Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Cytat:
Zamieszczone przez
Eddie
Znasz odpowiedź czy wydaje Ci się, że znasz?
Zresztą, znajdź takiego w najbliższej okolicy...
Wciąż zapomina się tutaj o jednej rzeczy, miejsce, w którym odbyła się sesja trudno nazwać miejscem spoczynku. Kiedyś niewątpliwie takim było, obecnie to zbiór kilku zniszczonych macew. Podobnie jak stary cmentarz żydowski gdzieś pod Warszawą, który kiedyś ze znajomymi odwiedziliśmy. Tak, miał swojego stróża. Owszem, ogrodzenie i bramę też. Wpuszczeni jednak zostaliśmy bez problemu, a cmentarz okazał się ruchomą wydmą z porozwalanymi macewami, podobno czasem nawet jeszcze jakaś kość potrafiła spod piachu się pokazać. Stróż opowiadał, że zdarzyło się i psu zbłąkanemu jakiegoś gnata stamtąd wyciągnąć. I co, łazić i robić zdjęcia czy może byłoby to wyrazem braku szacunku do miejsca spoczynku, bo tak po prawdzie każdy krok mógł się okazać deptaniem mogiły.
A, baba z nami była, tylko starszawa trochę, więc darowaliśmy sobie jej rozbieranie.
W mojej okolicy też jest stary kirkut. Jeszcze bardziej zniszczony, bo hitlerowcy zrobili sobie z niego źródło kamienia do brukowania ulic. Ocalałe macewy po wojnie wróciły na swój teren, ułożone jak wafelki jedna na drugiej w mniej lub bardziej równych rzędach.
Gdzieś tam pomiędzy drzewami zdarza się jeszcze jakaś w pionie stojąca. Ale ciężko to już nazwać miejscem spoczynku, cmentarzem. Ot, stary kirkut z ułożonymi w jednym miejscu macewami.
Dorzucę jeszcze, że o ile zamysł artystyczny sesji uzasadniałby takie tło, osobiście chętnie bym zobaczył zdjęcia zrobione na którymś ze starych katolickich cmentarzy. Tylko niech to ma sens.
Eddie, trochę mnie zaskoczyłeś takim sposobem myślenia. Dla mnie o miejscu spoczynku nie świadczą nagrobki/macewy tylko to co jest pod nimi i co one symbolizują. Symbol pozostaje symbolem nawet jeśli jest poukładany w sterty lub krzywy czy zniszczony. Ludziom tam spoczywającym należy się szacunek.
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Cytat:
Zamieszczone przez
helmuth
1. Odpowiedz po prostu- tak lub nie
2. Zadałem je w kontekście Twojego stwierdzenia, o "zabobonie, w starciu z logicznym myśleniem"
Czy to jest zabobon/przesąd/wymysł, czy da się to logicznie wytłumaczyć na podstawie badań historycznych?
Wcześniej była struktyra plemienna i administracyjna zatarta przez podbijajęcych teren i plemiona Piastach.
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Cytat:
Zamieszczone przez
Eddie
Znasz odpowiedź czy wydaje Ci się, że znasz?
Zresztą, znajdź takiego w najbliższej okolicy...
Powiem inaczej jestem prawie pewien odpowiedzi, ale dla Ciebie zasięgnę informacji u źródła. Daj mi trochę czasu pewnie napiszę,
że jest to moralnie naganne ale nikt tego nie zabrania(pewnie).
Cytat:
Zamieszczone przez
Eddie
Wciąż zapomina się tutaj o jednej rzeczy, miejsce, w którym odbyła się sesja trudno nazwać miejscem spoczynku. Kiedyś niewątpliwie takim było, obecnie to zbiór kilku zniszczonych macew. Podobnie jak stary cmentarz żydowski gdzieś pod Warszawą, który kiedyś ze znajomymi odwiedziliśmy. Tak, miał swojego stróża. Owszem, ogrodzenie i bramę też. Wpuszczeni jednak zostaliśmy bez problemu, a cmentarz okazał się ruchomą wydmą z porozwalanymi macewami, podobno czasem nawet jeszcze jakaś kość potrafiła spod piachu się pokazać. Stróż opowiadał, że zdarzyło się i psu zbłąkanemu jakiegoś gnata stamtąd wyciągnąć. I co, łazić i robić zdjęcia czy może byłoby to wyrazem braku szacunku do miejsca spoczynku, bo tak po prawdzie każdy krok mógł się okazać deptaniem mogiły.
A, baba z nami była, tylko starszawa trochę, więc darowaliśmy sobie jej rozbieranie.
W mojej okolicy też jest stary kirkut. Jeszcze bardziej zniszczony, bo hitlerowcy zrobili sobie z niego źródło kamienia do brukowania ulic. Ocalałe macewy po wojnie wróciły na swój teren, ułożone jak wafelki jedna na drugiej w mniej lub bardziej równych rzędach.
Gdzieś tam pomiędzy drzewami zdarza się jeszcze jakaś w pionie stojąca. Ale ciężko to już nazwać miejscem spoczynku, cmentarzem. Ot, stary kirkut z ułożonymi w jednym miejscu macewami.
