Jednego nie rozumiem.
Po diabła do robienia na automacie kupować było lustro? Hybrydę jakąś co najwyżej. I w kieszeni by nieco zostało.
Wersja do druku
Jednego nie rozumiem.
Po diabła do robienia na automacie kupować było lustro? Hybrydę jakąś co najwyżej. I w kieszeni by nieco zostało.
Osobiście nie robię na automacie, nie robiłem też na programach tematycznych. Kiedyś sporo robiłem Zenit'em. Nie bałem się że trzeba będzie ustawiać ręcznie. Jednak moje subiektywne odczucia co do robionych fotek są takie jak autora postu. Po prostu chciałbym aby było nieco inaczej (może łatwiej).
Jak mam czas, a obiekt po prostu nie ucieka, to się mogę pobawić w ustawianie. Gorzej jak właściwa fotka to kwestia akurat danej chwili. Nie zawsze jest czas na pokombinowanie. W takiej sytuacji często stosuję Bracketing.
E510 to moja pierwsza cyfrowa lustrzanka, miało być coś innego. Jednak widzę że potrzebuję czegoś w rodzaju E3. E510 bardzo mi odpowiada manualnie, nie mam zbyt wielkich dłoni. Po prostu dobrze mi się nim fotografuje.
Może oczekiwałem za wiele, a chciałem zapłacić nie za wiele.
Pozdrawiam
Zybi_S napisałZ przykrością muszę się pod tym podpisać. Szczególnie po warsztatach E-systemu kiedy to miałem przyjemność wypróbować E-3. Co nieco opisałem TUTAJ. I też zauważyłem sporą różnicę w jakości zdjęć w porównaniu z moim E-520 (ten sam obiektyw ZD 14-54, te same ustawienia, to samo oświetlenie, ten sam motyw). Tak więc nie tylko człowiek robi zdjęcia - aparat też (a przynajmniej w swoich "bebechach" gorzej lub lepiej je obrabia).Cytat:
Może oczekiwałem za wiele, a chciałem zapłacić nie za wiele
Pozdrawiam.
Trochę poczytałem, trochę pominąłem...
Ciemne zdjęcia, rozpiętość tonalna itd...
Jeśli ktoś oczekuje lepszych efektów, czegoś więcej, ładnych fotografii a nie pstryków, to musi zrozumieć, że RAWa (jpgów z aparatu w tym kontekście nawet nie uwzględniam) trzeba umieć "wywołać". Niestety, ale z aparatu to wychodzi taki cyfrowy negatyw, to jeszcze nie zdjęcie. Cuda da się zdziałać w minutę pracy z oprogramowaniem. Wymagane jest jednak zrozumienie i pewna wiedza. Np.: otwieramy, ustawiamy korekcję EV, odzyskujemy przepalenia, rasujemy kolorki, nakładamy krzywą aby zwiększyć kontrast w interesujących nas elementach obrazu, zmniejszamy, wyostrzamy itd. itd. Taki standardzik - minuta i gotowe. Efekty czasem podobne do jpga z aparatu, a czasem diametralnie różne i lepsze.
Zawsze zapisuję obecnie zdjęcie w jpg i RAWie. RAW miał być na początek na wszelki wypadek. Jednak zauważyłem ile można "wyciągnąć" i poprawić w dość szybki i łatwy sposób poprzez odpowiednie "wywołanie" RAWa. To nie znaczy że zawsze muszę korygować.
Po prostu jak z czegoś nie jestem do końca zadowolony - naświetlone zdjęcie aparatem, to kombinuję jak to rozwiązać - obróbka w programach graficznych.
Ja parę razy skorzystałam z programu ze świeczką. Muszę przyznać, że bardzo ładnie aparatek go wykorzystał.
A jak coś mi spada przed obiektyw, a przed chwilą robiłam fotkę w zupełnie innych warunkach, to się nie szczypię i wrzucam auto. I nie mam wyrzutów sumienia. Wolę mieć Marsjanina z automatu, niż nie mieć go wcale. :) Jeśli warunki się zmieniły nieznacznie, to się przełączam na któryś z priorytetów. Tylko ja wiem, co miałam ustawione do poprzedniej fotki. ;)
Jak masz ustawiony bracketing, to trzeba go wypstrykać, bo inaczej kolejną fotkę czemuś innemu zrobi z przesunięciem. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.
