Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Karol na Twoja opinię oczywiście nie ma wpływu fakt że Fotografia (przez duże fy) jest Ci nieobca prawda? Oczekujesz od szewca że buta z real,- za 20zł naprawi Ci skórą cielęcą z najwyższej półki? Miejcież choć odrobinę powagi Panowie
Fatman - ten "miszcz" był zupełnie szczery, a ja nie robię ślubów więc ten tytuł jest nie na miejscu ;)
Poza tym wybacz, ale to że ich nie robię nie zabrania mi wyrażać opinii o biznesie, najzwyklejszym zresztą, takim klient-rzemieślnik, po prostu.
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Odpowiedni sprzęt do fotografowania ślubów to choćby kwestia wygody. Lepszy sprzęt = mniej stresu. Lepszy sprzęt = mniej roboty podczas obróbki. Lepszy sprzęt = argument w rozmowie z wujkami (czemu ten aparat taki mały ?).
W takiej robocie jest sporo psychologii -czy to też tak trudno zrozumieć ? Ja wiem, że jest sporo bohaterów, którzy telefonem zrobią ślub, jednak też przytoczę argument "Zwykli ludzie nie zwracają uwagi na techniczne sprawy bo się na nich nie znają". I taki bohater będzie tylko bohaterem dla siebie i kumpli na fejsie -dla klienta pozostanie dziwakiem.
Oczywiście każdy robi jak chce -i prawidłowo :-)
romek1967, do jakiejkolwiek formy mistrza, miszcza, mastera to mi daleko. Staram się jednak ułatwiać sobie życie, a nie utrudniać. Czasy kiedy musiałem coś udowadniać mam już za sobą :-)
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Fatman
romek1967, do jakiejkolwiek formy mistrza, miszcza, mastera to mi daleko. Staram się jednak ułatwiać sobie życie, a nie utrudniać. Czasy kiedy musiałem coś udowadniać mam już za sobą :-)
Dobra, dobra, się już nie tłumacz. Czy ułatwianiem nie będzie również brak kompleksów sprzętowych (od których powstał ten wątek) na początek? Świadomość własnych potrzeb przyjdzie z czasem. Na początku wystarczy uwierzyć że się da, ot i wszystko.
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Janko Muzykant
Fajni jesteście z tymi radami, robiłem z 10 lat temu ślub kompaktem Canon G3 i materiał niewiele różni się od tego, co można zrobić współcześnie, wziąwszy pod uwagę rozmiar 21x15 (większe zamawia się rzadko i w ilościach detalicznych). Metoda jest w... metodzie, a nie sprzęcie. Dobre kadrowanie, dobre wyważenie aparatu, dobre naświetlenie i można każdym współczesnym sprzętem pstrykać.
Oczywiście fajniej mieć Nikona 5100 (lepszy sprzęt nie jest już niczym uzasadniony), a jeśli chodzi o element lansu, który niestety też się liczy, bo zawsze jakiś zakompleksiony wujek na weselu zacznie dyskusje o półkach z aparatami, najlepiej mieć to, co jest najdroższe i dużo.
Na szczęście wesel nie pstrykam, może raz do roku, gdy mnie ktoś o to prosi.
bardzo madrze mowisz , "wielcy" fotografowie spora czesc zdjec robia kompaktami i swiat sie z tego powodu nie wali , troszke to jest tak jak w starym fotograficznym kawale , amator martwi sie tylko o sprzet , zawodowiec - zeby mu zaplacili , mistrz martwi sie tylko o dobre swiatlo
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
Dobra, dobra, się już nie tłumacz. Czy ułatwianiem nie będzie również brak kompleksów sprzętowych (od których powstał ten wątek) na początek? Świadomość własnych potrzeb przyjdzie z czasem. Na początku wystarczy uwierzyć że się da, ot i wszystko.
Ależ brak kompleksów sprzętowych to też bardzo ważna sprawa jest. Czemu jak ktoś pierwszy raz idzie focić ślub to prawie wszyscy piszą "najważniejsze -nie stresuj się". Posiadanie dobrego sprzętu daje komfort psychiczny.
Piszemy też o potrzebach klienta -no to proszę sobie wyobrazić, że są tacy, którzy lubią małą GO (niesamowite -nie tylko posiadacze tej całej "pełnej klatki" to lubią), chcą mieć więcej niż 500 zdjęć.....
