Mirek54, fajna filozofia. Tyle że nie dla każdego i nie dla każdego rodzaju fotografii. W naszych siermiężnych latach 70. czy 80. trzeba było oszczędzać każdą klatkę, na zachodzie jak trzeba było podpinało się pod aparat winder i robiło zdjęcia seriami godząc się z tym że 90% klatek pójdzie do kosza. Niestety w makro czy zdjęciach reporterskich robisz 1000 klatek, 900 idzie do kosza od razu, a po przejrzeniu tego co zostało okazuje się że może 10 z tych 100 pozostawionych na coś się zda. Ty oceniasz kadr i jeśli nie widzisz szans na dobre zdjęcie rezygnujesz, ja próbuje, bo wolę wywalić do kosza efekt całodziennego łażenia po mieście niż wkurzać się że była szansa sfotografować coś ciekawego, a ja zrezygnowałem. Dla Ciebie mechaniczna żywotność puszki to niewielki problem, dla mnie spory.