Przecież kolega pokazał różnice na swoich fotkach są to fotki tego jeziorka opisane jako AUTO i Natural, właśnie taka jest różnica między robieniem E-3 a E-510 i z tego co wynika chodzi o opcje AUTO w gradacji. Ale tak jak piszesz odczucia mogą być subiektywne, to co jednemu przeszkadza to drugiemu nie, choć patrząc na fotki z nawet E-10, nie było takiego zjawiska. Zobaczymy czy nowy soft coś wniesie i może być po kłopocie.
Ale przed nastawami trzeba makijaż poprawić. :) Bo co sobie taki Marsjanin pomyśli?
A M mam w standardzie. :)
A ja robię niemal wyłącznie na A.
Osobiście czasem przeszkadza mi to, że moja 510tka przepala chmurki, ale ostatnio zaczynam się wgryzać w program Raw Teraphee i coraz więcej zauważam daje się odzyskać. Poniżej prezentuję różnicę - OM: pełna automatyka w Olympus Master, RT - Raw Teraphee 30 sek. zabawy.
Morał.
Każdy problem ma rozwiązanie - jeśli nie ma rozwiązania to nie ma problemu. Coś za ciemno, za jasno - to bawimy się suwaczkami, bawimy!
To aparat robi zdjęcia, a człowiek je obrabia;)
Szanowni klubowicze i forumowicze
Bardzo dziękuje za tak olbrzymie zainteresowanie niniejszym wątkiem, opisem w jaki sposób radzicie sobie z różnymi problemami związanymi z robieniem i obróbką zdjęć.
Jednak tematem zasadniczym tego wątku są ciemne i przekontrastowane zdjęcia wykonywane aparatem E-510. Oczywiście fotograf ma wpływ na robione zdjęcie ale nie całkowity, dużo zależy od softu aparatu. Moje doświadczenia to wykazały, ze wskazaniem na konkretną opcję, odpowiedzialną za w/w sytuację.
Do E510 mam założony obiektyw ZD 18-180 f3.5-6.3, jest to ciemny obiektyw, więc sądziłem, że to on jest sprawcą ciemnych zdjęć. Jednak porównanie zdjęć wykonanych E3 z tym obiektywem i zdjęć E510 z ZD 14-54 f2.8-3.5 wykazało, że to nie obiektyw jest powodem ciemnych zdjęć. W rezultacie niniejszego powstał ten wątek.
Podczas opisywanej wycieczki wymieniliśmy się obiektywami z kolegą Yarek1971. Zdjecia były robione w tych samych warunkach pogodowych, otoczenia. Przy czym nie chodziło nam o porównywanie konkretmego kadru, ale o ogólne wrażenie ze zrobionych fotek i jest ono takie jak w temacie.
Podobne spostrzeżenie ma kolega Zybi_S. Ponadto skłoniło mnie to do odwiedzenia galerii na stronie Olympusa z filtrowaniem fotek na E-150 i ogólne wrażenie z oglądanych tam zdjęć jest analogiczne, a przecież są one wykonane przez profesjonalistów.
Na stronie 5 tego wątka umieściłem swoją analizę i być może częściowe rozwiązanie problemu:
E3, (E520 chyba też) posiadają możliwość ustawienia gradacji dodatkowo w tryb AUTO, który jest trybem domyślnie ustawionym dla tej opcji. Nie ma tego ustawienia w E510. Poniżej załączam zdjęcia, na których widać rezultat działania opcji Auto i Normal. Proszę popatrzeć na linię brzegową z drzewami. W trybie Auto są one widoczne, w trybie Normal - nie. Przekłada się to również na histogram zdjęcia. Akurat to zdjęcie jest ogólnie ciemne, ale dobrze obrazuje temat.
Z przeprowadzonych analiz wynikało również, że zmniejszenie kontrastu na (-1) poprawiało sprawę. Znajduje to również potwierdzenie w artykule:
http://wrotniak.net/photo/43/e510-sett.html#PICMODE
Załączone Grafiki https://forum.olympusclub.pl/images/attach/jpg.gif P8305807_Auto.jpg (270.4 KB, 116 wyświetleń) https://forum.olympusclub.pl/attachm...entid=7426.jpg
https://forum.olympusclub.pl/images/attach/jpg.gif P8305807_normal.jpg (251.3 KB, 113 wyświetleń) https://forum.olympusclub.pl/attachm...entid=7427.jpg
Przedstawione powyżej zddjęcia są wywołane z tego samego RAWa i jedyna róznica pomiędzy nimi to ustawienie gradacji na Auto lub Normal.