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Centus
bardzo madrze mowisz , "wielcy" fotografowie spora czesc zdjec robia kompaktami i swiat sie z tego powodu nie wali , troszke to jest tak jak w starym fotograficznym kawale , amator martwi sie tylko o sprzet , zawodowiec - zeby mu zaplacili , mistrz martwi sie tylko o dobre swiatlo
Ależ główna różnica polega na tym, że oni robią to świadomie. Ten inny - droższy, lepszy, szybszy sprzęt mają zawsze do dyspozycji i wyboru.
My czasami mamy tylko/ aż to co mamy.
Pozdrawiam AP.
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Fatman
Ależ brak kompleksów sprzętowych to też bardzo ważna sprawa jest. Czemu jak ktoś pierwszy raz idzie focić ślub to prawie wszyscy piszą "najważniejsze -nie stresuj się". Posiadanie dobrego sprzętu daje komfort psychiczny.
czyli tak jak pisałem, świadomość własnych potrzeb (sprzęt?) przyjdzie z czasem
Cytat:
Zamieszczone przez Fatman
Piszemy też o potrzebach klienta -no to proszę sobie wyobrazić, że są tacy, którzy lubią małą GO (niesamowite -nie tylko posiadacze tej całej "pełnej klatki" to lubią), chcą mieć więcej niż 500 zdjęć.....
OK, pisałem w końcu tylko o 99,9% klientów tej 0,1% może lubi ;) A teraz powiedz szczerze (nie troluje, pytam z ciekawości całkowicie poważnie bez prowokowania itp.itd.) lubią bo im pokazałeś próbki? czy lubią bo lubią?
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
To co piszesz nie ma wiele wspólnego z dbaniem o klienta czy jego interes. Stajesz w pozycji kotleciarza który sobie i innym próbuje tłuc do łba że bez dobrego sprzętu nie ma świetnych fotek. A w ogóle dwa aparaty to niezbędna konieczność. Idąc tym tokiem myślenia podstawiasz pod kościół agregat na czas ślubu? Przecież prąd mogą wyłączyć i zero focenia, sam flesz w końcu nie wystarczy. Prawdopodobieństwo braku prądu jest dużo większe niż awaria jedynego aparatu.
Ja nie palam sie tego typu fotografia, ale potrafie zrozumiec po co i dlaczego ktos chce komfortu, wygody, pewnosci i niezawodnosci w pracy, ktora wykonuje i za ktora bierze pieniadz.
Jak prund wylacza to nie bedzie Twoja wina, ale wtedy czlek z e520 bedzie sie pocil, silil kombinowal i nic z tego nie wyjdzie, a inny majacy isopierdylriad do dyspozycji w swojej puszcze i do tego pewny AF bedzie bez stresu robil zdjecia w blasku swiec;)
pozdro
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
nyny
Ja nie palam sie tego typu fotografia, ale potrafie zrozumiec po co i dlaczego ktos chce komfortu, wygody, pewnosci i niezawodnosci w pracy, ktora wykonuje i za ktora bierze pieniadz.
Jak prund wylacza to nie bedzie Twoja wina, ale wtedy czlek z e520 bedzie sie pocil, silil kombinowal i nic z tego nie wyjdzie, a inny majacy isopierdylriad do dyspozycji w swojej puszcze i do tego pewny AF bedzie bez stresu robil zdjecia w blasku swiec;)
pozdro
no i ciesze się że zgadzasz się ze mną ;)
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
nyny
I teraz najwazniejsza kwestia, jesli ktos za to bierze pieniadze (nierzadko niemale) to moim zdaniem powinien do tego podejsc profesjonalnie i korzystac z mozliwie najlepszych narzedzi, bo jesli jest inaczej to najzwyczajniej w swiecie nie podchodzi powaznie do klienta (nawet jak ow nie widzi roznicy miedzy pstrykiem z telefonu, a z jakiegos pierwszego marka).
I moim zdaniem, bez urazy ale oferowanie za pieniadze uslugi z jedym e520+ZD14-42 i wbudowana lampa (taki przyklad pierwszy z brzegu) jest naprawde nie na miejscu, bo mozna sie niezle przejechac i swiadczy o lekcewazacym stosunku do pracy i uslugodawcy.
