oj tak góralskie portki - grzeją jak nie wiem co.. w tym musi im być ciepło :mrgreen:
Wersja do druku
No właśnie, stałe. Może i nie zalecają, ale też nie zabraniają ;) Korzyści dla tzw. "zdrowych" są taki same jak dla tych innych. A jako alternatywę dla kijków podają dobór trudności do możliwości - ja dziękuję za takie rady.
Mapę papierową trzeba mieć. Ale offline na komórkę też warto. Choćby na wypadek zgubienia się. Oraz rejestracji śladu, mozna później zobaczyć ile i gdzie się szło, albo zdjęcia geotagowac (sorry za offtop ;)).
Polecam takie:
* Locus + osm lub ump + ściągnąć sobie obszar offline wcześniej
* trekbuddy + kupić mapę offline
* kamap + kupić mapę offline
Co do wytrzymywania - zależy od telefonu i baterii. Ja chodzę z zapasową, na 1 czasami wytrzymuje, czasami nie. Samsung Galaxy S3.
A co mają zabraniać, masz wady i korzyści przedstawione, Twoja wolna wola co ze swoim zdrowiem zrobisz. Alternatywy masz różne - gdzie dasz rady idziesz bez kijów, a gdzie nie dasz i widzisz że Ci pomogą to ich używasz, czyż nie proste? Pada tam oczywiste dla mnie stwierdzenie, że szlak powinieneś dobierać trudnością do możliwości i nie wiem co Ciebie w tym dziwi.
---------- Post dodany o 23:14 ---------- Poprzedni post był o 23:11 ----------
Wniosek dla mnie jest oczywisty - gdzie dasz radę chodzić bez kijków chodź bez nich, tylko na zdrowie Ci to wyjdzie. Gdy Twoje możliwości Ci na to nie pozwalają to ich używaj. Co w tym nie tak?
Proste, ale niektórzy tutaj z jakiegoś powodu w ogóle wykluczają uzywanie kijków przez normalnych ludzi, na początku wyśmiewając takich ludzi, a później podają ten dokument, który sam w sobie nic takiego nie mówi.
Bo to truizm.
To, że dzięki użyciu kijków zwiększam swoje możliwości. I dotyczy to wszystkich, także zdrowych.
"Wyprawa w góry - co zabrać?"
pobieżnie przejrzałem wątek ale chyba nikt nie napisał - weź aparat.
Co do reszty - kiedyś pojechaliśmy z rodzicami w Karkonosze. Rodzice dużo chodzą po górach, schodzili Karkonosze, Tatry, Bieszczady itp. Na miejscu okazało się, że matka zapomniała butów na zmianę (do auta założyła klapki). Niedziela, sklepy zamknięte - trudno, decyzja - idzie w klapensach, na takie pagórki w dobrą pogodę nie będzie problemu. Oczywiście już pod Samotnią nie obyło się bez spojrzeń i komentarzy turystów opakowanych w kolorowy sprzęt z mnóstwem pasków, którzy szykowali atak szczytowy na Śnieżkę :)
Kiedyś też widziałem pewnego Niemca - upał, 35 stopni, ja w krótkich portkach, bez koszulki rozpływam się w słońcu a on wełniane skarpety po kolana, grube, ciężkie górskie buty, flanelowa koszula, gruba kamizelka, wielki plecak. Wjechał wyciągiem pod Śnieżkę i "zdobycie" szczytu świętował kuflem zimnego piwa i pieczoną kiełbachą. Ma się ten styl.
Jak ktoś wcześniej napisał - weź dobry humor, plecak z kanapkami i kurtką przeciwdeszczową, aparat, lornetkę, jakąś mapę i wygodne ubranie. Ja chodzę w jeansach i w adidasach, ale na jesienną pogodę lepiej jakieś buty z bardziej przyczepną podeszwą.
Cieszy mnie niezmiernie, że temat (mini?) złotu odżył :grin: