Był jeszcze dzień drugi - wyprawa na Czerwone Wierchy, ale te później bo dzisiaj życie napisało kolejny scenariusz. Mamy spotkanie z firmy w Zakopanem. Wczoraj wieczorem po drodze lał deszcz i mgła. Dzisiaj rano pochmurno i zamglone. Dylemat - iść na wykłady czy w góry. Poszedłem na śniadanie, odpaliłem laptopa i kamerki internetowe - wątpliwości natychmiast się rozwiały. W 3 minuty zeżarłem śniadanie i wyruszyłem. Na razie, żeby pokazać jak dzisiaj Tatry wyglądały, tak na szybko pomniejszone jpgi - 2 fotki blikowo-gwiazdkowe z fisha, cdn jak wrócę do domu.
43. Góry skąpane w słońcu (i śniegu)
Załącznik 102440
44. Po zejściu do Doliny Gąsienicowej.
Załącznik 102441