:shock:Tyle podobno niektórzy płacą Annie Kuperberg za zdjęcia ślubne -czy warto:?: oceńcie sami.Oprócz ślubów są też dzieci i pieski
http://www.kuperberg.com/
Wersja do druku
:shock:Tyle podobno niektórzy płacą Annie Kuperberg za zdjęcia ślubne -czy warto:?: oceńcie sami.Oprócz ślubów są też dzieci i pieski
http://www.kuperberg.com/
Jeżeli ma klientów którzy jej płacą takie pieniądze,
to są to ludzie którzy stwierdzili że warto i tyle wydali na zdjęcia autorstwa tej Pani,
i tyle w temacie :)
Pozdrawiam
Osobiście nie widzę w tych zdjęciach nic niesamowitego. Są bardzo dobre, ale aż tak jak by cena mogła na to wskazywać.
W każdej cenie jest zawarte odzwierciedlenie wartości marki, w tym przypadku nazwiska. Jak ktoś chce to bierze panią Anię i już.
A czego byś oczekiwał za taka cenę ?
i jeszcze jedno musicie sobie zdawać sprawe że są ludzie którzy
zarabiają fortunę i ta Pani pracuje dla nich
a nie np. dla mnie :(
Pozdrawiam
nie wiem jak śluby jakoś mnie nie kręcą takie tematy :)
ale dzieci i psiaki bardzo baaardzo miło sie ogląda
Ja za swoje ślubniaki do tej pory brałem 15 tys. USD i pod honorem mogę zaświadczyć, że jest to najprawdziwsza prawda. :-P
Z reką na sercu musze powidziec,że nie jest to wygórowana cena.Z taką kase nie podjąłbym sie zrobienia slubu nawet najblizszej rodzinie ;-)
kto wykonuje ten kawałek, na ślubnych zdjęciach, dajcie wykonawce.
IMO dużo świetnych ujęć, jak ktoś chce mieć pewność ze będzie mieć 20 dobrych zdjęć z ważnej imprezy to może być warto.
Głupio pisac o czyjejś twórczości, ale wg mnie te zdjęcia zdecydowanie nie są warte tej kasy. Sa solidne - ale tylko tyle, bez polotu.
A mi się podobają ślubniaki tej Pani. Nie na 12 tyśków, to raczej przesada wg mnie, ale zdjęcia są fajne. Praktycznie wszystkie elegancko skomponowane, w zasadzie nic w nich nie drażni (poza faktem, że sam bym chciał takie zrobić). No i te warunki - ciepłe kraje itd! :)
Sukces tej pani może polegać na tym że chyba nie ma nikogo komu jej zdjęcia by się wyraźnie nie podobały?
Jak ktoś wcześniej napisał - skoro są ludzie, którzy płacą taką kasę, to te zdjęcia są tyle warte :D
Najtrudniejszy jest chyba ten pierwszy krok - jak przekonać pierwszą parę, że moje zdjęcia są tyle warte. Potem powinno być łatwiej :D
Koledzy - dzieła!
Swojądrogą, zastanawia mnie, jakich arcydzieł oczekujecie za 12 tys $? Bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić czym różniłaby się taka sesja od takiej np. za 12 tys złotych?
To taka trochę rozmowa o markowych ciuchach, zawsze można pokusić się o porównania markowego garnituru czołowej polskiej firmy do jakiegoś światowego kreatora mody. Tylko po co?
na dzieciach ADELE jest
a na slubie
Carla Bruni
http://www.youtube.com/watch?v=sMDoj...rom=PL&index=1
ty jesteś cytryna ja jestem pestką, czy jakoś tak
A, tutaj o 12K zielonych chodziło? No, to zdecydowanie słabe zdjęcia jak za taką kasę ;)
Mam wrażenie, że ta cena to jakiś dziwny miszmasz wyliczeń tego co wzięła fotograf, plus koszty dojazdu na miejsce, cena hotelu, rachunki za wyżywienie i cała masa głupot, byle liczba robiła wrażenie.\
Podobnie jak w filmie Titanic, gdzie zamiast zwykłej podróby specjalnie wyprodukowano porcelanę "jak na Titanicu" tylko po to, by napisać potem "najdroższy film świata" (przecież dla widza i fabuły jakość tej porcelany nie miała ŻADNEGO znaczenia).
