Z pozdrowieniami dla wszystkich miłośników "nieskalanej" montażem fotografii. (Tak tak, robię na złość:)) widoczek na mewy i popołudnie z pieskiem;).
Wersja do druku
Z pozdrowieniami dla wszystkich miłośników "nieskalanej" montażem fotografii. (Tak tak, robię na złość:)) widoczek na mewy i popołudnie z pieskiem;).
Mew bym nie dostrzegł. Psa owszem :)
Hmm, praca ma nawet taki tytuł,"Mewy" własnie, ale to pretekst, zawsze przeciez lepiej brzmi niż "Pies";)
Zadam kilka trochę dziwnych pytań, bo przecież foto ma być prowokacją, a więc dałem się sprowokować.
Dlaczego niebo jest rozświetlone, a światło to w ogóle nie dotyka postaci, jest poza nimi. Czy pusta przestrzeń pomiędzy postaciami pełni jakąś rolę? Dlaczego spódnice są w kontakcie?
Twarze są zwrócone w przeciwnych prawie kierunkach i oświetlone symetrycznie - jedna z prawej, druga z lewej. Czy tak ma być, może jest to impresja teatralna - z oświetleniem scenicznym.
Czy ten pies zawsze jest taki usztywniony?
Czy fotka jest kolażem?
Pzdr, TJ
Zadam kilka trochę dziwnych pytań, bo przecież foto ma być prowokacją, a więc dałem się sprowokować.
Dlaczego niebo jest rozświetlone, a światło to w ogóle nie dotyka postaci, jest poza nimi. Czy pusta przestrzeń pomiędzy postaciami pełni jakąś rolę? Dlaczego spódnice są w kontakcie?
Twarze są zwrócone w przeciwnych prawie kierunkach i oświetlone symetrycznie - jedna z prawej, druga z lewej. Czy tak ma być, może jest to impresja teatralna - z oświetleniem scenicznym.
Czy ten pies zawsze jest taki usztywniony?
Czy fotka jest kolażem?
Pzdr, TJ
Drogi Tadeuszu
Pozwolisz , ze będę dziś prowokowac dalej, a więc:
O odpowiedz na pytanie , dlaczego niebo jest tak rozświetlone , i czy pusta przestrzeń między postaciami pełni jakąś rolę, proszę sie zwrócić do szanownego Williama Turnera, genialnego malarza pejzażysty, na którego pracach się wzorowałam:)
Nie chciało mi się wdawać w opisy, ale ta praca to inspiracja pewnym utworem poetyckim, wedle którego nie wszystko jest tym czym się zdaje, a w rzeczach znajomych dostrzegamy coś niepokojącego. Jesli zwrócimy uwage na postać z lewej , to w ogóle wydaje sie ona dość dziwna (patrz;)- spojrzenie i postawa) , chciałam żeby na wiele sposobów była odbiciem lustrzanym kobiety przytrzymującej psa. jednoczesnie jest w niej jakies "na opak" i poczatkowo w ogole chciałam zrezygnowac z cienia na ramieniu na rzecz konturowosci, ale wyglądało to bardziej niz marnie. Wolałam tez oszczędzic sobie i widzowi efektów specjalnych w rodzaju morderczych mgieł i rozmycia jednej z postaci, niech więc pozostanie kwestią wyobraźni widza charakter rozgrywającej się tu sceny. Na pytanie "czy to ma być impresja teatralna" nie będę odpowiadała bo niby jak miałabym? Czy obraz ( a inspiruje mnie malarstwo) nie jest z założenia swego "teatralną impresją" czy nie jest nią wszystko, co w pewien sposób nagina, zakłamuje, podrabia, a nawet imituje rzeczywistość?
Czy pies zawsze jest taki usztywniony - jesli chodzi o zwierzę, to nie dokonałam przy jego pozie na zdjęciu żadnej manipulacji, możesz wiec przyjąć że jest to bardzo dystyngowany piesek, albo że połknął kołek, cokolwiek, zresztą nie wydaje mi sie żeby w ogóle był usztywniony. A może to taka "usztywniona"rasa?:). Hmmm, a może wzdraga się na myśl o komentarzach oglądających;). Też możliwe...:).
Czy fotka jest kolażem. Oczywista. Niestety nie posiadam zaginionej siostry bliźniaczki. Czego i tak nie żałuję, musiałabym się wszystkim dzielić... :)
To tyle moich odpowiedzi na prowokujące pytania. W istocie osobliwe są jak zauważyłes na początku Tadeuszu, ale zaczynam się już przyzwyczajać. Jeszcze kilka pytań i przyzwyczaję się już wogóle a wtedy drżyj, haha. Żartuję sobie. To tyle. Pozdrawiam.
Zrezygnowałem z dociekań, interpretacja tej fotki, to duża zawiłość. Rzeczywiście, niekiedy rzeczy nie sa takie, jak nam się wydaje... i tu konceptu mi nie staje, Turner, niebo... świetliste, czy zasnute, wszystko dopuszczam, nawet poPSute. Praca, jak ta, to sprawa rzadka, dla przeciętnego widza - to zagadka, interpretacji tu jest mnóstwo, niech mnie w opiece ma sztuki bóstwo.
Pozwoliłem sobie zażartować mową cokolwiek wiązaną, aczkolwiek mocno amatorską. Dla rozjaśnienia nastroju (mojego). Napiszę coś jeszcze w późniejszym terminie, gdy mrok wątpliwości już przeminie.
Sprawy za sobą nie zostawiam, Ciebie Sarachmet ładnie pozdrawiam, TJ
Co tez ta panna tutaj wymyśla – myślą na forum- któż ją tu przysłał? Jakies dziwaczne nie wiedziec co tu /nam prezentuje i oceń no tu…Człek się napoci, najbardziej jak umie jednak niewiele z tego zrozumie. Co ona miesza , co to za mowa, po co do ocen fotek nam głowa? Jakies pozyczki, i inspiracje, toz to prawdziwe są fotodewiacje!
Imć Tadeuszu.. nadstaw więc uszu. Możesz tę pracę uważać za trudną , moze tez sądzisz ze jest nieco nudna. Przypatrz się proszę i podumaj chwile...sa mewy cztery i pies co zjadl kijek. I dwie blizniaczki w sukniach jak wino, niby tak same a roznia sie mina. Tlo za nimi zolte, , chmury geste zbiera... czemu takie? pytasz - , nie wiem....pytanie tak dziwne skieruj do Turnera, ktory pedzlem swoim namalowal dzielo , a ktore to niebo bardzo mnie natchnęło;)
Pozdrawiam:)
Faktycznie, bardzo poetyckie i malarskie, zbyt cienki jestem jednak by powiedziec cos ponad to, ze bardzo mi sie podoba.
A ja napisze tylko tyle: ql.
E, znaczy, ze ze mna az tak najgorzej nie jest. Znalazl sie ktos, kto mial jeszcze mniej do powiedzenia ;)
To ja napisze tylko: ciesze sie, miło mi;)
A już się bałem kolejnej zawiłej odpowiedzi, przy której moje szare komórki sobie nie poradzą ;)
Bez obaw Eddie, zawiłe odpowiedzi mam tylko na zawiłe pytania;) generalnie makówke mam jak inni, nie odbiega od normy, pozdrawiam:)
Czuję się pocieszony wobec tego ;)
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę wszystkim użyszkodnikom :)
a powiedz, sarachmet, jakie duze ty te obrazki robisz w 1:1 (mm) i przy jakiej rozdzielczosci? teoretyzujac gdyby chciec drukowac..
Zabawny wierszyk. A kolaż podoba mię się.
Sarachmet,
Rozprawiłaś się przytomnie z moją prowokacją,
Systematycznie, z niebywałą gracją.
Rzeczy trzeba nazwać prosto – po imieniu
- Mewy, bliźniaki, piesek, kamienie
Obfitym strojem całkiem przykryte,
tło rozjaśnione, w żółcie obfite.
