jest darmowa właściwie, ale wyróżnić może amanta w wycieczkowym tłumie lepiej od OM-D.