Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Malinoweczka...to ja juz widze jakie zapasy beda na naszym rejsie...:mrgreen:
1 załącznik(ów)
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
no o zapasy trzeba dbać...
Przy okazji Tej imprezy integracyjnej udało mi się spełnić dobry uczynek. Wyglądając rano przez okno, celem sprawdzenia pogodowych warunków zauważyłem uwięzioną w płocie sarenkę. Oczywiście zamiast na śniadanie ruszyłem sprawdzić czy dobrze widzę. Niestety fotek z akcji nie posiadam. Żona moja jak usłyszała żałosny szczek (tak ponoć zwie się głos jaki wydają te zwierzaki) od razu poszła z powrotem do pensjonatu. Nie było łatwo, z początku bałem się że będzie próbowała mnie kopać lub gryźć. Była jednak już chyba bardzo wykończona i jedynie od czasu do czasu nieco podnosiła łeb. Zablokowała się jak widać biodrami. W końcu myślę sobie raz kozie śmierć i najpierw zacząłem ją głaskać. Nie było "negatywnej" reakcji to wziąłem się do sprawdzenia jak mocno się zaklinowała. Pozwoliła mi spokojnie robić swoje. Nie udało się wciągnąć jej z powrotem. Pomyślałem że może rozszerzę pręty i wtedy jakoś uda się ją przepchać dalej. Wytargałem jakiś osdobny pal wbity w ziemię i trochę te pręty ponaginałem. Niewiele ale po podniesieniu sarny powoli udało mi się ją przecisnąć na drugą stronę. Niesamowite wrażenie, kiedy trzyma się w rękach dzikie zwierze, cały czas bałem się by nie odwróciła się i mnie nie ugryzła. Mam nadzieję że nic jej się nie stało. Praktycznie od razu wstała i co prawda niezdarnie ale o własnych siłach wlazła w krzaki po drugiej stronie płotu.
Załącznik 82263
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Cytat:
Zamieszczone przez
yamada
no o zapasy trzeba dbać...
Przy okazji Tej imprezy integracyjnej udało mi się spełnić dobry uczynek. Wyglądając rano przez okno, celem sprawdzenia pogodowych warunków zauważyłem uwięzioną w płocie sarenkę. Oczywiście zamiast na śniadanie ruszyłem sprawdzić czy dobrze widzę. Niestety fotek z akcji nie posiadam. Żona moja jak usłyszała żałosny szczek (tak ponoć zwie się głos jaki wydają te zwierzaki) od razu poszła z powrotem do pensjonatu. Nie było łatwo, z początku bałem się że będzie próbowała mnie kopać lub gryźć. Była jednak już chyba bardzo wykończona i jedynie od czasu do czasu nieco podnosiła łeb. Zablokowała się jak widać biodrami. W końcu myślę sobie raz kozie śmierć i najpierw zacząłem ją głaskać. Nie było "negatywnej" reakcji to wziąłem się do sprawdzenia jak mocno się zaklinowała. Pozwoliła mi spokojnie robić swoje. Nie udało się wciągnąć jej z powrotem. Pomyślałem że może rozszerzę pręty i wtedy jakoś uda się ją przepchać dalej. Wytargałem jakiś osdobny pal wbity w ziemię i trochę te pręty ponaginałem. Niewiele ale po podniesieniu sarny powoli udało mi się ją przecisnąć na drugą stronę. Niesamowite wrażenie, kiedy trzyma się w rękach dzikie zwierze, cały czas bałem się by nie odwróciła się i mnie nie ugryzła. Mam nadzieję że nic jej się nie stało. Praktycznie od razu wstała i co prawda niezdarnie ale o własnych siłach wlazła w krzaki po drugiej stronie płotu.
Załącznik 82263
Wielkie uznanie za udzielona pomoc.
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Gdzie ona tam próbowała przejść? Nieźle Yamada.
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Jesteś dobrym człowiekiem Robert. Duży, duży plus w pamięci.
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Uratowałeś tą sarenkę jednym słowem, idzie wiosna może przeżyje. Szacun.
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Dzięki panowie, ale to nic nadzwyczajnego, każdy z was tak by zrobił...
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Cytat:
Zamieszczone przez
yamada
Dzięki panowie, ale to nic nadzwyczajnego, każdy z was tak by zrobił...
Taaak? A jak by jakis zboczeniec zamiast Ciebie by byl pierwszy???Dla takiego taka sarna to,to nie koza.
Ja bym poszedl kawalek jej tropem czy nie czasem nie dawala rady pozniej.
Plusa Ci dac sie nalezy.
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Odp: Fotografie ze szlaków i nie tylko
Cytat:
Zamieszczone przez
ahutta
Żeby dać, trzeba móc :|
no właśnie, dlatego napisałem w pamięci. Cóż, system.