Ten odrzutowiec wyględa jak zawieszona w powietrzu zabawka, aż trudno uwierzyć, że to wiele ton, broni, blachy i elektroniki której celem jest walka. Śmigłowce mają swój urok a ich wirniki nadają szczególnego charakteru w locie. Świetne zdjęcia.
Wersja do druku
Ten odrzutowiec wyględa jak zawieszona w powietrzu zabawka, aż trudno uwierzyć, że to wiele ton, broni, blachy i elektroniki której celem jest walka. Śmigłowce mają swój urok a ich wirniki nadają szczególnego charakteru w locie. Świetne zdjęcia.
trochę oldtimerów z II WŚ...
28 - B-25J Mitchell
29- j.w
30 - replika Me 262, gdyby rok wcześniej weszły te maszyny do seryjnej produkcji, dzisiaj mówilibyśmy sobie Guten Morgen na dobre rozpoczęcie dnia..
31 - na szczęście były te pękate skrzydła ( Spitfire MK Vb) - taki układ płata pozwalał na ciaśniejsze i szybsze zwroty niż mógł wykonać ich przeciwnik - najczęściej Me-109, dlatego dziś mówimy sobie "Dzień Dobry"
32 - Beautiful Doll, czyli P-51 Mustang - usłuszeć jego gwizd podczas przeciążenia - bezcenne....
A teraz 2 tyg przerwy - jadę na urlop...
Być może ze względu na miejsce zamieszkania, mam sentyment do maszyn latających i jestem nieobiektywny. Nieważne, zdjęcia bardzo mi się podobają, a patrząc na nie widać, że ich autor to pasjonat lotnictwa i fotografii.
Fotki samolotów naprawde bardzo ładne ;)
:) :grin: :mrgreen:
Mjut!
Spitfire jest po prostu piękny.
Mustang trochę dziwaczny, jak wszystko zza wielkiej wody.
Legendarny ME-262 nawet dziś budzi grozę i nasuwa refleksje nad tym, "co by było gdyby...".
BW-25 jest również piękny, lśniący, wydaje się być...delikatny. Trochę kojarzy mi się z Łosiem. Detale smigła i silnika budzą nostalgię za czasami "prawdziwych lotników", tych, co przelatywali sobie pod przęsłami warszawskich mostów i lądowali na byle ściernisku ;)
Więcej oldtajmerów poproszę :cool:
Pamiętem anegdotkę (znalezioną chyba u Meissnera) o chłopcu, który koniecznie chcial iść do szkoły lotniczej. Oczywiście było to przed wojną i chodzilo o szkołę w Dęblinie czyli "Szkołę Orląt". Mamusia chłopaka nie mogła się z tym pogodzić i zniechęcała go, jak mogła. Gdy juz okazało się, że perswazje nie odniosą skutku, pogodziła się z decyzją syna. Powiedziala mu tylko na pozegnanie:
- Jak już tak musisz, to idź na tego lotnika.
Pamiętaj tylko synku, lataj bardzo nisko i bardzo powoli
;)
no, wróciłem z wakacji...jak się odkopię z piachu, dam małą fotorelację z "trochę innego latania"
Miod na moje oczy . Prosze o wiecej .
Pozdrawiam
Powiem w skrócie. Żyletki z tych wodnych fotek. Po prostu świetne. 37.40 jak dla mnie.
A z ciekawości, gdzie się podziały 38,39 ?