No właśnie, jesteś doskonałym przykładem tego, o czym mówię. Przykładasz wagę do sprzętu nie zauważając tego, co jest o rzędy wielkości ważniejsze. Bo e520 z kitem jest wystarczającym sprzętem na zrobienie naprawdę dobrego materiału ze ślubu. A, jak widać na setkach galerii, bez różnicy, czy ludzie pstrykają kitami, czy wielkim formatem, produkują najczęściej tandetę, albo co najwyżej przeciętność.
Pieniądze powinno się brać za warsztat, a nie pukawkę, bo warsztat jest rzeczą unikalną i bardzo cenną. Szkoda tylko, że rynek też myśli inaczej.
Cytat:
Zamieszczone przez
RafS
Trzy lata temu zrobiłem zdjęcia na ślubie dla swojego brata, nie miałem doświadczenia, nie miałem też super sprzętu(E410 + dwa kity), efekt? Dla mnie kicha
Bo nie miałeś doświadczenia :)
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
Karol na Twoja opinię oczywiście nie ma wpływu fakt że Fotografia (przez duże fy) jest Ci nieobca prawda? Oczekujesz od szewca że buta z real,- za 20zł naprawi Ci skórą cielęcą z najwyższej półki? Miejcież choć odrobinę powagi Panowie
Wszystkie takie mity biorą się właśnie z taki głupich metafor. Jak już szukasz jakiejś, to proponuję taką: można napisać książkę długopisem, można też ołówkiem. Ten drugi jest mniej wygodny, ale zupełnie nie stanowi o jakości treści.
Nikt nie każe pstrykać Nokią, ale każda współczesna lustrzanka się do tego nadaje. Czas brać się za kompozycję, bo tego wciąż brak (nie tylko w sklepie z aparatami).
Cytat:
Zamieszczone przez
Fatman
Lepszy sprzęt = argument w rozmowie z wujkami (czemu ten aparat taki mały ?)
I ten argument jest jak najbardziej okej, pstrykanie ślubów to taplanie się w tandecie i głupocie. Powiedzmy sobie to szczerze - to zakłamany koszmar, ponieważ zwykle robi się świadomą tandetę, a cała ''uroczystość'' to równia pochyła rozpoczynająca się achami, ochami, a kończąca wielkim rzyganiem, albo co najmniej nieświeżym, mocno zmęczonym ''materiałem''. Trzeba to pokazać w sposób wyrównany, w odpowiedniej estetyce i udawać jak to jest pięknie i jak pięknie będzie na zdjęciach. No i prowadzić emocjonujące konwersacje ze stałymi macaczami stoisk rtv w marketach, którzy doskonale odnajdują się w charakterze ekspertów, zwłaszcza po kielichu.
Wiadomo, że nie zawsze tak jest, ale taki jest poziom średni.
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Janko Muzykant
No właśnie, jesteś doskonałym przykładem tego, o czym mówię. Przykładasz wagę do sprzętu nie zauważając tego, co jest o rzędy wielkości ważniejsze. Bo e520 z kitem jest wystarczającym sprzętem na zrobienie naprawdę dobrego materiału ze ślubu. A, jak widać na setkach galerii, bez różnicy, czy ludzie pstrykają kitami, czy wielkim formatem, produkują najczęściej tandetę, albo co najwyżej przeciętność.
Pieniądze powinno się brać za warsztat, a nie pukawkę, bo warsztat jest rzeczą unikalną i bardzo cenną. Szkoda tylko, że rynek też myśli inaczej.
A niby dlaczego nie mam przykladac wagi do sprzetu, ktory jest narzedziem pracy i ma pomoc w przelewaniu moich koncepcji na papier?
Dlaczego od razu zakladasz u kogos brak warsztatu, tak samo moge zalozyc ze e520 to top liga wsrod lustrzanek cyfrowych.
Pieniadze sie bierze za wykonanie rzetelne roboty, a to ze wlasny warsztat i sprzet w tym pomaga to juz sprawa fotoziutka, matysiaka czy innego pana fotografa od glamuru slubnego.
pozdro
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Janko Muzykant
Powiedzmy sobie to szczerze - to zakłamany koszmar, ponieważ zwykle robi się świadomą tandetę, a cała ''uroczystość'' to równia pochyła rozpoczynająca się achami, ochami, a kończąca wielkim rzyganiem, albo co najmniej nieświeżym, mocno zmęczonym ''materiałem''.