Twarze zasnute, marzące, pasywne,
Zwrócone k sobie, intensywne.
Kto na to patrzy - nie zaprzeczy
Ze tu jest sedno, istota rzeczy.
Nie ma tu jednak malarskiej gracji
Jak w turnerowskiej inspiracji.
U niego rozmach, przestrzeń, rzeczywistość,
Tu telna* płaskość, kolorystyczna oczywistość.
Tam orgia kolorów, tonów, cieni,
Tu tło PS-owe żółcią się mieni.
Tam ponad sceną ogrom nieba,
Tu tego brakuje, jak głodnym chleba.
Tam niebo w akcji uczestniczy,
Tu pozostawia widza z niczym.
Do świateł, cieni tu się nie czepię,
Są standardowe, kupione w sklepie.
Fotka nie mówi, nie ma w niej siły,
Wybacz Sarachmet, nie byłem miły.
* telna – od tła
P.S. Sarachmet, to jest recenzja zbyt radykalna, ekstreamalna, właściwie dotyczy jednego aspektu – turnerowskiej inspiracji. Dlatego jest nieobiektywna.
Pzdr, TJ
o ja cie pierdykam:) tylko niech moderatory nasze nie kaza kazdemu tak sie wypowiadac :razz:
Sarachmet, Tadeusz, wyście coś dzisiaj palili???!!! ;)
Proponuję zorganizować na tym forum konkurs poetycki. Dla zwycięzcy firma Olympus ufunduje słoik butaprenu.
Proponuje zorganizowac przedkonkurs- na pomysły.
Zasponsoruję pierwszą nagrodę - butelczynę szybko działającej fioletówki
Pzdr, TJ
Drogi Tadeuszu, gdybym równała sie z Turnerem, to nie rozmawiałabym tu z Tobą:) Bardzo wiele spodziewasz sie po mojej pracy (np ze dorówna mistrzowi), czy równie krytyczny jesteś względem swoich? Pozdrawiam i fakt, recenzja była radykalna, a może nawet i niegrzeczna. Ale nie bede siliła się na odpowiedz w podobnym tonie, poetką nie jestem. :). I proszę pamiętać, że to jednak nie obraz a fotomontaż. W celu obejrzenia pracy z niebem nie kupionym w sklepie ( cokolwiek miales tu na myśli) zapraszam do Muzeum Narodowego w Warszawie.
Pytanie o format- z reguły 40x50 cm ( ponieważ prace często kończą w roli większych formatów na ścianie:)), zmniejszam oczywiscie na potrzeby forów różnych i portali:). Pozdrawiam!
Sarachmet,
Przecież powołałaś się na Turnera. To czego miałem szukać?
Z drugiej strony patrząc masz rację, nie powinienem traktować inspiracji tak dosłownie, bo przecież, to jest coś w rodzaju głosu wewnętrznego, reminiscencji powstałej podczas obcowania z wybitnym dziełem.
Jak powiedziałem, to była recenzja jenostronna. Chociaż... w pierwszej zwrotce napisałem, co jest dla mnie istotne w Twojej pracy, co jest adresowane do widza. A dalej przyczepiłem się do światła.
Fotka pozostawia szerokie pole do interpretacji. Prosze o potraktowanie mojej wypowiedzi jako specjalnej opinii, bo dotyczącej Twojej Twórczości, która jest niewątpliwie tą "z górnej półki", w kategoriach forów foto. Stąd moja postawa jako recenzenta, wymagająca hartu ducha od Ciebie.
Pozdrawiam, TJ
świetny wiersz hehe trzeba otworzyc kolejny temat na forum z poezja :) a co do pracy Sarachmet to kawał ciekawej roboty którą dobrze jest oglądac czasem w przerwach między makro, motylkami, portretami i krajobrazami. Trochę tematyka mnie przygnębia na tych pracach ale to już kwestia nastawienia i gustu.
pozdrawiam
falkirk
Niech żyje żółć chromowa :D Miło popatrzeć, poczytać.