Mam sporo poprochów w obiektywie Zuiko OM 1-1,4 50 mm.
czy wiecie gdzie można wyczyścic to profesjonalnie we Wrocławiu?
Wersja do druku
Mam sporo poprochów w obiektywie Zuiko OM 1-1,4 50 mm.
czy wiecie gdzie można wyczyścic to profesjonalnie we Wrocławiu?
Nie mam 1,4/50 tylko 1,8/50 i ten bardzo ładnie mi sie rozkręca. Nie potrzebuję żadnych fachowców - czyszczę sam. Na początek odkręć pierścień z napisami z przodu i zobacz co jest pod spodem. Delikatnie za pomocą suwmiarki odkręć pierścień mocujący, wyjmij soczewkę (rękawiczki!) i przedmuchaj. Od tyłu trudniej się dostać, bo wkręty są mocno dokręcone i można zerwać gwiazdkę (potrzebny dobry wkrętak - ja doszlifowałem końcówki, żeby dokładnie pasowały do łebka),. Jak zdejmiesz pierścień mocujący, będziesz "w domu". Jeśli nie masz smykałki do majsterkowania, to lepiej rzeczywiście daj do warsztatu...:)
Pomysł głupi, nie słuchaj. Jak ci się rozjustuje szkiełko, to nic sam nie poradzisz.
Pozdrawiam
Mój kuzyn kiedyś dostał od dziadka stary zegarek Omega. Oj stary, to był zegarek. Pamiętał Niemca, co niósł w 1941 nieświadomym Ruskim cywilizację. Postanowił go wyczyścić. Wierzył, że mu starczy inteligencji i sprawności manualnej, by dokońć tego samodzielnie.
Zegarek przeżył odwrót Niemca spod Stalingradu, jak dziadek się zarzekał jednokrotne utopienie w szambie przy jego opróżnianiu oraz kilkadziesiąt lat pracy na roli. Nie dał rady głupocie kuzyna.
Wnioski wyciągniej sam.
Pozdrawiam
k@mil
szanujący się fotograf swoje obiektywy czyści sam:-P. Znaczy - nikt z dyskutantów nie ma smykałki do majsterkowania :lol:
A chociaż gwóźdź w ścianę to potrafisz wbić? :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
technik219 nie bądź taki mądry :-P
Po awarii HELIOSa złożyłem go dopiero za 3 razem tak żeby się skale zgadzały!
Druga zabawa już poszła sprawniej.
Nie nie mam dwu lewych rąk, dlatego odradzam taka zabawę jeśli z jakiś względów obiektyw jest dla kogoś cenny (a ma to być pierwsza zabawa w takie kocki).
A kierowca naprawia swój samochód, a programista swój komputer. Ha ha ha.
Na początku podałeś dobrą radę, ale zawsze warto ostrzec, wtedy rzekomy majsterkowicz zastanowi się dwa razy czy warto.
P.S. Komputery rozkręcałem jak byłem mały i nawet mi to wychodziło, teraz jako programista nienawidzę komputerów i nie potrafię ich rozkręcać - czy ja się nie szanuje?
Jako amator fotografii nie dotykam śrubek w obiektywie (justowanie, zarysowanie itd...) - czy ja się nie szanuje?