E 510 wykonuje zdjęcia takie jak E3 w trybie gradacji Normal. Osobiście uważam takie zachowanie aparatu za jego poważna wadę, gdyż na zdjeciu ginie treść znajdująca sie w cieniu.
Wiele rad dotyczyło wywoływania RAWa. I tutaj kolejny problem RAW z E510 w ustawieniu gradacja nie ma możliwości wybrania opcji AUTO, więc wracamy do punktu wyjścia. Czyli zabawa w korektę zdjęć, ale przy 600 fotkach z wycieczki zamienia się to w "zabawę".
Swoją 510 kupowałem pod koniec grudnia 2007 i zapłacilem za nią dobrze ponad 3000 zł nie. Za taką cenę oczekiwałem noramlnych zdjęć, nie chodziło mi o jakieś cuda na patyku, ale o lepszą niż w kompakcie jakość i wierność. Mój wybór padł na E510, gdyż był uznawany w tym czasie za najlepszy aparat i to nie tylko Olympusa. Niestety rzeczywistość w sposób negatywny weryfikuje pozycje E510.
Pozdrawiam wszystkich
widzę, fcs, że jesteś osobą która nie przyjmuje porad. Cóż, wyrobiłeś sobie opinię bazującą na własnej niewiedzy i z niej nie zrezygnujesz. Ludzie Ci piszą, żeby zmienic w aparacie kilka suwaków i będzie lepiej, ale Ty nadal trujesz swoje. Ech, śmieszą mnie tacy ludzie. Jojczy dla jojczenia zamiast się cieszyć radością posiadania w pełni konfigurowalnej maszynki i dostosować ją do własnych potrzeb. Programy AUTO są dla ludzi przesiadających się z kompaktów, żeby nie przytłoczyć ich wielością funkcji. Każdy aparat, zarówno Canon, jak i Nikon i inne będą miały swoje ograniczenia będące wypadkową technologii w nich użytych i możliwości producentów na chwilę obecną oraz ceny. Nigdy nie robiłem zdjęć w trybach auto. Po wykonaniu kilkunastu zdjęć w różnych warunkach wiedziałem i wiem jak dostosować swoje obydwa Olki tak, żeby dostawać to czego potrzebuję. I nie jest to tak, że siedzę i kombinuję przed zrobieniem foty. Strzelam bez zastanowienia na swoich ustawieniach i marsjanin mi nie ucieknie sprzed nosa ;P
Widzę kolosalną różnicę w DR między E300 a E3. Mają one wszak inne matryce (CCD vs. CMOS), ale wiem, że Seria E-410/20, 510/20, E3 pali światła. Dzięki mojej wiedzy tak ustawiam ekspozycję by zawsze była na -0.7 do -1, dzięki czemu prześwietleń brak. Wiem także, że w cieniach aparaty te mają wiele informacji i z nich wyciągam softem. Proste. Zapewniam, że absolutnie każdy posiadacz lustrzanki cyfrowej focący świadomie mieli foty w sofcie do RAW. I tyle.
Dla leni są kompakty.
Też lekko niedoświetlam. Poza tym ja lubię małe niedoświetlenie, typu nastrój a' la El Greco. Grzebanie w obróbce to dla mnie frajda. A czasem się trafi idealny strzał w 10 i bez grzebania. To dopiero frajda. :)
Marsjanin ma nie tylko nie uciec, ale i zawału nie dostać; ) Nie umiem reanimować obcych. :-P
Tu chyba pojawia się błąd, z tego co ja wiem, nie chodzi o funkcje AUTO przy robieniu fotek, tylko w menu przy GRADACJA. Kolega porównuje fotki nie zależnie od ustawień czy P, S, A, M, z fotkami z E-3 gdzie w zakładce GRADACJA jest opcja AUTO, te są porostu lepsze (jego zdaniem) niż na E-510 GRADACJA na NORMAL, iż w e-510 nie ma opcji AUTO. A po za tym E-3 nie ma parametru AUTO jest tylko P,M,S,A.
Mam zamiar (jeśli) upgreadować LR do wersji 2.0.
No właśnie jeśli SAT jest uwzględniony podczas imporcie ORF z e-420.
Czy ktoś ma informacje jak to jest?
LR1.X przyjmuje tylko JPEG gdzie ustawienia ocz. są zachowane, ale mi zależy na RAWach.
