obróbka a "wartość" zdjęcia
W konkursach foto często jest zasada że zdjęcia niemogą być modyfikowane/ w określiny sposób obrabiane.
Ciekawi mnie czy macie jakąś taką wewnętrzną klasyfikację zdjęć pod względem ich wartości (nie wiem jakie lepsze słowo żeby określić to o co mi chodzi) w zależności od tego ile było w nich późniejszej obróbki...
To znaczy czy prawdziwe dobre zdjęcie to takie które wyszło prosto z aparatu, czy też stawiacie na równi zdjęcia bez i z modyfikacjami jeśli są wizualnie dobre?
A może jest jakaś granica obróbki gdzie zdjęcie przestaje być "prawdziwym" ?
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
znając możliwości obróbki plików RAW w wywoływarkach robiąc zdjęcia mniej-więcej wiem, jaki efekt zamierzam osiągnąć. Późniejsze modyfikacje służą doprowadzeniu tego, co widział aparat do tego, co widziałem ja :) Mam nadzieję, że z czasem potrzeba obróbki zdjęć będzie u mnie coraz mniejsza i będę mógł przejść na wyższy poziom - fotografowanie w jpeg :)
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
Temat rzeka, ale najprawdziwsza prawda jest taka, że jeśli zdjęcie jest kiepskie i puste jak bęben, to nawet najlepsza obróbka mu nie pomoże.
Reszta zagadnienia raczej nierozwiązywalna, zależy co kto lubi. Jedni lubią "prawdę czasu, prawdę ekranu" inni, gdy świat jest piękniejszy niż w rzeczywistości.
Osobiście nie neguję żadnego podejścia, chociaż "pure photography" jest mi bliższe ideowo, bo z małych obróbkowych "kłamstewek" mogą urosnąć potem duże problemy. A, że pamięć mam słabą, to mógłbym z czasem zapomnieć, że zdjęcie jest poprawiane i brnąć z uporem maniaka, że nic przy nim nie grzebałem :mrgreen: Więc nie poprawiam i mam święty spokój. Ale dobry fotoszoping potrafię zrozumieć i docenić, chociaż mówię wtedy o "pracach", nie o "fotografiach".
---------- Post dodany o 13:17 ---------- Poprzedni post był o 13:15 ----------
Cytat:
Zamieszczone przez
szafir51
(...) służą doprowadzeniu tego, co widział aparat do tego, co widziałem ja :) Mam nadzieję, że z czasem potrzeba obróbki zdjęć będzie u mnie coraz mniejsza (..)
Z czasem zrozumiesz, że cała frajda w fotografii polega na tym, że aparat widzi inaczej (rozpiętość tonalna, perspektywa itp.) i to właśnie jest jego moc, która pozwala kontemplować świat na zupełnie innym poziomie percepcji :)
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
Jeśli chodzi o zdjęcia z wywczasów, imprezy itp., to na ogół nie ingeruje , bo i po co.
Natomiast zdjęcia do naszej galerii, czy też do wykorzystania w poligrafii, czy tylko do swojej domowej galerii - to jak najbardziej kombinuję suwaczkami , nożyczkami i innymi narzędziami...
Jak złowię ponad kilowego pstrąga (a zdarzyło mi się ostatnio), to nie żrę go na surowo bo to szlachetna ryba, tylko kombinuję z przyprawami, czy też sposobem pieczenia...:roll: No może to zły przykład :wink:
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
Cytat:
Zamieszczone przez
zosia
W konkursach foto często jest zasada że zdjęcia niemogą być modyfikowane/ w określiny sposób obrabiane.
Ciekawi mnie czy macie jakąś taką wewnętrzną klasyfikację zdjęć pod względem ich wartości (nie wiem jakie lepsze słowo żeby określić to o co mi chodzi) w zależności od tego ile było w nich późniejszej obróbki...
To znaczy czy prawdziwe dobre zdjęcie to takie które wyszło prosto z aparatu, czy też stawiacie na równi zdjęcia bez i z modyfikacjami jeśli są wizualnie dobre?
A może jest jakaś granica obróbki gdzie zdjęcie przestaje być "prawdziwym" ?
Nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Nie wiem, czy jest ktoś, kto w mniejszym lub większym stopniu nie obrabia swoich zdjęć. Nawet wywołując RAW-a, poprzez ustawianie różnych parametrów wpływamy na "wygląd" fotki.
Być może ta modyfikacja dotyczy czegoś, co ogólnie nazwałbym fotomontażem?
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
Cytat:
Zamieszczone przez
jaclas
Nawet wywołując RAW-a, poprzez ustawianie różnych parametrów wpływamy na "wygląd" fotki.
Sprawa do przemyślenia, czy "ustawianie parametrów" to "obróbka".
Myślę, że zosia miała na myśli coś "ponad" wyrawianie więc szkoda spłycać temat akademicką dyskusją.
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
Cytat:
Zamieszczone przez
diabolique
Sprawa do przemyślenia, czy "ustawianie parametrów" to "obróbka".
Myślę, że zosia miała na myśli coś "ponad" wyrawianie więc szkoda spłycać temat akademicką dyskusją.
Czyli to, co ogólnie nazwałem fotomontażem? (usuwanie czegoś, lub wstawianie czegoś, czego nie było?)
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
ahutta kiedyś w wątku o xz-2 zamieścił linka do historii z jednego konkursu...
Cytat:
Zamieszczone przez
ahutta
Ustawiasz program "Podwójna ekspozycja". Robisz zdjęcie, a następnie drugie. Aparat składa obie klatki w jedną. Nawet gdy jako format plików wybrany jest RAW. O sposobach wykorzystania tej funkcji można poczytać np. na blogu naszego forumowego kolegi dobasa. Akurat ten tekst powstał w dość kontrowersyjnych okolicznościach, ale i tak warto poczytać:
http://dobas.blogspot.com/2014/02/o-...lokrotnej.html
i do tamtej pory zaczęłam się zastanawiać właśnie gdzie się taka prawdziwość zdjęcia kończy
czyli jeśli np. zrobię sobie "fotomontaż" wewnątrz aparatu (np. przez filtr połówkowy i podwójną ekspozycję?
Albo czy jeśli stosuję filtr na obiektyw to jest to równorzędne "wartościowo" z przeinaczaniem późniejszym kolorów w ps? (w przypadku powyższego konkursu filtr byłby ok a późniejsze zmienianie kolorów chyba nie... choć efekty mógłby być identyczny)
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
Pewnie tyle ile osób zajmuje się fotografia tyle będzie teorii. Mój znajomy np. nie ingeruje w zdjęcie nawet jeżeli mu jakiś syf na matrycy osiadł i na zdjęciu ma brzydkie kółko na niebie. Taką ma zasadę i już. Na przeciwstawnym biegunie będzie osoba która przykleja niebo z innego zdjęcia, wycina drzewo bo mu nie pasuje w krajobrazie, de facto zmieniając zastaną rzeczywistość. Pomijam tu jak napisał diabolique "pracach" tworzonych w tym celu. Większość jednak będzie poruszało się gdzieś w środku.
Każdy sam musi sobie wyznaczyć granice, dla jednych może to być stemplowanie obrazu po paprochu na matrycy dla innej osoby praca suwaczkami.
Odp: obróbka a "wartość" zdjęcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Krakman
(...) to nie żrę go na surowo bo to szlachetna ryba, tylko kombinuję z przyprawami, czy też sposobem pieczenia...:roll: No może to zły przykład :wink:
Pozostając w tematyce porównań, ustawianie parametrów RAW a późniejsza fotoszopowa obróbka, to bardziej jak różnica między makijażem i push-upem a botoksem i implantami piersi :)
Są miłośnicy takowych, ale ja wolałbym nie być w ten sposób "oszukiwany" (podkreślam znaczenie cudzysłowu! i z góry przepraszam za seksizm w moim porównaniu) :mrgreen:
---------- Post dodany o 13:45 ---------- Poprzedni post był o 13:42 ----------
Cytat:
Zamieszczone przez
zosia
(...)w przypadku powyższego konkursu filtr byłby ok a późniejsze zmienianie kolorów chyba nie... choć efekty mógłby być identyczny)
Najczęściej w sensownych konkursach dopuszcza się taką ingerencję w plik, jaka byłaby możliwa w tradycyjnej ciemni. Czyli zmiana kolorów raczej jest akceptowana (patrz cross processing).