Coś w tym jest. Masz rację. I dla uzupełnienia tego obrazu dodam od siebie jeszcze, że 30% tych ślubów skończy się rozwodem :)
A ta dwójka młodych ludzi myśli że to najpiękniejszy dzień w życiu. Niech te zacne fotografie upewnią ich w przekonaniu, że faktycznie tak było:)
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Janko Muzykant
Fajni jesteście z tymi radami, robiłem z 10 lat temu ślub kompaktem Canon G3 i materiał niewiele różni się od tego, co można zrobić współcześnie, wziąwszy pod uwagę rozmiar 21x15 (większe zamawia się rzadko i w ilościach detalicznych). Metoda jest w... metodzie, a nie sprzęcie. Dobre kadrowanie, dobre wyważenie aparatu, dobre naświetlenie i można każdym współczesnym sprzętem pstrykać.
Oczywiście fajniej mieć Nikona 5100 (lepszy sprzęt nie jest już niczym uzasadniony), a jeśli chodzi o element lansu, który niestety też się liczy, bo zawsze jakiś zakompleksiony wujek na weselu zacznie dyskusje o półkach z aparatami, najlepiej mieć to, co jest najdroższe i dużo.
Na szczęście wesel nie pstrykam, może raz do roku, gdy mnie ktoś o to prosi.
Witam !
Mozna robic i ROBIC zdjecia na Weselach.
Mozna stosowac metody i METODY i uzyskiwac efekty i EFEKTY... na zdjeciach.
Mozna obrabiac i OBRABIAC zdjecia.
Pozostaje kwestia czy fotograf zawsze osiagnie swoj cel i jakim kosztem wlasnej pracy uzyska prawidlowe zdjecia.
Ostatnio ogladalem foty Slubne z Canona 50D i niestety bokami ten sprzet robil bo wychodzilo
ziarno w cieniach jak i przepaly w swiatlach.
Od czasu do czasu system EOS nie potrafil ustawic prawidlowo AF na danego czlowieka.
Czesc zdjec byly poruszona (fotograf za malo podniosl ISO albo uzyl zbyt ciemne szklo)
Pewna ilosc zdjec byly robione z jasnego tele ale ISO szybowalo tam w okolicach 1000 ISO.
Na szerokim kacie w Kosciele na tle dobrze doswietlonych postaci byly przepalane swiatla w oknach i swiecace zarowki.
Po prostu BRAKLO zakresu tonalnego... aby w jednym kadrze zlapac jadno i drugie ;)
Nie bylem zachwycony jakoscia materialu przy zastosowaniu Canona 50D i 2-3 szkiel zoomow o jasnosci f2.8.
Fotograf korzystal z jasnego teleobiektywu, srednich ogniskowych jak i szerokiego kata.
Niestety nie latwo jest okielznac scene... w Kosciele gdzie sa duze kontrasty.
Zastanawiam sie jak by w tych warunkach wypadl G3 lub E-30 czy E-520 ?
Czy nie bylaby to totalna klapa zamiast profesjonalnej dobrej roboty ?
Czy mialbys pieknie rozmyte tlo na tle kluczowych postaci ?
Czy uzyskalbys szczegoly w cieniach na wysokich ISO bez przepalow w swiatlach ?
Czy korzystanie z lampy blyskowej to zawsze i wszedzie dobry pomysl na naturalne swiatlo ?
Pozdrawiam
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
A teraz powiedz szczerze (nie troluje, pytam z ciekawości całkowicie poważnie bez prowokowania itp.itd.) lubią bo im pokazałeś próbki? czy lubią bo lubią?
Lubią bo wybrali sami. Niczego nie sugeruję, klient też musi być świadomy -kiedy już się zdecyduje to zwracam mu uwagę na pewne istotne (z jego i mojego punktu widzenia) sprawy takie jak własnie GO, zapasowy sprzęt........... Bo nie ma nic gorszego od nieświadomego klienta, który po fakcie stwierdza "no ale jak to ?"
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Darekw1967
Czy nie bylaby to totalna klapa zamiast profesjonalnej dobrej roboty ?
klapa dla kogo? dla Ciebie? autora? czy pary młodej?
