a ja bym prosil o mniejsze i lzejsze zdjecia nastepnym razem:grin:
Wersja do druku
a ja bym prosil o mniejsze i lzejsze zdjecia nastepnym razem:grin:
Ok ;) Będą mniejsze ;) I dziś nawet mniej tekstu będzie.. ale to tylko dziś ;) Za to więcej zdjęć!
Po powrocie z ortodoksyjnej dzielnicy złapałam lekkiego doła, że nie mam żadnych fajnych zdjęć, więc wybraliśmy się pod ścianę płaczu z zamiarem rozstawienia się gdzieś na uboczu z tele na statywie i polowaniu na ludzi, niczym paparazzi ;) W zasadzie to chyba nawet nie trzeba było robić takiej wielkiej konspiracji, bo tam już ludzie o wiele przychylniejszym okiem patrzyli na obiektyw. Jedni nawet sami dopraszali się o zdjęcie:
https://forum.olympusclub.pl/attachm...1&d=1270828318
Na innych trzeba było zapolować z daleka, ale mimo swojej niewiedzy i tak z gracją pozowali ;)
https://forum.olympusclub.pl/attachm...1&d=1270828483
Jeszcze inni próbowali zabić wzrokiem:
https://forum.olympusclub.pl/attachm...1&d=1270828624
Ale mimo wszystko obyło się bez zamachu na moje życie, no i aparat też cały ;)
Fontanna okazała się być dość wdzięcznym tematem do zdjęć:
https://forum.olympusclub.pl/attachm...1&d=1270828753
I nawet udało mi się zapolować na żołnierki, które właśnie cykały sobie pamiątkową słitaśną focię na naszą klasę ;]
https://forum.olympusclub.pl/attachm...1&d=1270828900
Muszę przyznać, że dzień był dość męczący i pod koniec statyw służył mi już tylko do tego:
https://forum.olympusclub.pl/attachm...1&d=1270829125
Na dziś tyle ;) Jutro zabiorę was do muzeum Yad Vashem, albo może do terytoriów Palestyńskich. Zobaczymy ;) Miłego oglądania zdjęć!
Kolejna ciekawa wrzutka...
W między czasie, żeby trochę przypomnieć sobie wakacje, zrobiłam galerię zdjęć z mojej ostatniej podróży do Gruzji. Jest dużo opisów. Serdecznie zapraszam do oglądania pod adresem: http://obiezyswiat.org/index.php?gallery=11373
Kolejna świetna prezentacja.
Mówicie o judaizmie i zakazach/nakazach Talmudu. To nie są zakazy takie ot, żeby zakazać. Za tym stoi 5 tysięcy lat obserwacji i wyciąganych wniosków. Np. koszerna kuchnia. Dopiero teraz udowodniono, że przeniesienie bakterii żyjących na nabiałach na produkty mięsne może spowodować powstanie jakichś szczególnych toksyn. A czy nie obiło się wam o uszy (opowieści babć), że miesiączkująca kobieta nie powinna przygotowywać jedzenia przeznaczonego do przechowywania? My teraz skłonni jesteśmy dopatrywać się w tym postaw seksistowskich, ale w warunkach sprzed 2000, 3000 lat była to mądrość, której przestrzeganie decydowało o byś albo nie być całej społeczności. Oczywiście pewne przepisy Talmudu uległy w czasie rozbudowaniu, nabrały cech magii, stały się bardziej obrzędem niż zaleceniem higienicznym. Bez dogłębnego przestudiowania, nie odrzucałbym wszystkich tych nakazów/zakazów (przynajmniej trzeba by zapytać rabina:wink:).
PS - zdjęcia bardzo fajne, Żydówki urodziwe (niektóre) i wydają się sympatycznie nastawione.
Zdaję sobie sprawę, że za tymi nakazami stoją tysiące lat historii i może nawet niektóre z nich mają sens do dziś. Ale większość jednak jest mocno naciąganych.. Przykład: koszerne restauracje.. Jedzenie tam jest minimum dwa razy droższe, a wiadomo, że żaden szanujący się Żyd nie zje w nie-koszernej restauracji. Jednym słowem maszynka do robienia pieniędzy. A jak się wejdzie do środka do kuchni to niestety z koszernością ma to niewiele wspólnego :/ Tak samo McDonalds.. Wielkie napisy, że koszerne jedzenie, osobna część mięsna i osobno nabiał. Jeden kumpel zamówił hamburgera, drugi shake'a i obie te rzeczy przyrządziła jedna baba.
Druga rzecz.. te całe peruki... Czy to nie jest hipokryzja, że włosy są złe i powinno się je ukrywać, a sztuczne włosy to już całkiem spoko mimo, że dla każdej osoby na ulicy wyglądają dokładnie tak samo?!
A co do miesiączkujących kobiet to proszę cię... nie przeginaj. Myślę, że każdy z nas ma w dzisiejszych czasach w domu mydło.. :/
Podsumowując, nie chcę, żeby ktoś odebrał mój post jako obrażający religię i czyjeś wyznania. Szanuję przekonania innych i w żadnym wypadku się z nich nie wyśmiewam. Zmierzam tylko do tego, że wiele osób jest przymuszanych do wykonywania pewnych czynności i do przestrzegania pewnych reguł, które tak naprawdę nie mają już większego uzasadnienia w dzisiejszych czasach. A tak nie powinno być, w czasach kiedy podobno mamy wolność wyboru i wyznania.
Spoko :wink:. Wyraźnie napisałem, że miało to na pewno sens 2000 lat temu i w czasach młodości naszych babć (to a'propos mydła). Jeśli chodzi o koszerne restauracje, to sorry Mojżeszu, ale geszeft jest geszeft:wink:. Nie mówmy też o hipokryzji Żydów w myśl zasady: kto z was/nas jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Zalecam kieliszeczek pejsachówki (koszernej), co pozwoli dostrzec sprawę szerzej i w innym aspekcie:wink:.
Jerozolimski street bardzo fajny.
O zwyczajach lepiej nie ma co dyskutowac, poniewaz to trudny temat.:wink: