E-3 pierwsze wrażenia
Nareszcie mój Olek E-1 doczekał się następcy.
Już kilka dni temu ściągnąłem z netu instrukcję obsługi ang. i wgryzałem się w poszczególne funkcje.
Dziś do mnie dotarł, bardzo zimny i przez jakiś czas mogłem tylko z daleka na niego spoglądać a bateria już od kilku dni czekała naładowana.
Niestety na obiektyw nie starczyło kasy więc przełożyłem mój 14-54 z jedynki.
Pierwsze wrażenie było takie trochę zawiedzione, inaczej leży w dłoniach, kółko przednie jakoś haczy o palec, spust migawki jakby wyżej usytuowany a podniesiona lampa wywołuje dyskotekę. Nie jest taki śliczny jak E-1 jest większy jakiś bardziej toporny, inne ma zamki takie bardziej zabawkowe ale pewnie równie skuteczne. Może nalepka Made in China tak na mnie działa.
Już po paru minutach oswoiłem się z nim a szybkość działania AF okazała się rewelacyjna.
Obpstrykałem więc wszystkich w niedoświetlonych pomieszczeniach i okoliczne ulice po zmierzchu. Rewelka! IS działa a dopiero na kompie zauważyłem że podniósł sobie nie pytając o moją zgodę ISO do 800.
Potem studiując menu zauważyłem, że można mu ustawić maksymalne ISO jakie automatycznie wybierze podniosłem mu więc do 1600, a co mu będę żałował.
Na laptopie wystąpił problem z podglądem RAWów, ani mój ACDSee ani CS3 nie pokazują ich. Został mi jedynie dołączony do aparatu program Camedia Master 2, który te rawy widzi i wywołuje ale w iście ślimaczym tempie. Będę więc musiał poczekać na uaktualnienia programów, by bawić się rawami. Dla mnie to niewielki problem, bo w tej dziedzinie jestem jeszcze zielony.
Delikatnie obróciłem monitor pomny dyskusji na niemieckim Oly forum o nieszczęśniku, który przekręcił swój monitorek poza dopuszczalne granice i go ukręcił. Powiększenie obrazu do 14x robi wrażenie. Wiem, wiem poprzednie modele też to potrafią ale ja ich nie mam.
To na razie pierwsze wrażenia, czeka mnie teraz przeprawa przez menu i wszystkie ustawienia a jest ich sporo.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czekających na swoje E-3

