napewno moze i chodzi , ale czasami ryzyko jest za doze i nie warte :) pzdr.
Wersja do druku
napewno moze i chodzi , ale czasami ryzyko jest za doze i nie warte :) pzdr.
Mam pytanie, 10 tys przebiegu to jest dużo czy nie? Jak na olka? Bo nie mam pojecia ile on ma gwarantowane.
10 kilo to prawie nowy(E-3 ma gwarantowane 150 kilo), Mirek54 ma galerię w stopce...
Tutaj masz wszystko o E-510 https://forum.olympusclub.pl/threads...asz-przeczytaj!
to ty jeszcze nie kupiles?
No to i ja dorzucę swoje trzy grosze. Przemek, jeśli naprawdę jesteś początkujący i nigdy lustra w łapkach nie miałeś - przygotuj się na szok po pierwszych zdjęciach. Może się okazać, że większość jest słaba (niedoświetlone, prześwietlone, ruszone, nieostre i jakieś takie płaskie). Nie będzie to wina aparatu tylko właśnie to co moi szacowni przedpisacze naskrobali - słabe ogniwo czyli niestety Ty :( Nie zrażaj się tylko pracuj nad swoim warsztatem - lustrzanka nie wybacza tak błędów jak kompakt.
Na dowód dwa zdarzenia autentyczne.
1) kiedyś przyszli do mojego kumpla (Nikoniarz, nic nie poradzę :) ) znajomi z prośbą aby im ustawił opcje w nowym lustrze tak, żeby dobre zdjęcia robił (w każdych warunkach). Jeszcze mieli pretensje, kiedy tłumaczył że tak się nie da. Padło sakramentalne stwierdzenie: "To po co tyle kasy władowaliśmy w lustro skoro kompakt jest lepszy?". Obrazili się.
2) Ostatnio kolega z roboty, który ma E-420 zapytał mnie o jakieś uniwersalne szkło, bo "fajna ta lustrzanka, tylko wq.... mnie zmienianie obiektywów".
Podsumowując: zastanów się czy aby na pewno chcesz lustro. Na rynku jest wiele naprawdę udanych kompaktów. Kupowanie na zasadzie szpanu nie ma sensu. Wydasz kasę i będziesz niezadowolony, bo znajomy 2 razy tańszą małpką lepsze zdjęcia będzie focił. Wiem co mówię, kilka osób odwiodłem od zakupu lustra i są mi wdzięczni. Żeby było jasne, uważam że lustrzanka daje więcej swobody w fotografowaniu ale i więcej wymaga - jak z kobietą :)
I jeszcze jedno: pisałeś o makro - może to Cię zaskoczy, ale lepsze makro zrobisz kompaktem niż lustrem z kitowym obiektywem.
Z drugiej strony dobry kompakt nie da takiej jakości jak lustrzanka (pomijam kompakty kosztujące parę tysięcy złotych), a lustrzanka też ma tryby automatyczne.
Myślę, że Peny mają lepsze tryby automatyczne niż E-510, więc dlatego też proponowałem E-PL1.
Sam miałem E-510 i to prawda, że można uzyskać świetne zdjęcia, jednak bardzo męczące było robienie ciągłych korekt ekspozycji. Niestety ten aparat ma tendencje do prześwietlania zdjęć. Nigdy nie załapałem kiedy on "ma zamiar" prześwietlić zdjęcie ;) Można też trafić na E-510, który źle ostrzy (frontfocus/backfocus).
Makro łatwiej zrobić kompaktem, ale nie w każdym ładne zdjęcia makro wychodzą. Najładniejsze makro wychodziło mi z Canona G6, były świetne jakościowo. Do tego dużo łatwiej się nim robiło niż E-510+ZD35, bo tryb lifeview w E-510 nie jest zbyt dobry, a przecież przy makro lepiej kadruje się na ekranie. Więc polecałbym albo Peny, albo ewentualnie lustrzankę z dobrym trybem lifeview. Z tym, ze wiadomo do lustrzanki trzeba kupić obiektyw makro (najtaniej Olympus ZD 35), lub konwerter makro.
Z tym prześwietlaniem w E-510 to prawda, ale przycisk korekcji ekspozycji jest dobrze ulokowany więc nie ma z tym większego problemu.
Jesli chodzi o makro - bardzo dobrze daje radę zestaw 40-150 + Raynox albo sam 70-300 (i crop w PS-ie), z tym że ponieważ E-510 nie ma obracanego ekranu czasem trzeba się położyć na ziemi albo siedzieć w pozie co najmniej niepolitycznej :) Między innymi kwestia obracanego ekranu była powodem dla którego przesiadłem się na E-5. Ale to już inny zakres cen.
Jest właśnie odwrotnie. Oczywiście jak używasz na lustrzance/bezlusterkowcu tryb zielony (a przecież nikt nie zaczyna od manuala). Wtedy duża matryca, błyskawiczny AF wybacza wiele błędów, które bezlitośnie wychodzą na kompaktach. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Pierwsze foty z nikonem d40 i niedowierzanie, że tak umiem robić zdjęcia ;-) i że w ogóle możliwe jest wyprodukowanie takiego obrazka (po s5600). Na tym efekcie jadą właśnie bezlusterkowce.