Opowiadasz jak potłuczony. Lustrzanki są dla normalnych ludzi którzy lubią fotografować i nie bawi ich kadrowanie na wizjerze lcd. Aparat ma zapewnić im należytą jakość zdjęć bez zagłębiania się w tajniki fotografii. Podziwiam Cię że powykonaniu kilkunastu zdjęć strzelasz bez pudła. Ja tego nie potrafię chociaż z fotografią jestem związany i żyję z niej od wielu wielu lat. Podziwiam ludzi którzy mają światłomierz w oku i bez pudła oceniają wartość ekspozycji. Ale w konkretnym przypadku mówimy o niedostatkach E-510 w kwestii przepalania świateł. Sam przyznajesz że korygujesz po - 0,7 EV. I o czym to świadczy?. Dla mnie nie byłoby niczym zdrożnym gdyby w trybie auto następowała dodatkowa korekcja obrazu w formie postprocesingu w celu porawienia świateł i cieni. Że co - że lustrzance nie przystoi? A D90 może kręicić filmy i jakoś nikt nie wyśmiewa a wkrótce w testach pojawią się opisy że aparat XX jest be bo nie kręci.. W końcu można nie używać.
O niewydolności matrycy.
Ale przepałów nie poprawisz w postprocessingu w żaden sposób. Chyba że występlujesz :lol:
Poza tym, IMHO, najlepiej wszystkie funkcje odpowiedzialne za kolory, wyostrzania, tonacje itp wyłączyć/ustawić na zero żeby było jak najbardziej neutralnie, a później na komputerze zrobić wszystko pod własne widzimisie. Po to się kupuje lustrzankę, żeby mieć możliwość panowania nad wszystkim i dopasowywaniem pod swoje upodobania...
Całkiem jakbym słuchał opowieści kucharza, jak szlachtował zwierzę, które właśnie mi podał na talerzu.
Robi się niestrawnie :|
Coś tam można, to fakt.
W E-520 chyba jest funkcja "wyciągania z cieni" ale jeśli przepalisz światła na full to niczego z nich nie wyciągniesz.
Ten typ tak ma i są dwie opcje:
A - sprzedac aparat i zamienic na taki, ktory zrobi wszystko sam i będzie cacy
B - poznac ograniczenia sprzętu i nauczyc się z nim pracować
Temu też służą wszelkie, udzielane to autorowi watku rady i spostrzeżenia.
Opcja
C - pomarudzić na forum i wylewać gorzkie żale, że "u innych to mają lepiej a mnie oszukali"
się nie sprawdza, nic nie zmieni i niczego nie naprawi a psuje tylko humor zarówna piszącemu jak i czytajacym :roll:
Wystarczy obnizyc kontrast...
Misiaczek, a co stoi na przeszkodzie ustawienia korekcji EV, saturacji i kontrastu na stałe ? Lenistwo ?
Większość osób nawet nie wie o czym tu gadamy, bo zdjęcia z E510 im odpowiadają, co więcej, twierdzą one (te osoby), że te foty są lepsze niż z kompaktów które mieli. Ci natomiast, którym coś przeszkadza, grzebią w ustawieniach i je sobie dopasowują do własnych potrzeb. Lustrzanka daje im taką możliwość, kompakt nie.
DR to odwieczny problem fotografii i nie ma na tą chwilę możliwości technicznych by go rozwiązać w prosty sposób.
I jeszcze jedno Misiaczku, potłuc to się można jak się spadnie ze schodów. To tak a'propos kultury wypowiedzi.
Tyle, że - aby była jasność - nie dlatego psuje humor, że zostaliśmy uswiadomieni jaką to "kaszanę" nabyliśmy drogą zakupu, a raczej, że irytuje nas brak obustronnego odbioru przepływajacych informacji - jakby zawór zwrotny zamontować. Kolega miał problem, dostał mase info - i nadal ciemno ?! ;)
Adrian, bo kolega nie zastosował się do zaleceń tylko nadal jojczy ;)
Każda strona z testami aparatów trąbiła, że E410/E510 wypalają światełka. Więc nie rozumiem dlaczego ktoś na to jedzie. Przecież kupując lustro powinien był zasięgnąć trochę opinii, a zwłaszcza pooglądać testy. Nikt na tym forum nie twierdzi też nic innego. My wszyscy mamy świadomość pewnych ograniczeń jakie mają nasze aparaty (jak każde zresztą), ale jakoś nimi fotografujemy i nie marudzimy.
Jeżeli wystarczyłoby tylko skorygować te parametry i ustawić je na stałe to miałbym wtedy prawo mieć wielkie pretensje do Olympusa że coś jest źle skalibrowane w fabrycznych ustawieniach. Powtarzam uparcie że można byłoby coś poprawić w trybe auto, aby był on bardziej użyteczny. Kto nie chce używać - nie używa. Tylko na Boga nie traktujmy tanich lustrzanek dla amatorów jako cos co nas uszlachetnia ,wyróżnia i powinno być dostępne dla niewielkiego kręgu wtajemniczonych w arkana fotografii. Lustrzanka jest przyrządem do wykonwania fotografii. Dla ludzi niechcących zgłębiać tajnków lub dopiero zaczynającch przygodę winna dysponować sprawnymi trybami automatycznymi (jak np Nikon z podobnej półki). Bardziej zaawansowani mają możliwość kreowania fotografii przy pomocy własnych, skorygowanych wiedzą czy wizją ,regulacji parametrów. Ale skoro płacę za aparat wyposażony w tryby automatyczne - mają one działać poprawnie - chociażby poprzez obróbkę cyfrową fotki wykonaną przez automatykę aparatu jeżeli matryca ma kłopoty. Jest to moje zdanie z którym możece się nie zgodzić. Sam używam E-510 (chociaż niezarobkowo) lubię go ale to nie znaczy że niedostrzegam jego wad. Zaplaciłem za dual kit 1650 zł i nie żałuję.
Jeżeli poczułeś się urażony to PRZEPRASZAM ale nie traktuj ludzi mających kłopoty z obsługą lustrzanki jak głuptasów lub leniuchów.
Allakin - zalecam nie czytać przy jedzeniu.
Pomyśl, AUTO wcale nie musi działać poprawnie, nawet jeśli byłby to nikon D3 czy PhaseOne 50mpix.
Automaty to tylko z góry zaprogramowane algorytmy, które czasem się nie sprawdzają. Doskonałym przykładem właśnie jest pomiar światła.
Zrozumienie czym jest histogram(przy foceniu) i kontrast(przy obróbce) załatwi całe jojczenie.
Uważam że tryb Auto może działać lepiej. Błędy mogą się zdarzać - dużo zależy (jak nie wszystko) od fotografowanego motywu. Nasz mózg jest tu oczywiście najdoskonalszym procesorem. Mimo to nie wyklinalbym tego tybu z powodów jak wcześniej usiłowałem wyłuszczyć.
Panowie, cały ten wontek nie jest o AUTO w programach aparatu, już o tym pisałem. Tu chodzi o opcje GRADACJA w menu aparatu, kolega wcale nie robił tych fotek i nie robi w AUTO, tylko w P, względnie A & S.
Tak dla ścisłości, chodzi o to że nie zależnie od tych ustawień, a więc program "P" reszta korekcji na NATURAL i wszystkie ustawienia na "0" i take same ustawienia np: E-3. Ta sama scena i czas, ten sam obiektyw, a jeszcze taz pisze fotka inna. Jedyna różnica jaka jest to właśnie GRADACJA. E-510 ma ja NORMAL, JASNE i CIEMNE,a E-3 jeszcze AUTO (GRADACJA) i właśnie o to chodzi, że aparat bez względu na ustawienia i tak nie może tego osiągnąć, co E-3 (z tymi samymi ustawieniami) więc lepiej poczekamy na nowy bios, może dodadzą w GRADACJI funkcje AUTO i po problemie.
Pozdrawiam
To, że ustawienia były "na zero" wcale nie musi oznaczać, że były takie same. Kto wie, czy kontrast 0 w E-510 nie jest taki sam, jak +2 w E-3. Jakbyś robił zdjęcia w rawach, a nie jpegach, to wtedy miałbyś pewność, że wszystko jest wyzerowane.
Drążąc ten temat, ustawiliśmy E-3 na GRADACJA NORMAL, i fotki już są prawie takie same, E-3 też stracił cienie, więc chyba się rozbija o AUTO w GRADACJI. Teraz po tym wszystkim zaczynają mi bardziej pasować zdjęcia wykonane na E-1, było mniej tych dodatków. Nie mówiąc o E-10.
Jesli juz,to, to porownanie bez sensu.E3 to oczko wyzej niz E 510.