6 zdjęcie w ślubach zobaczcie jakie szumy na pannie młodej:roll::lol: 12 tysięcy dolców:roll: no way.
Trzeba wziąć pod uwagę, że są to zdjęcia jedne z wielu ślubów więc bardzo dobrze ale bez rewelacji.
Może ma robić wrażenie, żeby klient się 10x zastanowił zanim będzie zawracać głowę.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
No to co? Kto powiedział ze zdjęcie ma być bez szumów i przepałów? Wszystko zależy - najważniejszy rezultat końcowy.
Już widzę jak to zdjęcie oceniasz w galerii jednego z forumowiczów, a akurat to zdjęcie z tym szumem jak dla mnie jest słabe. Szczególnie, że lepie by było jakby tych cieni nie wyciągała i jeszcze za 12 tysi.
Do samych szumów w zdjęciach do tego pasujących nic nie mam.
płacimy za markę, ale nie tylko...
nie ukrywam, że chciałbym miec takie zdjęcia w albumie domowym, a czy akurat 12000$ za sesję to dużo czy mało to sprawa kompletnie umowna.
Jesli ktoś kupuje jakiś towar czy usługę za okresloną kwotę to oznacza tylko tyle, że dla niego warto było wyłożyć pieniążki...
pozdrawiam
ps. a pani Ani K. moge tylko pogratulować talentu fotograficzno-marketingowego...
Widzisz, dla mnie akurat szum nie stanowi kryterium oceny.
A omawiane zdjęcie akurat, przynajmniej w moim odczuciu, zyskało na charakterze dzięki zastosowanym zabiegom.
Raczej nie, chyba chodzi o pozycję wyjściową do negocjacji. Z 12 patoli możesz spokojnie opuścić 50%, z tysiaka pln już trudniej...
Taki sobie obrała sposób i chwała jej za to. Myślisz, że hollywodzki fryzjer, który bierze kupę kasy za potarganie gwiazdy po włosach i nazwanie tego fryzurą jest bardziej utalentowany niż inni fryzjerzy (ci lepsi oczywiście)? Pewnie, że nie, ale gwiazdy nie chcą taniochy - i tą ich potrzebę wydawania kupy kasy na coś, na co nie stać innych ktoś musi zaspokoić.
wow nawet nie sądziłem że rozkręci się taka debata na temat czy warte są te foty tyle czy nie , powiem wam że za samo nazwisko płaci się extra +100%, bo gdy imprezę dokumentuje asystentka pani K. to cena spada do 6 tyś baksów.
Nie przekombinowane - ale zachwycające, z duszą (a nie sztywno-małogłębiowe).
Pamiętajcie, że te zdjęcia to PORTFOLIO tej pani - a więc fotografie najlepsze z najlepszych, wybrane z co najmniej kilkudziesięciu ślubów. Wg mnie na takim polskim Forum Fotografów Ślubnych można znaleźć co najmniej kilkadziesiąt lepszych portfolio. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że na naszym forum można znaleźć fotografów prezentujących poziom ślubnofotograficzny co najmniej podobny do tej pani.
Byc może to faktycznie efekt ceny ("skoro jest taka droga to musi byc za...ście dobra").
[QUOTE=diabolique;330069]Raczej nie, chyba chodzi o pozycję wyjściową do negocjacji. Z 12 patoli możesz spokojnie opuścić 50%, z tysiaka pln już trudniej...
przecież nie musisz wierzyć, ale zdaje się że doszedłeś sam do takich wniosków w poprzednim wejściu ? a kolega to co brał przed tym jak płot z **** pomylił?
nalezy wziasc pod uwage 2 sprawy
to ze slub wiekszosc ludzi ma 1 w zyciu
nie mozna tego za bardzo powtorzyc
oraz
nie sztuka jest zrobic dobre zdjecia wyrywkowo, potem pokzac je na portfolio lub nawet wybrac 3 najbardziej udane sluby w calosci
tak to kazdy moze zrobic, nawet amator po 100 slubach wybierze pare perelek
ale czy to bedzie wyznacznik dla klienta? zaden
wiec uwazam ze warto zaplacic komus odpowiednio za to aby miec gwarancje ze zdjecia beda maxymalnie dobre za kazdym razem i ze nie bedzie wpadek
jesli ktos zarabia duzo, na slub wydaje duzo to nie widze powodow aby zatrudniac nawet majacego opinie dobrego fotografa za np 3 tysiace pln
skoro mozemy miec znanego profesjonalsite za 12 tys dolarow
ja wybieram to drugie, pod warunkiem ze mnie stac :)
Trzeba też wziąć pod uwagę MODĘ. Możliwe, że w pewnych kręgach zdjęcia pani Ani są synonimem ślubnego luksusu. Do tego jakaś kanonowa bryka, kanonowy kościół (albo ksiądz dający ślub na plaży o wschodzi słońca).