Cytat:
Czy mialbys pieknie rozmyte tlo na tle kluczowych postaci ?
j.w.
Cytat:
Czy uzyskalbys szczegoly w cieniach na wysokich ISO bez przepalow w swiatlach ?
j.w.
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Janko Muzykant
I ten argument jest jak najbardziej okej, pstrykanie ślubów to taplanie się w tandecie i głupocie.
No............. nie zawsze :-)
Cytat:
Powiedzmy sobie to szczerze - to zakłamany koszmar, ponieważ zwykle robi się świadomą tandetę, a cała ''uroczystość'' to równia pochyła rozpoczynająca się achami, ochami, a kończąca wielkim rzyganiem, albo co najmniej nieświeżym, mocno zmęczonym ''materiałem''.
"Ja tu focę w przekonaniu, że nic nie przezywam, tylko muszę coś zarobić" ? ;-)
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Na pewno też to zauważyliście. Zaczyna się przygodę z jakąś dziedziną, w tym wypadku z fotografią. Patrzy się na dokonania fotografów, przede wszystkim tych najbardziej rozpoznawalnych/docenianych, patrzy się czym wykonują swoją pracę. Utożsamia się sprzęt z jakością i to w gruncie rzeczy jest prawda. Jednak w systemie rejestrującym człowiek+aparat, jakość pracy uzyskuje się nie tylko przez zastosowanie doskonałych urządzeń, ale przez wyszkolenie części organicznej systemu. Co prawda moje doświadczenie fotograficzne nie jest moim zdaniem jeszcze wystarczające by to stwierdzić, ale doświadczenie z pola zawodowego podpowiada, że odpowiednie wyszkolenie człowieka może spowodować, że tenże człowiek może sobie pozwolić na mniej zaawansowany technicznie sprzęt by uzyskać równie dobrą jakość pracy. Teraz trzeba by określić w jakim miejscu jesteśmy by ocenić czy potrzebujemy mniej lub bardziej zaawansowany sprzęt.
Generalnie temat dyskusji fotograficznych to filozofia jak robić by się nie narobić i wszyscy nas podziwiali. Sprzęt wszystkiego nie załatwia, ale dużo pomaga.
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
Fatman
Lubią bo wybrali sami. Niczego nie sugeruję, klient też musi być świadomy -kiedy już się zdecyduje to zwracam mu uwagę na pewne istotne (z jego i mojego punktu widzenia) sprawy takie jak własnie GO, zapasowy sprzęt...........
czyli lubią bo im pokazałeś co mają lubić :) to nic złego oczywiście, jesteś dobry w marketingu, tylko bez tego tez można sprzedać produkt, gorszy zdaniem autora, ale klient może być zadowolony w 100%. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie niezadowolony, nawet gdybyś miał szkła f0.95 (rozmycie....) i trzy aparaty i agregat ;) ZAWSZE. Pracowałem x lat w handlu detalicznym, niezadowolony klient zdarza się wszędzie i każdemu.
Cytat:
Bo nie ma nic gorszego od nieświadomego klienta, który po fakcie stwierdza "no ale jak to ?"
fakt, ale j.w.
i żeby nie było - jestem za jak najlepszym sprzętem popartym doskonałym warsztatem, jestem za dbaniem o klienta, ale klienci są różni i nie zgodzę się że ślubniak zrobiony E-520 jest nabijaniem kogokolwiek w butelkę. No może poza przypadkami wyceniania tej pracy o 500% drożej niż średnia rynkowa ;)
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
hades
Generalnie temat dyskusji fotograficznych to filozofia jak robić by się nie narobić i wszyscy nas podziwiali.
No -dla kasy i radochy :-) Kasa fajniejsza jak jest radocha. Bez radochy jest do kitu.....
Dlatego żeby poziom radochy był odpowiedni, następne zlecenie częściowo zrealizuję NEX-5N i GH2. Przyznam, że nie mogę się już doczekać, kiedy ten sprzęt sprawdzę w praktyce :-)
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
czyli lubią bo im pokazałeś co mają lubić :)
Nie -chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem. Tak się składa, że dotychczas nie musiałem szukać klienta -klient sam znajdował mnie. Zwykle dlatego, że podobały mu się zdjęcia. Tak więc nie pokazywałem im co mają lubić. Serio -uwierz. Nic na to nie poradzę, że tak jest.
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie niezadowolony, nawet gdybyś miał szkła f0.95 (rozmycie....) i trzy aparaty i agregat ;) ZAWSZE. Pracowałem x lat w handlu detalicznym, niezadowolony klient zdarza się wszędzie i każdemu.
Zgadzam się. Też pracowałem (i pracuję) w handlu x lat, więc znam temat.
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Nie -chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem. Tak się składa, że dotychczas nie musiałem szukać klienta -klient sam znajdował mnie. Zwykle dlatego, że podobały mu się zdjęcia. Tak więc nie pokazywałem im co mają lubić. Serio -uwierz. Nic na to nie poradzę, że tak jest.
OK, inaczej zrozumiałem sens, ale Ty też nie doczytałeś do końca.... ;)
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Cytat:
Zamieszczone przez
nyny
A niby dlaczego nie mam przykladac wagi do sprzetu
Ale coś się do tego sprzętu przyczepił? Wybiera się, kupuje, czyta instrukcję i koniec. To jest jeden procent nakładów pracy związanej z umiejętnością zrobienia dobrych zdjęć.
Jak już pisałem, każdy współczesny sprzęt z większą matrycą nadaje się do zrobienia poprawnych zdjęć na ślubie w formacie około A5. Jeśli komuś z takiego sprzętu zdjęcia nie wychodzą, to czas do szkoły. Oczywiście, że z profi Nikona materiał będzie lepszej jakości i łatwiejszy w otrzymaniu, ale to są nieduże różnice, stanowczo mniejsze niż się do tego wagę przykłada.
Cytat:
Zamieszczone przez
Darekw1967
Mozna robic i ROBIC zdjecia na Weselach.
Ano najczęściej nie. Zwykle musisz robić tak, żeby było kłamstwo i tandetnie, bo tak pokazałeś klientowi wcześniej, bo takie są trendy. Oczywiście można zrobić materiał nie wchodząc w krainę kiczu, a przy tym troszkę ubarwić historię (czego najczęstszym dowodem jest kwestia ''po północy nie pstrykam''), ale pokusa dostarczenia foto disco polo jest zbyt duża i większość jej ulega.
Gdyby na rynku panowała dyscyplina i mielibyśmy jakiś poziom minimalny, a warsztat kojarzyłby się z estetyką i dobrym reportażem, byłoby fajnie. Lecz tak nie jest i raczej długo jeszcze nic się nie zmieni (choć sporo młodych mając w wielkie pogardzie trendy zamawia klasyków fotografii).
Cytat:
Zamieszczone przez
Darekw1967
Ostatnio ogladalem foty Slubne z Canona 50D i niestety bokami ten sprzet robil bo wychodzilo ziarno w cieniach jak i przepaly w swiatlach.
Jeśli komuś wychodzą przepały - czas do szkoły.
Akurat 50D jest całkiem sprawnym sprzętem o przyzwoitej dynamice, ostatnim takim Canona. Przyzwoitej jak na potrzeby ślubów.
Cytat:
Zamieszczone przez
Darekw1967
Od czasu do czasu system EOS nie potrafil ustawic prawidlowo AF na danego czlowieka.
Jeśli sprzęt jest sprawny (tzn nie ma bf/ff) - czas do szkoły :) Większość nietrafów af bierze się z nieumiejętności posługiwania się aparatem.
Cytat:
Zamieszczone przez
Darekw1967
Czesc zdjec byly poruszona (fotograf za malo podniosl ISO albo uzyl zbyt ciemne szklo)
Znowu: czas do szkoły :)
Cytat:
Zamieszczone przez
Darekw1967
Zastanawiam sie jak by w tych warunkach wypadl G3 lub E-30 czy E-520 ?
Jak mi wychodziły te zdjęcia z G3, aż sam w to nie wierzę...
Cytat:
Zamieszczone przez
hades
Utożsamia się sprzęt z jakością i to w gruncie rzeczy jest prawda.