Ale jesli juz porownujemy To pokusze sie o porownanie innych aparatow.Pare lat temu kupilem Nikona colpixa 8800,pozniej Nikona D700.Do dzis czekam na soft do 8800,ktory pozwoli na te sama szybkosc dzialania co ma D700.
Widzisz leszcza?
Dodam jeszcze że ja rozumiem mojego kolegę, on przecież nie kupił profesjonalnej lustrzanki, tylko amatorską, chce po prostu robić ładne fotki i cieszyć się z nich, nie chce grzebać w opcjach i programach, nie oczekuje cudu, widział fotki z E-10 i (E-20 (tego on sam posiada) i w nim nie musiał tak kombinować, teraz kupił aparat a efekty są gorsze niż z poprzedniego, wiem że można napisać że po co kupował, bo chciał cos lepszego. Ja trochę inaczej niż panowie podchodzę do fotografii, robię ją bo lubię. Lubię reporterska i do stron internetowych, nigdy nie staram się przestawiać opcji w aparacie mam te swoje ulubione i tak ustawiam, resztę staram się osiągnąć za pomocą kadrowania, światła i ujęć, jak narazie zawsze mi wychodzi. Więc rozumiem że wszystko można potem ustawić, ale nie w tym metoda, mam nadzieje że nowy bios pomoże mojemu znajomemu, a jak kolekg ty napisał "JĄCZENIE" to po co jest to forum ??.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
A kto tu porównuje E-3 z E-510, nie chodzi o ideał, różnica jest za wielka, a zresztą ja pisałem też o E-10 & E-510 no chyba że słoneczko sie zmieniło od tamtych czasów.
Kolezanka ma starego IXUS-a i nie ma pojecia o ekspozycjach i jej
sprzecik focil naswietlajac prawidlowo a jak kupila E-410 to na
automacie ma przepaly i wiele zdjec jest zle naswietlone ;)
Jest cos w tych lustrzankach, ze nie da sie... tak na zielonym
programie jechac bez szkody ;)
Wiec musi sie naumiec... metod pomiarowych i robic korekty
i czytac histogramy ;)
Jeśli się chce mieć poprawnie naświetloną jedną klatkę to się nie robi i koniec. Zwłaszcza latem kiedy intensywność oświetlenia jest bardzo duża. I to jest zasada znana od dawien dawna.
Jesli natomiast przepał (czy czarny czy biały) nie przeszkadza to cykajcie sobie ile wlezie.
Tak najprościej to można to przedstawić następująco:
Światło mozna podzielić na jakieś 20 000 paseczków od IR aż po UV, a najlepsze aparaty są w stanie zobaczyć jakieś 2000 tych paseczków odcinając górę i dół. W fotografii analogowej dochodził jeszcze papier, który mógł pokazać z tych 2000 paseczków tylko 200. Tylko od umiejętności fotografa zależy co i jak będzie widać.
Myślę że koledze nie chodziło o to że może se w programach cos poprawić bo to jasne, on poprostu chciał wiedzieć cy to co go spotkało to wada serji, jego aparatu, czy tam też obiektywu, względnie umiejentności.
Jeśli to się powtaża u innych to już jedna odpowiedź ma i to jest 50% rozwiązania problemu, jeśli pojawi się bios który to naprawi to już kolejne 50% i po problemie. Raczej nie oczekuje odpowiedzi że może se coś potem ponaprawiać bo to już padło na poczatku wontku. Ja posiadałem E-10, E-20, E-500, E-330, kilka małych o których niebęde pisał E-1 i teraz E-3 i musze przyznać koledze że te z jego E-510 są najciemnie zrobione a trawa aż za zielona i nie sposób tego tu pokazać. Zawsze można się umówić i spotkać, samemu posprawdzać ja zapraszam.
Niczego nie trzeba naprawiać. Wystarczy myśleć w czasie fotografowania i po prostu niczego nie psuć...
Yarek, polecam doczytać testy E3 i jakim sposobem on rozjaśnia te cienie ;) Ja mam to wyłączone, wolę się pobawić sam. Oko ludzkie widzi inaczej niż matryca i nikt tego nie zmieni (przynajmniej na razie).
E3, E510 i inne nowe Olki wymiękają przy rozpiętości tonalnej mojego E300, dlatego to nim focę na ulicy, a nie E3. Owszem dochodzi jeszcze kwestia bezpieczeństwa ;)