Pewnie są też MODNE zespoły grające na weselach. Taka np. orkiestra Glenna Millera, albo Piotr Rubik, albo słynny raper...
;)
Może to nie najlepszy przykład, ale nasuwa się porównanie z van Goghiem w kwesti wartości produktów artystycznych... Jego obrazy na początku nie miały żadnej wartości, a obecnie kosztują miliony dolarów, chociaż złota i diamentów nikt na nich nie dokleił.
Zdjęcia tej pani należy traktować w kategoriach estetyczno-artystycznych i wobec tego nie podlegają kryteriom racjonalnym. Mnie się podobają, ale uważam, że wielu z Was mogłoby tak fotografować (gdybyście tak podeszli do tematu jak ona).
Milionerzy czasem wybierają produkty ekskluzywne, aby nie mieszać się z tłumem zwykłych ludzi, a to mi się zdecydowanie nie podoba... To oni wyznaczają pułapy cenowe dla swojej własnej przyjemności. Moi klienci ze wsi z pewnością nie daliby 500zł za takie zdjęcia --albo by nas wyśmiali po prostu :) --Trudno dogodzić wszystkim ...
o to samo mi przeciez chodzilo, potem te fuksy taki fotograf daje w portfolio
jesli ktos ma zaciecie, to naprawde uzbiera troche tych fuksow
i ogladajacy moze odniesc czesto mylne wrazenie ze ten ktos jest dobrym fotografem
gdy takiego zatrudni moze sie okazac ze akurat mu nie wyszlo :)
mysle ze profejsonalista od amatora rozni sie wlasnie tym, ze w kazdych warunkach zrobi swietne zdjecia i za to sie placi
ta pani najwyrazniej ma taka renome ze za kazdym razem robi dobre fotki, dlatego tyle kosztuje
a moglo by sie nam wydawac, ze w sumie fotki to ma normalne jak na taka cene...
tylko ze pewie chodzi w tym wszystkim o to, ze ona jest tak dobra ze nigdy nie schodzi ponzej danego poziomu i zawsze jej sie udaje
Trzeba jeszcze WZIĄĆ (to dla podniesienia wartości edukacyjnej wątku, przyda się jak widzę) pod uwagę, że ludzie płacący 12K zielonych za taką sesję mają dość pieniędzy by zapomnieć o wydaniu takiej kwoty mniej więcej w czasie równym wypisaniu czeku.
"Ma taką renomę, że za każdym razem robi dobre fotki" - Marcin, nie męcz się już ;)
Jak ktoś nie umie, nie wiem jak, nie czuje, nie kuma, nie, nie, nie, to choćby się usrał nawet po 1000 ślubów nie będzie miał takiego zestawu zdjęć.
Trza umieć, po prostu, czuć. I już.
Jakbym brał ślub na pewno na dobrym fotografie nie przyoszczędzę. Takie coś jest "raz w życiu".
Nie muszę i nie wierzę. Pewnie jakby zgłębić temat to by było jak z rowerami na placu czerwonym, bo pewnie nie "bierze za sesję" tylko "wzięła za sesję", a tak naprawdę nie wzięła, tylko może ktoś wysłał po nią prywatny odrzutowiec (przy okazji, bo francuskie rogaliki się skończyły i trzeba było posłać pilota do Paryża), a jej do legendy pasowało doliczyć to do "kosztów sesji" i tak naprawę wzięła tysiaka albo dwa a sesja (razem z przelotem) może kosztowała młodych 12 tysięcy...
A asystentka po kilku drinkach rzuciła w barze tekst, że bierze połowę, plotka poszła w świat i legenda gotowa...
:grin: