Myslę, ze gdyby zdjecie było od początku opisane jako sklejka, czy podwójna ekspozycja, to dyskusji by nie było.:roll:
Wersja do druku
Myslę, ze gdyby zdjecie było od początku opisane jako sklejka, czy podwójna ekspozycja, to dyskusji by nie było.:roll:
Witam
Fotografia jest sztuką?! jesli zgodzimy sie na takie zalozenie to rzecz jasna musimy sie tez zgodzic na ingerencje bo sztuka to nic innego jak wytwor naszego umyslu poddawany wlasnie modyfikacjom , roznym zabiegom.
Prosty przyklad w filmie : "Obywatel Kane" mamy zastosowane rozne srodki techniczne poczawszy od kadrow, swiatel , cieni , nienaturalnych perspektyw i wielu wielu jeszcze innych zabiegow ktore maja na celu odzialywac na widza.Zabiegi owe sa po to zastosowane by moc nadac ekspresji pewnym scenom , innym innego wyrazu np tajemniczosci , grozy .A zatem filmow wykorzystujacych gwaltowne zblizenia , ciekawe kadry jak np. we fragmencie "Leca Zurawie" kiedy mamy polaczenie szarej wojennej rzeczywistosci i w momencie trafenia jednego z bohaterow przejscie w inny wymiar , wymiar metafizyczny zarowno pod wzgledem obrazu , swiatla , muzyki i montazu.
Czy wowczas mowi sie o nieetycznym podejsciu do filmu ktory zamiast pokazywac sama prawda surowa pozwala sobie na wlasne wizje rezysera , operatora , kompozytora muzyki wreszcie.
Mogłbym jeszcze setki filmow przytoczyc gdzie takie zabiegi to norma , wszystko zalezy od tego czy ten film na poruszyl , zatrzymal i czy dal do myslenia a srodki uzyte to wlasnie kunszt - nie jedno dzielo filmowe czy muzyczne bez zastosowania jakis sztuszek nazwijmy to tak nie bylo by tym czym jest.
Rzeczywistosc w fotografii / jakos nie ma tu jej za duzo, jesli chcemy rzeczywistosci to jestesmy gdzies w plenerze doswiadczamy obcowania z natura taka jaka czlowiek jest wstanie odebrac , jednak posilkujac sie aparatem to juz bedzie tylko nasza inwencja , pomyslowosc, kunszt, warsztat - ale tym samym od tej rzeczywistosci pierwotnej cokolowiek odejdziemy.
Mozemy dzielic fotografie na naturalna z mniejsza ingerencja lub wieksza , sposobow jest tyle poczawszy od samego aparatu po odpowiednie zabiegi w programach ze to tylko zalezy juz od nas samych i naszej wiedzy w tym wzgledzie.
Jesli sie godzimy na to ze Fotografia to sztuka to najwazniejsze jest tylko to czy wywoluje emocje czy tez nie.
:)
I tak przy okazji w temacie: http://www.joemonster.org/art/15992/...cmienia_slonca
http://vader.joemonster.org/upload/z...clipse_iss.jpg
fot Thierry Legault
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________Cytat:
o to jest?
Żeby uwiecznić to, astrofotograf Thierry Legault specjalnie wybrał się w podróż do Jemenu, bo wiedział, że tylko stamtąd, tylko przez parę sekund na tle Słońca będzie można zobaczyć ISS - Międzynarodową Stację Kosmiczną. Małą, 100-metrową kruszynkę na tle odległego o 390 000 km Księżyca i 140 mln km Słońca
.albo 20 sek w PSie...
Byłoby (dla mnie!) oszustwem/nietaktem, gdyby mama tej czarującej dziewczynki ją przytrzymywała, a Ty w programie graficznym usunąłbyś jej ręce. Skoro jednak sama wytrwała w pozycji siedzącej przez ok 1/200s (przyp.) to problemu nie widzę.
Byłoby to dla mnie oszustwo gdyby:
- księżyc był wklejony, poświata domalowana
- w tle wstawiłbyś wyskakującego z wody delfina, parę łabędzi itp.
Kwestia oświetlenia - fotografia to między innymi kreowanie obrazu przez twórcze wykorzystanie światła, zarówno naturalnego jak i sztucznego. W tym konkretnym przykładzie można mówić co najwyżej o błędzie fotografa :).
Jak dla mnie sytuacja podobna do powyższej.
Owszem, jeśli ktoś z pochmurnego dnia robi na zdjęciu pogodny, ewentualnie przesadnie dodaje dramaturgii niebu, mimo iż na deszcz się nawet nie zanosi, to uważam, że takie manipulacje zbyt mocno fałszują obraz. Jak chce burzowego nieba, niech pojawi się z aparatem, w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, czyli w trakcie (o ile to bezpieczne) lub przed nawałnicą. Wytłumaczenie nie zrobiłem zdjęcia przed burzą, bo nie miałem na to czasu do mnie nie przemawia. Nie było czasu, nie ma zdjęcia, ludzkość będzie musiała się obejść bez niego.
Wydaje mi się, że te trzy fotografie mają sporo wspólnego z rzeczywistością. Co innego zmieniać rzeczywistość, a co innego pokonywać bariery sprzętowe i braki oświetlenia.
A czy powinieneś czuć się winny to już wyłącznie Twoja sprawa.
;) Przykład moim zdaniem kapitalny... i podobnie jak wyżej wszystko załatwia opis... i nie mówcie, że Po zobaczeniu zdjecia z opisem, pojechałem 5000km by mieć szansę w ciągu 2 0 sekund ustrzelić ISS,a na tlre zaćmienia, spowoduje takie same "jej!" jak ta sama fotka z opisem wkleiłem 10 pixelowego ISSa (czy tam Tie Fightera) na tle zaćmionego słaońca.
Po prostu nie mówcie, że to się nie liczy - w jednym wypadku mamy dokument choc artystyczny, w drugim "tylko" artystyczny obraz, choć są w kubek kubek takie same... to czy mozemy je porównywać?
Zdjęcie Agutki widziałam na innym portalu. Zachwyciłam się nad tym, że można było tak pięknie utrafić w chwilę. Podziwiałam autorkę, że wiedziała gdzie i kiedy stanąć, że w taki mróz czekała na odpowiedni moment. Szkoda, że tak nie było bo fotka jest fajna.
A dyskusje nad poprawianiem zdjęć chyba nigdy nie umilkną, bo każdy ma inne wytyczne odnośnie tego tematu. Pozdrawiam.
Musisz koniecznie powiedzieć to tym wydawcom-durniom ze wszystkich szanujących się gazet (z National Geografic na czele), którzy nie wpuszczają na swoje łamy fotomontaży.
Polecam lekturę: http://www.press.pl/press/drukuj.php?id=1364
... ale gazety to w 95% dokumentacyjne zdjecia... oczywiście z niebywałą dozą artyzmu, ale główne przesłanie cały czas pozostaje, więc nic dziwnego, że bronią sie przed fotomontażami i inaczej sobie tego nie wyobrażam. Nie jest to więc argument, przeciwko fotomontarzom w ogóle.
acha i jeszcze odwieczne pytanie gdzie ten fotomontaż sie zaczyna...