Skoro się upierasz, że tych kilka dość prostych zależności (migawka, przysłona, czułość, głębia ostrości i ogniskowa) były dla Ciebie aż tak trudne to znaczy, że nie trafiłaś na przyzwoitą książkę (nie mam pojęcia dlaczego). A takie książki są dostępne.
Po co straszyć ludzi niedoświadczonych? Po takich postach jak Twoje odniosą wrażenie, że podstawy fotografii to czarna magia, wiedza tajemna, fizyka kwantowa i technologia rakiet kosmicznych w jednym. A tak nie jest. Jesteś osobą inteligentną, więc zastanawiałem się dlaczego to było dla Ciebie problemem. I jedyne wytłumaczenie jakie mi przyszło do głowy, że tak bystra osoba jak Ty miała z tym kłopot to lenistwo. Jeśli Cię to uraziło to przepraszam.
Jestem kiepski w obróbce komputerowej. Ale nie twierdze, że to jest jakieś bardzo trudne. Jestem po prostu leniwy, kupiłem kilka lat temu książkę i do dziś jej nie przeczytałem. Do nikogo nie mam pretensji tylko do siebie.
Wychodzę z założenia, że bez poznania programów do obróbki można robić zdjęcia. Bez poznania podstaw fotografowania nie da się robić zdjęć.
Niepotrzebnie się denerwujesz. Poprzedni post napisałem dlatego, bo uznałem że niepotrzebnie straszysz niedoświadczonych fotografów, którzy dopiero zaczynają przygodę. Po takich tekstach mogą powiesić aparat na pasku. Od lat staram się na tym forum pomagać ludziom, dzielić się wiedzą, doświadczeniem i stąd tamten post. Nie odbieraj tego tak osobiście, to nie był atak na Ciebie. Spokojnie.
Gratulacje. Zacznij naukę od rifu "Smoke on the water". Każdy gitarzysta od tego zaczyna. ;-)