To jest kłamstwo. 10 lat temu była to prawda, obecnie w prawie wszystkich przypadkach (czyli ekran monitora, odbitka 10x15) to jest wielkie oszustwo. Możesz próbować posortować zdjęcia stąd: http://as.elte-s.com/patrz/duze.htm wedle sprzętu, pochodzą z penów z różnymi kitami, dużych obiektywów z większą matrycą, a także z kompaktów. Miłego identyfikowania :)
Oczywiście są właściwości fizyczne nie do podrobienia (na razie), jak izolacja płaszczyzny (znaczy: go), czy jej nachylenie względem matrycy, ale tych właściwości nie ma wiele.
Cytat:
Zamieszczone przez
hades
Generalnie temat dyskusji fotograficznych to filozofia jak robić by się nie narobić i wszyscy nas podziwiali. Sprzęt wszystkiego nie załatwia, ale dużo pomaga.
Dużo mniej, niż wydawać by się mogło.
A co do podziwiania, spóźniłeś się kilka lat :) Na jednego ziemianina przypada już chyba z tysiąc zdjęć. Nie ma komu podziwiać :)
Odp: Proszę o pomoc w kościelnej sprawie ;]
Przypominam post autora wątku:
Cytat:
Zamieszczone przez
MasterDante
Fakty ; Olek E-420 bez stabilizacji obrazu ( kupiony w rozpędzie no ale trudno )
Ślub przyjaciela za nie długo ( głupio chłopak robi no ale trudno )
Problem ; Poszukuje odpowiedniego obiektywu do wspomnianego Olka ze stabilizacja obrazu w systemie 4/3 idealnego do foto w kościele cena , koło 2 tyś zł. Pomocy przeszukałem strony i nigdzie godnego szkła nie znalazłem
Wszystko to, co tu piszecie jak najbardziej jest mądre. Ale czy na pewno sprawy sprzętowe pomogą w problemie? Master kupił "jakąś" lustrzankę i idzie na ślub kumpla jako ślubniak. Nie ważne czy romek1967 użyczy mu jasną lejkę, czy nyny podjedzie na sarnie z nikonem i długimi lufami. Przecież człek zaczyna pływanie od wskoczenia na główkę do morza i to w najgłębszym i najodleglejszym jego miejscu.
Moja rada: MasterDante - napisz PW np. do Fatmana, niech ci da parę praktycznych porad nt. ślubów (chociażby co fotografować, czy jak się zachowywać w koście etc). Przejrzyj sobie kilka galerii ślubniaków, zauważ stale powtarzające się motywy i próbuj naśladować. Bodajże grizz ci napisał o rozeznaniu w kościele - to na pewno lepsza rada niż czytanie kolejnego posta o tym, jak uwieczniano śluby w epoce renesansu.
Enyłej, MasterDante, masz przed sobą dość odpowiedzialne zadanie. Przyłóż się, bo kumpel ci ślubu nie powtórzy. Pogadaj z praktykami, teorii się poducz.
PS. Raz, słownie raz fotografowałem ślub, ale jako gość. Zwracałem uwagę na to, żeby nie wpie@#$%ć się przed obiektyw ślubnemu PROFI i nie piz@#%^ mu lampą z małpki po oczach, tak jak robił to wujek Gienek, czy inny Rysiek. Zdjęcia technicznie nie były doskonałe: czasami przepalone niebo przy kontrastowej scenie, czasami widać było wyciąganie z cienia, gdy matryca z E-3 nie dawała rady (nie wziąłem lampki). A Młodym podobał się też mój pokaz slajdów, nieco byli nim zaskoczeni. Szumów na kolejncy fotkach widać nawet nie było. Podobnie jak i na odbitkach 15x20. Co prawda wyszło na to, że Panna Młoda kremową suknię nosiła, bo "kreatywny inaczej" pracownik labu chciał mi nieco ocieplić tonację na fotkach (jakbym wiedział wcześniej, to bym wysłał owemu Panu CFkę pocztą, a nie ślęczał nad kompem), Panny Młodej to nie zraziło.
Profi zrobił swoje: zdjęcia zacne, fotoksiążka wyoglądana przez rodzinę, wspomnienia, wzruszenie itp itd. Jednak na półce w pokoju stoi dumnie w ramce z IKEA jedno ze zdjęć, które popełniłem. Mnie się może te zdjęcia udały dzięki temu, że oficjalnie "Profi" robił swoje, a ja sobie mogłem fotografować na luzie. Pierwszy i ostatni raz (na razie).
Pozdrawiam