Dorzucę jeszcze, że o ile zamysł artystyczny sesji uzasadniałby takie tło, osobiście chętnie bym zobaczył zdjęcia zrobione na którymś ze starych katolickich cmentarzy. Tylko niech to ma sens.
Eddie cmentarz zawsze pozostanie cmentarzem i nic i nikt tego nie zmieni a czy nas stać na to by temu miejscu okazać należyty szacunek.... .
Do przemyślenia.
P.S.
Większość żydowskich cmentarzy jest w stanie opłakanym bo: tam się człowieka chowa i cześć. Jedno miejsce jeden grób. Jak ulegnie zniszczeniu, rozpadnie się
nikt tego nie będzie odnawiał. U nas miejsca pochówku są chołubione ze względu na użyteczność jedno miejsce pradziadek, dziadek, ojciec i syn tam nie.
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
I tu Saboor masz racje.Tylko wytłumacz mi czemu,po dwudziestu latach musiałem wykupić teren gdzie leży mój ojciec?
W przeciwnym razie,szczątki mego protoplasty leżałyby na śmietnisku,albo gdziekolwiek.
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Cytat:
Zamieszczone przez
Adamss68
I tu Saboor masz racje.Tylko wytłumacz mi czemu,po dwudziestu latach musiałem wykupić teren gdzie leży mój ojciec?
W przeciwnym razie,szczątki mego protoplasty leżałyby na śmietnisku,albo gdziekolwiek.
A czemu ja?
Wiesz jakie realia tym biznesem rządzą, tak biznesem bo nawet na pochówku, który wpisany jest w podstawę wiary większościowej(chrześcijańskiej)
wpisane jest jako obowiązek. Traktowany jest jak super źródło dochodu.
Dziękuję za przyznanie mi racji ale w sprawie o tyle oczywistej (obowiązek pochówku) co idiotycznej(opłata za miejscówkę o ile to cmentarz chrześcijański a nie przynależny gminie) nie jestem w stanie pomóc.
Pozdrawiam.
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Cytat:
Zamieszczone przez
Adamss68
Tylko wytłumacz mi czemu,po dwudziestu latach musiałem wykupić teren gdzie leży mój ojciec?
W przeciwnym razie,szczątki mego protoplasty leżałyby na śmietnisku,albo gdziekolwiek.
Bo tak to uwarunkowali paragrafem.Jednak mysle,ze przy nowym kopaniu szczatki sa zbierane i zakopywane glebiej.Na smietnik to raczej chyba nie sa wywozone.Chociaz czytajac niektore poglady to juz nie wiem.Nadzieja to tylko taka,ze Ci z pewnymi pogladami to nie pracuja jako decydenci.
Co do odgrzewanego kotleta.Takiego odgrzewanego tez jem nozem i widelcem przy stole.Nie w lozku nie rekoma i na golasa.:wink:
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Oj!Ubodło!Swoje kotlety możesz jadać jak chcesz:wink:.Nie jadam mięcha,bo jest szkodliwe:wink:.Mięsko jadają ludy koczujące...ja Słowianin:wink:.
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
Eddie, trochę mnie zaskoczyłeś takim sposobem myślenia. Dla mnie o miejscu spoczynku nie świadczą nagrobki/macewy tylko to co jest pod nimi i co one symbolizują. Symbol pozostaje symbolem nawet jeśli jest poukładany w sterty lub krzywy czy zniszczony. Ludziom tam spoczywającym należy się szacunek.
To co jest pod nagrobkami/macewami w którymś momencie ulega rozkładowi, ostatecznie pozostaje gleba. To co wokół, jak w przypadku miejsca omawianej sesji, nierzadko ulega zniszczeniu, łącznie z symbolami, również całkowitemu. I symbol traci na znaczeniu.
Saboor, cmentarz jest cmentarzem dopóki jest cmentarzem. Są jednak miejsca, które pozostały już tylko wspomnieniem cmentarzy.
Co do cadyka, niewątpliwie powie Ci, że to obraza i w ogóle. Od tego jest.
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Cytat:
Zamieszczone przez
Adamss68
Oj!Ubodło!.
No co Ty.Mnie.
Po prostu odpowiadam na pytania.
Odp: Pamietacie o prawie golej na cmentazu na prawie sesji??
Cytat:
Zamieszczone przez
Adamss68
Oj!Ubodło!Swoje kotlety możesz jadać jak chcesz:wink:.Nie jadam mięcha,bo jest szkodliwe:wink:.Mięsko jadają ludy koczujące...ja Słowianin:wink:.
Nie zgadzam się z sentencją i sensem...
---------- Post dodany o 19:44 ---------- Poprzedni post był o 19:40 ----------
Cytat:
Zamieszczone przez
Eddie
Saboor, cmentarz jest cmentarzem dopóki jest cmentarzem. Są jednak miejsca, które pozostały już tylko wspomnieniem cmentarzy.
...
Z tym też zgodzić się nie sposób.