Przemilczenie prawdy nie jest przestępstwem.
W interesach często tak bywa. Może Nam się to nie podobać, ale złego w tym nie ma nic.
Nie bardzo rozumiem o co tutaj chodzi, ale ostatnio też miałem pewne zajście w FotoJokerze.
Trzy dni temu zmieniałem sprzęt, praktycznie cały. Zakup w FotoJokerze.
Aparat w FJ 4444 zł. Obiektyw 1888 zł. Lampa itd.
Formalności w trakcie załatwiania. Jeszcze małe zastanowienie się w domu. Włączam kompa i strona FotoJokera.
Ten sam aparat 4244 zł, ten sam obiektyw 1700 zł. Bagatela. Z lampą wyszło prawie 400 zł taniej.
Zamawiam więc przez internet. Odbiór w tym samym sklepie co byłem. Po 20 min potwierdzenie mailem że towar do odebrania.
Idę do sklepu i szanownej Pani mówię w czym rzecz. Skąd taka różnica i dlaczego o tym mi nie wspomniała?
Powiedziała że zakupy internetowe są tańsze, a Ona nie ma obowiązku o tym informować.
I całkowicie się z Nią zgadzam.
Sprzedawczyni ma prowizje od sprzedanego towaru. Sprzedaje w sklepie by zarobić. To Jej praca. Od zakupu internetowego ma prowizje mniejszą lub żadną, od sprzedaży sklepowej znacznie większą, bo cena większa i uznanie u pracodawców za dobrą prace.
Podobnie z tym aparatem. Podłączają do niego coś co może i nic nie warte. Aparat lepiej wygląda. Oszustwa nie ma, cena nie wiele większa lub nawet ceny to nie robi tylko zainteresowanie wzbudza.
A klient? No cóż, ma szerokie możliwości na dowiadywanie się.