Kurde.Masz racje.Ja,Ty rysowanie mamy we krwi.Ty trenowales rysowanie,ja rowniez.Wiele obrazow zesmy przerysowali.Czesto wielokrotnie ten sam obraz.
Ale Kalibabka ani ze mnie ani z Ciebie.:mrgreen::mrgreen::mrgreen:
On go mial-niestety:-P
Wersja do druku
Kurde.Masz racje.Ja,Ty rysowanie mamy we krwi.Ty trenowales rysowanie,ja rowniez.Wiele obrazow zesmy przerysowali.Czesto wielokrotnie ten sam obraz.
Ale Kalibabka ani ze mnie ani z Ciebie.:mrgreen::mrgreen::mrgreen:
On go mial-niestety:-P
:/ jesli uda mi sie wytrzymac w swoim postanowieniu, wroce tutaj za rok napisac wam, ze wszyscy jestescie ignorantami
:F
Z takim podejściem, to raczej nikt tutaj nie będzie czekał na Twoje opinie.
No ale hellbike - z czym masz problem? Uważasz się za beztalencie, źle Ci z tym i masz nadzieję, że te lekcje Ci pomogą? Czy też może uważasz się za beztalencie ale gdzieś tam w duszy Cię ściska i chciałbyś coś z siebie wyrzucić i czujesz tę niemoc, coś pcha Cię do tych lekcji rysunku?
hm? nie rozumiem. Nie potrzebnie szukasz zwiazku pomiedzy moja checia nauki, a dyskusja ktora sie tutaj nawiazala. Po prostu mam ochote nauczyc sie rysowac. A to, ze wasze opinie nt. wrodzonego talentu uwazam za kompletnie bezpodstawne, ignoranckie i poparte jedynie przekonaniem o wlasnej niemocy, to inna sprawa.
Jako, ze tego posta napisalem calkiem serio musze wyjasnic, ze te dwa pozwyzej do konca na serio nie byly - co mialem nadzieje, bedzie oczywiste.
Ale nie bardzo wiem do czego dążysz? Nie znamy Cię, skąd mamy wiedzieć, że nie masz talentu? Rysunek czy malarstwo to wykładania wielu spraw. Dam Ci przykład moim zdaniem niepodważalny jeśli chodzi o naukę i talent - mój prapradziadek malował akwarele. Był biegłym w przedstawianiu architektury, ale nie potrafił (sic!) malować postaci. Pomimo tego, że kształcił się przecież u wielu mistrzów (chociażby Władysław Łuszczkiewicz czy Jan Matejko). Dlatego współpracował z Kossakiem (najpierw z Juliuszem, potem z Wojciechem), który to uzupełniał jego prace o sylwetki ludzi czy zwierząt. Ta współpraca zaowocowała wieloma pracami, które teraz można zobaczyć w muzeach w całej Polsce. Praca i talent moim zdaniem idą więc w parze.
Poniżej przykład:
Nie wyczułam przymrużenia oka w Twoich postach, stąd taka odpowiedź. Poza tym, dlaczego uważasz, że nasze wypowiedzi są ignoranckie? Przecież są wśród nas różni ludzie, o różnym stopniu talentu i o różnym doświadczeniu. Nasze opinie też są różne przecież, a Ty wszystkich jedną miarą...
Moja opinia nie jest ignorancka i poparta przekonaniem o własnej niemocy jak piszesz, ale opieram się na własnych doświadczenia, gdyż rysowałem bardzo wiele w życiu, malowałem i maluje do tej pory, ale też przyznam,ze uczyłem się również w tej dziedzinie. Nie robiłbym tego pewnie gdybym choć trochę nie miał do tego "powołania"
(czyt. talentu)
Po Twoim wystąpieniu na temat tego, że jesteśmy głupi - odpowiem Ci cytatem fragmentu wiersza znanego poety:
" ... nawet i w Paryżu nie zrobisz z owsa ryżu..."
W jaki sposob to, ze rysujesz jest argumentem za tym, ze do rysowania potrzebny jest talent - nie rozumiem. "rysuje, wiec mam talent, a wiec do rysowania potrzebny jest talent" - mam wrazenie, ze w taki sposob przebieglo twoje rozumowanie.
Jak juz pisalem - nie uwazam, ze jestescie glupi (jedynie ignoranccy)